Forum Ogrodnicze Oaza

@Jaedda Dziękuje Ci za podzielenie się swoimi uwagami ! Zastanowię się, czy faktycznie Malachitową puścić na jeden pęd. Zanotowałem sobie, że u co niektórych Malachitowa Szkatułka dość szybko łapie ZZ i łatwo pęka. Z pękaniem usłyszałem taką opinię, że występuje w przypadku dłuższej suszy i nagle podlanie większą objętością wody na raz niż w podzielonych porcjach w ciągu dnia.
Do koktajlówek przygotowałem po 3 podpory wokół pomidora na wysokość 2 metrów, chociaż 3 sztuki mam jakieś 0,5 metra od płotu i myslałem, czy nie wykorzystać go przywiązywania do niego, ale nie wiem czy to zda egzamin.

Płot powinien być ok jeśli jest ażurowy. Trzy paliki powinny starczyć jak upilnujesz w miarę wilki. Gdzieś kiedyś na forum ktoś wrzucał zdjęcie takiego upilnowanego cytrynka. To był widok!

Pękanie faktycznie się pojawiało u mnie po deszczach tak jak malinowe smaczki. W części skrzyń mam gliniastą glebę i to potęgowało problem w deszczowe lata. Plus szkatułka miała dość cienką skórkę. To niestety nie pomaga.

Mój nowy nabytek w tym sezonie, pomidor DUO, rozpoczyna kwitnienie. Naliczyłem w gronie 18 kwiatków.



Intryguje mnie ten pomidor.

pomodoro wrote:






Póki co nic z sadzonką się nie dzieje więcej plam nie przybywa, zdrowo wyglądają liście i łodyga.
Udało mi się uzyskać informacje od wuja co to za odmiana, Baribine F1, czyli nasion nie pobiorę i w dodatku odmiana jest zalecana do tunelu, typowa towarowa a ja uprawiam w gruncie . Odmiana cechuje odporność m. in. na BPL i inne grzyby wirusy .
Wuj twierdził żeby prowadzić go tylko na jeden pęd i nie ucinać zawiązków , ale zauważyłem sporo staśmionych i narazie nie oberwalem choć myślę bo stasmiony kwiat to chyba większy pomidor i zabiera więcej składników od rośliny prawda ? Chciałem puścić go na dwa pędy eksperymentalnie na jednej części pomidorów .

P.S. Przepraszam, że pomyliłem wątek .

Czy ktoś u siebie miał takie "koraliki" na liściach pomidorów, te koraliki są mocno widoczne jak odpowiednio padaja promienie słońca -świecą, ktoś wie co zostawia te ozdoby? Na zdjęciu są już zgniecione, w razie gdyby coś postanowiło się odczepić
Anka




Jakośc nie jest najlepsza, ale starałam się zrobić w max zbliżeniu

Grzebuła wrote:
Amana Orange to delikatny w smaku i wdzięczny pomidor. Zaleca się go ponoć do prowadzenia na jeden pęd. Byłem z niego w ubiegłym roku niezmiernie zadowolony, ale w tylko w gruncie, gdzie powiązał okazale. W zeszłym roku był o podobnej porze upał. Pomimo skrupulatnego przygotowania podłoża w szklarni miałem właśnie w odmianach Amana Orange i Malachitowa Szkatułka problemy z dystrybucja wapnia, pomimo, że musiał być w glebie. Oznaczało to u mnie wierzchołkową powierzchowną plamę na szczycie owoców. Obie odmiany powiązały mi świetnie w gruncie i rozczarowująco w szklarni.

Snow White to moim zdaniem znakomita koktajlówka. Ale znowu rok temu w szklarni, gdzie było u mnie dość gęsto owoce były malutkie i znowu nie takie liczne, natomiast na stanowisku gruntowym, gdzie dostał ogrom przestrzeni, rozprowadził się nawet na kilka pędów, bo był trudny do upilnowania. Owoców było tam bardzo dużo i bardzo grubych. Więc uważam, że Śnieżka nadaje się tylko do gruntu. Uważam, ze to odmiana ciekawa pod krzyżówkę z jakimś ciemnym koktajlowym. Myślę żeby spróbować. W tym roku mam 2 Snow White w gruncie. Robię też przy okazji swoisty eksperyment. Robiłem przed siewem zimne namaczanie nasion – jarowizację. Miałem raz wieczorem włożyć partię namaczanych nasionek pomidorów na 30-40 min. do zamrażalnika, ale zapomniałem i przespałem całą noc. No, ale postanowiłem potem spróbować, czy takie bardzo niewłaściwie zmrożone nasiona są w stanie wykiełkować. Byłem niemal pewien, że nie, dlatego nastawiłem też nowy prawidłowy zestaw zapasowy. Z umrożonych wielkoowocowych pomidorów nie wzeszło już nic. Jedyny pancerny pomidor, który wykiełkował z tychże umrożonych to była właśnie Snow White. Dlatego mam teraz dwie. Jedną jarowizowaną symbolicznie i tą pierwszą umrożoną po głupiemu przez wiele godzin. Na ten moment wyglądają tak samo dobrze. Ale ciekawi mnie, czy będzie różnica w plonowaniu, przy podobnych warunkach bytowania w gruncie.

