Forum Ogrodnicze Oaza

Moje kanny już od października zimują i właśnie zaczynają się budzić ale nic im nie będzie. Ja po wykopaniu myję kłącza w wodzie, wtedy łatwiej mi je dzielić. Rany warto posypać sproszkowanym węglem drzewnym. Po wykopaniu i oczyszczeniu od razu sadzę do doniczek. Jako że mam ciepłą piwnicę min 13*C raz w miesiącu podlewam. Wypuszczanymi kłami nie warto się przejmować, zaschną zanim doczekają kolejnego podlewania. W marcu jako że podłoże dośc mocno jest wysuszone zaczynam je zraszać aby lepiej się nasączyło. Wtedy też kłącza zaczynają puszczać pędy. Trzeba uważać żeby nie przelać roślin zanim nie puszczą listków. Na przyszły sezon mam zamówione kolejne nowe odmiany

Dziś dzieliłem canny Koledze, który pierwszy rok je miał. Chyba nie do końca mnie posłuchał, bo zdarzyła się przy dzieleniu dziwna rzecz, piszę to ku przestrodze Innym.

Canny wykopał i przechowywał w piwnicy w temp 5C.
Tak wyglądały jak je dostarczył.




wyglądają ok, ale jest jedno ale zapomniał skłócić łodygi do ok 10cm.





Na tym polegał Jego błąd, sok z łodyg przeszedł do bulw i tam się zatrzymał. Otorbił się, płyn był lepki, czyli pewno słodki. Sporo musiałem wyciąć.

W zasadzie nic się nie stało, ale jednak. Roboty było więcej, a podzielonych bulw mniej.

Tak wyglądają w 1 dniu po zaprawieniu w KMnO4.

A ja wczoraj dostałem nowe odmiany
Calimero
Strawberry delight
President
Marshmallow
Tropical sunrise
Golden Orb
Tropical bronze scarlet
Tropical Salmon
Już siedzą w doniczkach a za dwa tygodnie wniosę je do domu to akurat w marcu powinny pojawiać się liście

Canny przechowywane w dwóch pojemnikach (przesypane suchą ziemią) w ciemnej piwnicy zaczęły wypuszczać klaczą - listki. Czy zacząć je podlewać?

Pytanie zasadnicze, podzieliłeś i zaprawiłeś, czy cały czas są takie same od jesieni?

Nie dzieliłem ich Są dwie kępy i tak posadzę.

Dzielone i zaprawione w połowie lutego:



jednak większość jeszcze śpi.

Dzisiaj sprawdziłam swoje canny.Przezimowały bardzo dobrze.Na większości karp pojawiły się większe lub mniejsze kiełki.
Nie mam dużego doświadczenia w ich uprawie.Stwierdziłam,że czas je podzielić.Ręce mi opadły jak po podziale naliczyłam ich 97 szt.
Mam pytanie:czy taki podział jest wystarczający/drugie zdjęci/?Czy dzielić je na mniejsze?

Ja karp nie dzielę. Mam miejsce tylko na posadzenie dwóch.

Canna cannie nie równa, oczywiście pod względem urody. Jak miałem kiedyś takie co Jan, czyli Indiki, albo ich siewki, to słuchałem "zaawansowanych w bojach" i się uczyłem, a nie pisałem bzdur, że cann się nie dzieli i w takim stanie jak na jesieni się je sadzi. Trochę pokory nad tych pięknych roślin przyda się każdemu.

Teraz mam wiele odmian kolekcjonerskich i w prawidłowy, opracowany przez Kompetentnych Ludzi je dzielę i zaprawiam, a potem cieszę się jak rosną w doniczkach, gdzie liście pokazują swoje piękne różne barwy, a po posadzeniu do ziemi po 15.5 pokażą nietuzinkowe kwiaty.

Koma, wielkość podzielnych karp zależy od szer jakie masz doniczki do pędzenia.

Ja cann nie dzielę od samego początku ich uprawy czyli co najmniej od 10 lat. Przed wysadzeniem do gruntu w maju usuwam tylko chore - przegniłe bulwy.

Janie, tak jak pisał Biotit kanna kannie nie równa. Indica to "dzika" i dla mnie śmieciowa kanna, w przeciwieństwie do odmianowych nie potrzebuje żadnych zabiegów.

Ja nie znam się na odmianach. Nie pamiętam nawet skąd ją mam.

Ja swoje kanny uprawiam w donicach, w których są później zimowane. Zawsze w marcu je dzielę i przesadzam do nowej ziemi. Od siebie dodam, że kanny rosnące w donicach bez rozsadzenia w kolejnym sezonie mają po prostu za ciasno i dużo gorzej rosną

Tyle razy kupowałam stugart ale nigdy nie były liscie dwubarwne ..moze to nie była ta odmiana .,
A MOZE BY KTOS ODSPRZEDAŁ KŁACZE STUDGART I DURBANA ?

Maria, mam te 2 których szukasz, są już w doniczkach. Jak nie dostaniesz teraz to zapraszam Cię na przyszła wczesną wiosnę.


Canna Stuttgart jest bardzo chimeryczna, najlepiej lubi półcień, w słońcu jej piękne liście lekko brązowieją.



Natomiast Durban uwielbia słońce, wówczas jest jeszcze bardziej "pstrokaty". Wykopałem go w grudniu.

Kolory naprawdę piękne.

Durbana miałem niestety zawirusowanego jak widać na zdjęciach poniżej więc się go pozbyłem. Zdjęcie Biotita też moim zdaniem niestety ukazuje roślinę zawirusowaną.




Stutgart to też przerost formy nad treścią. Nic Ciekawego a białe części są wrażliwe i brzydko się przypalają nawet w lekkim słońcu.