Forum Ogrodnicze Oaza

Babcia Ala wrote:
Bo my nie politycy, kłamstwo nam nie przechodzi przez wargi.

Ja zasadniczo chciałam mieć same ogniste reszta to tak...wypadki przy pracy. Ale Twoje różowe ekstra są.

To jet Kiev, ona jest bardziej wrzosowa niż różowa, różowemu w zasadzie mówię nie, ale czasem nie ma wyjścia, mam na myśli na ten przykład piwonie, różowych jest chyba najwięcej.

Śliczna, śliczna.
Jak mają się Wasze dalie? Przetrwały krótkotrwałe oziębienie?
U mnie na szczęście nie było tak źle, jedyne szkody to kwiaty połamane pod własnym ciężarem nasiąkniętych deszczem płatków.
Przy okazji zrobiłam takie porównawcze zdjęcie:



Z lewej oczywiście Penhill Watermelone. Arbuz jest po prostu niesamowity"loki" przechodzące od koralowego, przez brzoskwinię i nawet pudrowy róż tworzą "talerze" może nie jak do pizzy, ale na pewno większe od przeciętnych deserowych. Po prawej Fired Up, o kwiatach średniej wielkości, a tu wygląda jak beleco.

Ale fikuśne dalie, nie mam za dużo dalii, bo dwie ale przetrwały tą noc, zobaczymy jak będzie po następnej.

A to zapraszam do powiększenia kolekcji.
Wielcy hodowcy dalii to na ogół mężczyźni, męskie ramię przydaje się zwłaszcza na początku i na końcu sezonu, jak trzeba .

Któryś z wielkich powieściowych detektywów również hodował dalie pod koniec kariery, męczy mnie od dłuższego czasu, który. Poirot?

U mnie po wczorajszej nocy była warstwa lodu na wodzie ale dalie przeżyły.







Po dzisiejszej zimnej i mglistej nocy też jeszcze żyją.

U mnie sezon się zakończył

Kasiu ale wszystkie ?zapytałam u Ciebie w wątku ,bo do wątków najpierw weszłam .
Ala mnie przekierowała.
Szkoda by było jak by wszystkie padły .
Takie przymrozki były u nas w ub roku .
Jednej nocy bach i wszystko padło .

Marzenko
piękne masz gatunki aż buzia się śmieje .
Lubię bardzo dalie

Kasiu, szkoda że tak wcześnie zmarzły. U nas już od kilku lat jest tak, że około 8-10 października przelatuje mrozek, wszystko zniszczy a potem jeszcze długo jest ładnie. W tym roku jakoś oszczędził ogródek.

Bogusiu, może i ładne te moje dalie ale niestety bez nazw, wszystko z siewu.

Dzisiejszą noc też przetrwały.

Marlenka wrote:
Marzenko, aż nie do wiary, jak na siane to wybitnie "rasowe". Gratuluję!

Ciepło troszkę podpędziło leniwe pąki.
Vuurvogel



Lady Darlene



Kogane Fubuki - na pierwszym planie.



Otwarte kwiaty wabią trzmiele i inne dzikie pszczoły.

Przepiękne

Przymrozki "zalatwily" mi większość dali.
Dzisiaj zaczęłam je wykopywać . Trochę zostało jeszcze na jutro.







To największa karpa pod względem bulwek.

O kurczaki, Marysiu, ja to tyle kartofelków przez zimę bym nie gromadziła, gdybym miała gdzie.
Podziwiam z otwartą buzią.
Fotografuję moje dalie, bo może to łabędzi śpiew...w środę bardzo zimno nad ranem.

Kawka z Mleczkiem





French Cancan



Biskup z Canterbury



z Oxfordu



Hethvawe - no nie bardzo dzisiaj...



Red Empire



Uchuu z nietypowymi pąsowymi smugami na płatkach



Show'N'Tell





Fired Up



Tu w tle, z Arbuzem na pierwszym planie





Ogromny egzemplarz Hamari Gold



Spartacus



Lady Darlene, otwiera się jeszcze kilka pąków, lecz w tej zimnicy chyba nie dadzą rady...



Belle of Barmera



Totally Tangerine

Pięknie Aniu jeszcze masz

Wykopałam część dalii. Myślę, że jak na rośliny z siewu to kłącza są całkiem duże. Na razie obsychają pod daszkiem, bo są mocno oblepione ziemią.





Kilka przed domem jeszcze rośnie

Część liści i młodych pąków na czubkach najwyższych dalii wykruszyła się po przemarznięciu. Kwiaty, nawet te nienaruszone, mniejsze i nie tak pięknie wybarwione. Ale dobre i takie.

Hamari Gold na tle orzecha sąsiadki



Penhill Watelmelon smagnięty zimnem



Widać, jak jęzor przymrozku szedł samą górą

Dalia Creme de Cassis w duecie z Aspirinką.