Red Pear – znakomita sakiewka, prowadzę na 2 pędy, tylko i zawsze w gruncie.

Black Cherry – ładnie mi poszedł w gruncie i dużej donicy. Nie można go posiać za późno, bo potrzebuje czasu bardziej, niż inne. Przynajmniej u mnie to się pokazało.

…………………………………….

W tym roku pięknie pokazał się już u mnie (Cardinale Giulio) MAZZARINI. Wyróżniał się okazałym wzrastaniem jako sadzonka i jako pierwszy powiązał już najładniejsze owoce. Zarówno w gruncie, jak szklarni. W gruncie lepiej.









Wyprzedził nawet nieznanego pomidora, który wyrósł mi we wczesnej rozsadzie papryki, prawdopodobnie z nasionka ukrytego z moim własnym podłożu. Na razie mogę o nim powiedzieć tylko to, że ma ziemniaczane liście i nie za bardzo pędzi do wzrostu ku górze. No i wyróżnia się wiązaniem owoców.





Na trzecim miejscu co do wczesnego wiązania wyróżnia się u mnie w gruncie francuski czarny La Cadero.





K13 - ma ona u mnie począwszy od sadzonki, aż do teraz pokrój smukłej strzelistej wieży.





Z wyznaczonych mi do odnowienia wyróżnia się także zarówno w szklarni, jak i w gruncie Thorburn’s Terra Cotta. Pierwszy kwiat był oczywiście staśmiony i owoc z niego podobnie, ale wiąże w szklarni nie najgorzej.

Dziękuję @Chiarodiluna za podzielenie się doświadczeniami z przywoływanymi pomidorami. Nie mam u siebie szklarni wszystko mam albo w gruncie albo w donicach pod dachem. Miejsca dla koktajlówek będzie, abym tylko się ich dochował haha, w szczegółności black cherry jeśli jest późny, a siałem późno 25 marca bodajże albo wcześniej.
Amanie podobno załamuja się grona i trzebą podwiązywać i dużo ma staśmionych kwiatów i to by się zgadzało, bo dziś oberwałem dwa na niej. Muszę bardziej pilnować wilgotności w donicach, bo trzeba odpowiednio wyczuć kiedy potrzeba.

Grzebuła moim zdaniem ,czym więcej będziesz te pomidory
traktował co rusz różnymi środkami tym gorzej dla nich .
Może daj im wyjść na prostą hm .
To moje spostrzeżenie tylko .
Mój harmonogram działań jakie poczyniłam do tej pory :
Nawoziłam rozsady ,potem wysadziłam do gruntu i skrzyń ,dostały 2 razy
żółty kristalon ,teraz już tworzą kwiaty ,dostały 1 raz
czerwony kristalon i pojechaliśmy trochę w świat
A ponieważ na wieś jadę ,nie mam ogrodu blisko
miejsca zamieszkania to i skakanie przy nich jest umiarkowane .
Teraz tylko jodyną pod korzenie i tylko kristalon czerwony ,oprysk
pilnie po deszczach .I to wsio .
Akurat te są w skrzyniach ,ale takie są tez w gruncie .

W końcu pierwszy pomodorek w szklarni

Pomodoro Di Suore E Frati

To prawda @Bobka, nie ma co przesadzać ze środkami, dziękuję za podzielenie się uwagą.

Staram się konsultować na forum zanim czymś opryskam i do tej pory nie użyłem w moim mniemaniu niepotrzebnie jakiegokolwiek środka. Na początku rozsady gdy sadzonki były w samym perlicie z mojej winy doprowadziłem do zmiany pH podłoża nie zakwaszając odpowiednio wody do nawozu, co odbiło się na fioletowej barwie pędów i liści u większości pomidorów, co zwiastowało niedobór fosforu. Ten problem rozwiązałem opryskując kristalonem żółtym, który ma więcej fosforu w składzie niż inne kristalony.

Przy wysadzeniu jedynie w gruncie, gdzie nie ma osłony od deszczu zastosowałem jak polecał Pomodoro magnicur finito pod korzeń, który powinien zabezpieczyć przed zarażeniem się ZZ, pomidory, ale chyba nie ma 100 % pewności. Pod dachem nie opryskiwałem żadnym specyfikiem, ponieważ powinny być raczej suche, chyba, że deszcz jakoś dosięgnie pod skosem.
Kolejny mój oprysk wykonałem siarczanem magnezu, gdy rozsada przyjęła się już tydzień po wsadzeniu do donic docelowych i w gruncie, a wykazywały po dolnych liściach niedobory tego pierwiastka, może wskutek przelania podłoża, bo tutaj nie mam doświadczenia w podlewaniu w doniczkach.
Na tym kończy się moja ingerencja środkami chemicznymi. Oprócz tego w gruncie odtwarzają mi się plamki na liściach które zlewają się w jeden brzeg, jakby bakterioza. Tydzień temu miałem na jednym krzaku, a teraz mam na conajmniej trzech. Nie wiem czy wraz z nasionami to sobie przyniosłem, bo kupiłem od losowej osoby, co było błędem.

