Forum Ogrodnicze Oaza

Witam,
wczoraj na TVN24 BIS był ciekawy program "Rośliny hybrydowe: zbawienie czy klątwa" - tytuł oryginalny "Seeds of Profit" (oryginał dostępny w sieci).
Pokazano historię hybrydy/krzyżówki, standaryzację oraz "wyjałowienie gatunku" na podstawie pomidora. Do tego koncentrację przemysłu nasiennego praktycznie w 4 dużych światowych koncernach. Ciekawostką jest fakt, że kg standaryzowanych nasion jest dużo droższy niż kg złota.

Nie widziałam, muszę poszukać dzięki.

W ubiegłym roku o produkcji takich nasion był reportaż Ewa Ewart poleca, też byłam w szoku i nie tylko ja.

bietkae wrote: To właśnie jej reportaż. Nie widziałem wcześniej tego, ale teraz mnie zainteresował sam tytuł, a jeszcze bardziej zaskoczyło mnie to, że przedstawią hybrydy na podstawie pomidora

Tu jest fajny artykuł.

Hybryda, to nie GMO.
Ze swojego życia pamiętam, jak w JUNG w Puławach widziałam pszenżyto. I zdziwienie na AR, że jestem je w stanie rozpoznać po nasionach. Jako ciekawostka - w JUNG równolegle prowadzono eksperyment na wyhodowaniu pszen-perzu. To byłby bajer ale cechy perzu dominowały i nie dało rady.

Pamiętacie czasy jak nie było pszenżyta?

No to właśnie było w Ewa Ewart poleca już kilka miesięcy temu, aż dziw jaki przy pozyskiwaniu głupich nasion jest wyzysk a jaka potem marża. No i porównywanie smaku odmian dawnych uprawianych tradycyjnie do nowoczesnych, gdzie liczy się tylko długość okresu przydatności do spożycia pomijając smak czy wartość odżywczą. Nie było tam też na początku o innych warzywach? typu ile dawniej chyba fasola i wspomniany pomidor miał witamin a ile teraz? np kiedyś wystarczyło zjeść 200g fasoli a teraz 500 żeby dostarczyć taką samą ilość witamin? jakie ubytki pojawiły się w warzywach na przestrzeni lat.

Adrian89 wrote: Były takie informacje. Ale na podstawie pomidora przedstawili główny temat i o ile dobrze pamiętam, to właśnie w pomidorze są największe ubytki wszystkiego.

Można go jeszcze gdzieś obejrzeć?

aktualizacja
Można materiał obejrzeć na stronce vider.info/

Obejrzałem i zaskoczenia nie było bo w sieci widziałem już kilka filmów na te tematy. W krajach trzeciego świata wielkie firmy nasienne już dawno utworzyły tzw. zielone pustynie gdzie setki tysięcy hektarów jest obsiewana wyłącznie jednym gatunkiem roślin.
Jeżeli o pomidory chodzi to u mnie zagrożenia nie ma bo nawet jeśli miałem jakieś eFki to po wielu latach selekcji w następnych pokoleniach są już b. odległe od swoich protoplastów a selekcja odbywała się głównie wg. smaku, zdrowotności i wyglądu.

Trochę w temacie pokrewnym, chcę zapytać, bo może ktoś wie lepiej i więcej – czy ktoś w Was spotkał się kiedyś z takim oto zjawiskiem: pomidor podejrzewany o bycie produktem F1, po wysianiu kilku nasion potomnych, wcale nie pokazuje oczekiwanego rozszczepienia się cech, tylko pojawiają się na tych kilku krzewach potomnych owoce niezwykle podobne do owoców macierzystej rośliny, tylko w wyraźnie gorszej jakości (wielkość owoców, konsystencja miąższu i inne walory). Czy to oznacza, że pierwsza uprawiana roślina wcale nie była klasycznym mieszańcem F1, tylko jakimś specjalnie preparowanym technologicznie produktem?

Pewnie lepszym wątkiem dla zadania takiego pytania byłby:
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...-w-teorii-i-praktyce

Z tego co piszesz:

Chiarodiluna wrote: Chiarodiluna wrote:
sugeruje że rozszczepienia są ?

Chyba że odczytać to tak że wszystkie z wysianych F2 są identyczne co do: 'wielkość owoców, konsystencja miąższu i inne walory' - jednak te cechy są inne niż w F1 ?

Tak, dziwi mnie, że te F2 są niemal identyczne względem siebie - wygląd krzewu, liści, no i przede wszystkim owoców, ale nie nawiązują do jakości owoców krzewu "matczynego" - dużo mniejsze w rozmiarze, o zbitej, twardej konsystencji miąższu, istotnie słabiej plonujące, z symboliczną ilością własnych nasionek w owocu - jakby zdegenerowane, "implozywne".

Spodziewałbym się różnorodności owoców, której wcale nie odnotowuję - wtedy by mi wszystko pasowało do F2 pochodzącego od F1. Dziwne.

A umieściłem swój komentarz w tym wątku dlatego, że się zastanawiam, czy niektóre szczególnie drogie nasiona nie powstają w jeszcze inny sposób niż klasyczne krzyżówki i czy nie są tak konstruowane, że kolejne ich pokolenia ulegają takim opisanym defektom. W samym zaś F1 nie ma generalnie nic złego. Ktoś wykorzystuje tu własną wiedze do takiego połączenia dwóch odmian, aby osiągnąć oczekiwane lub zamówione efekty. Nie na zasadzie amatorskiego przypadku, tylko w wyniku gruntownej wiedzy.

Z powodzeniem uprawiam pomidorki daktylowe z B. Są nawet smaczniejsze niż te z wiaderka. Podobnie zachowują się Honey Moon, które mam już któryś rok z rzędu a zaczynałem od F1.