Forum Ogrodnicze Oaza

Zima była łagodna. Mój nzajomy zostawił w ziemi wszystkie karpy i zakładał się, że przezimują
Muszę do niego zajechać, aby sprawdzić.
Po ostatnich upalnych dniach i obfitych opadach canny ruszyły z kopyta

Russian Red jak zwykle najszybsza we wzroście.

U mnie jedna chyba szykuje się do kwitnięcia

moje nie myślą o kwitnieniu ale wyglądają okazale /bez podpędzania sadzone ok 20 maja/





Lidlowa Kleopatra ociaga sie z wzrostem


a Sztudgard kompletnie padł / w doniczce zgnile kłącze/
no nic moze zdobędę go w następnym sezonie.

Ewa Cleoptra się nie ociaga, to po prostu mniejsza dużo canna od Rusian Red /na pierwszych zdjęciach/.
Osiągnie ona około metr do półtora wysokości, podczas gdy ta pierwsza wystrzeli na grubo ponad dwa merty.
Tak więc wszytsko z nimi ok

W lidlu byly kanny? i jeszcze trafić na cleopatre... eh że mi to umknęło

Dorotko bardzo ładne odmiany zawsze sobie obiecuję, żeby kupić z zakropionymi kwiatami jak na pierwszym zdjęciu u Ciebie i zapominam, może też dlatego, że nie mam gdzie przez zimę je trzymać bo piwnica zawalona niestety. Moja jedyna canna zauważyłem dopiero pączek rodzi

Moje też już kwitną od dłuższego czasu

I moje

pink down


rr


zakwitł mi też rzekomy "saladin" ale nie zorbiłem foto jak rozwinie kolejny kwiat to pokażę i chyba udało się go zdobyć

NN

nasze Wyoming też lada dzień zakwitną

Ładna ta różowa, co to za odmiana???

Kanny w tym roku są u mnie niskie i stosunkowo wcześnie zakwitły (bez podpedzania wiosną)

nn siewka

Jacob's Coat

Wyoming

Właśnie ... bez pędzenia
Podobnie u mnie canny wyrosły niewysoko, pojawiły się pierwsze kwiatostany.
Jednak zdecydowanie trzeba powiedzieć, że wiosenny podział i pędzenie od lutego-marca bardzo dobrze wpływa na kondycję tych pięknych roślin wydłużając znacznie czas ich wegetacji.

Pędziłam w ubiegłych latach już od początku marca, końca lutego. Ale wtedy miałam miejsce. To był niewykończony pokój syna z oknami dachowymi wychodzącymi na południe. Idealne miejsce! Wysadzałam do gruntu w maju już takie na 70cm i wiecej... ale... Przez kolejne 2 tygodnie "stały", bo chyba było zbyt chłodno (pomimo wcześniejszego hartowania). Ruszyły w zasadzie w czerwcu.
W tym roku pokój syna juz był zamieszkany wiec odpadało. Kanny wsadziłam w kwietniu do donic i wrzuciłam do nieogrzewanej szklarenki z myślą: niech się dzieje! Wysadziłam na początku maja jakoś.
No i urosły, jakie urosły. Ciepło jest w tym roku więc kwitną. Ale kiedyś bywały lata, gdzie nie zakwitły, bo było zimno

I ja pędziłam w ubiegłych latach ten rok nie był dla mnie łaskawy, a canny zupełnie nie były w głowie. Dobrze, że wysadziłam i to wprost do gruntu jak nigdy.
Masz rację Miłka, dobrze, że rok ciepły, bo inaczej pewnie miałyby problem z kwitnieniem
Przecież one do pokazania pełni swojego piękna potrzebują jednak 8, a nawet 10 miesięcy wegetacji.

Zauważyłem też że po posadzeniu do gruntu one długo stoją w miejscu albo jak już rosną to bardzo wolno, pewnie rozbudowują system korzeniowy chyba że powodem jest jeszcze słabo nagrzana gleba. Sadzone do gruntu kłącza czasem doganiają te pędzone ale te pędzone mają dłuższy okres wegetacji co jest u nas bardzo ważne.

Jolu a jak Twoje tegoroczne zakupy??