P.S. Zazdroszczę takich zdrowych pomidorów.

Amana Orange mam po raz pierwszy. Posadziłam 2. krzaki: w szklarence 2 maja i w tunelu, osłoniętym tylko od północy, 20 maja. W tunelu jest bujniejszy i o 20 cm wyższy niż w szklarence ale oba zawiązują owoce na 3. gronie. W tunelu 3. grono jest ładniejsze.
W tunelu



W szklarence

Ukorzeniłam 2. wilki i posadziłam do gruntu. Będę miała porównanie. Na razie maleńkie.

Grzebuła wrote:
Zdziwiłeś mnie i jednym i drugim. Nie zapamiętałem takich problematycznych aspektów w swojej uprawie. W tym roku nie sprawdzę. Zrezygnowałem. Poszedłem w coś bardziej wyrazistego w smaku i szczególnie rekomendowanego przez TomatoFest na ten sezon, czyli ... - Azoychkę.


Hawaiian Pineapple /nieoficjalnie Ananas Paradiser/ – [ Meksyk, befsztyk złocisto-pomarańczowy , 550g ] – [85-90 dni, 180 cm, tunelowy]. Ponoć późny, ale u mnie jeden z tych okazalszych w tempie pokazywania się owoców. Skoro z gorącego Meksyku to w szklarni, ale nadmiarowy poszedł też do gruntu. Będę miał w tym roku trochę materiału porównawczego - ta sama odmiana w szklarni i gruncie. Wiele mi się zapewne od tego rozjaśni.





Cornabel – miły i nieoczekiwany prezent od Sąsiadki, sadzonka od profesjonalnego dostawcy, ponoć szczepiony, cokolwiek to znaczy, ale bardzo to podkreślano na etykiecie z utwardzonej plastikiem tekturki. Na obrazku dołączonym do "produkt" bardzo mocno czerwony. No i jak widać już teraz – przetworowy. Będę go porównywał u siebie w tym sezonie z Amish Paste, Cuban Pepper (Black) i San Marzano sel. Redorta. Zapewne to F1, więc „jednorazówka”.





FAV 6/1 – już teraz ładny, ale nie wiem, czego się spodziewać. Trudno jeszcze pozyskać wiarygodny opis tego już prawie odmianowego pomidorka. Już jednak widać, że będzie bicolor, albo nawet multicolor.





Red Pear – raczej zawsze obowiązkowy, w tym roku kilka, bo nie może być inaczej. Coś produkcyjnie niezawodnego musi być w stałym repertuarze. Ma swoje wady – nie poleży, komory czasem podpleśnieją, ale liczne zalety przeważają. Bardzo uniwersalny i bardzo smaczny. U mnie tylko w gruncie. [ sakiewka czerwona, 400g ] – [ Północne Włochy, 75 dni, 170 cm, grunt, tunel ] TOP of the TOP

Paweł, jak Ci Cornabel przypadnie do gustu, odezwij się po nasiona do mnie. Mam oryginalne, a Cornabla "porzuciłam" na rzecz innych odmian (uprawiałam go dość długo) - kobieta zmienną jest

Cornabel jak dla mnie niezbyt nadaje się na przetwory - wbrew pozorom ma sporo wody. Jest świetny w smaku, ale po wrzuceniu go do wyciskarki leci mnóstwo rzadkiego soku, w odróżnieniu od typowo "przetworowych", z których płynie gestawy przecier.

U mnie Cornabel jest w tym roku pierwszy raz. Czy zostanie zobaczymy. Ale dużo soku to u mnie nie problem, ważne by smak był ok. Tak to wszystko ląduje w słoikach.

Nieznacznie wyszły na prowadzenie odmiany: Germian Pink

NN Żabnik

i Rudy

Wszystkie mają już zawiązane po 4 grona(ciężko sfocić). Najwięcej w czwartym gronie (6) ma Rudy K127
Reszta pomidorów w tym tunelu (sadzone najwcześniej) niewiele im ustępuje.

Gruntowe miały chyba chłodno w tym tygodniu bo dolne liście jakieś niewyraźne są.

W tym roku nie mogę pryskać, ale faktycznie mogłam podlać magnicurem. Dobrze że przypomnieliście. W zeszłym roku miałam wrażenie że to działa.


Purple heart z staśmionym kwiatem