Forum Ogrodnicze Oaza

Ewo, Likierek Porzeczkowy przecudnej urody, z moim egzemplarzem coś się dzieje, najpierw miał zdeformowane kwiaty, a potem wcale.
Definitywnie przestało "mieć prezencję" kilka sztuk, powinnam wykopać - ale dam radę dopiero w następnym tygodniu.
Red Fubuki



Bishop of Canterbury



Spartacus na tle dzisiejszego błękitnego nieba



Na Belle of Barmera nadal pasą się pszczołowate



Nawet trzmiele (chyba trzmielice, bo to one zagrzebią się niebawem, by dać początek następnej generacji wiosną).



Ocslałe kwity Cafe au Lait



Hamari Gold



Kalvin Floodlight



French Canca, mniej już ognisty



Arbuz, te kwiaty rozwinęły się już po ataku zimna.

Ku pokrzepieniu serc naszych - ostatnie kwiaty Penhill Watermelon - ścięłam, bo wszystkie zwiesiły głowę.

Wykopałam dalie z działki. Pierwszy raz spróbuję przechować, ale mam ciepłą piwnicę. I co mam do wiosny z nimi robić?

ja bym przede wszystkim spróbowała zmniejszyć parowanie, może zawiń pojedyncze sztuki w gazetę albo przesyp czymś suchym. Wiem, że niektórzy co kilka tygodni spryskują karpy. Ale że swoje trzymam w najzimniejszej części piwnicy, nie mam praktyki z przechowywaniem w cieple.

Ja przechowuję w garażu. Karpy w wiadrach przesypane trocinami. Niestety zdarza się, że w duże mrozy w garażu jest minusowa temperatura. Wtedy wynoszę wiadra do kotłowni, gdzie jest cieplej. Jak mróz zelżeje wynoszę z powrotem.
Myślę, że jakby tak trociny zwilżać, to by bulwy nie wysychały w wyższej temperaturze.

Mieszkam w bloku i nie mam wpływu na temperaturę w piwnicy. Pod sufitem biegną rury co.

Kaju, tak właśnie się domyślałam, że masz piwnicę w bloku, gdzie w piwnicy bezsensownie ciepło (za co musisz w dodatku płacić). A może masz zadaszony balkon? Jeśli to pudełko, to wszystko, co chcesz przechować, na razie przynajmniej trzymałabym na zewnątrz, ewentualnie dodatkowo czymś nakryte. A jak nadciągną mrozy, można pudło ewakuować do piwnicy właśnie. Ale do Gdańska zima pewno też nie dotrze przed styczniem... o ile w ogóle:think:

Na razie mrozu nie przewidują. Ewentualnie niewielki przy gruncie, a ja mieszkam na drugim piętrze.Wystawię na balkon. Mam uszyte worki z zimowej włókniny, bo kiedyś okrywałam nimi hortensje ogrodowe. Myślę, że w owiniętym nimi kartonie jeszcze długo będą mogły na balkonie przebywać. Z tych karp, jeżeli się przechowają wyrosną bardziej dorodne rośliny niż z świeżo zakupionych.

Zeszłej zimy przechowałam na balkonie(na próbę)jedną karpę w zamkniętym pudełku ze styropianu. Pudełko postawiłam na deseczkach.

Kaja wrote:
Z największą pewnością, w dodatku masz atrakcyjne odmiany.
A wyrzucić zawsze zdążysz, gdyby coś poszło nie tak.

Mnie nadal zostało do wykopania pięć sztuk, same wielkie.

Kaja ja swoje karpy też przechowuję w piwnicy w bloku. Każdą karpę wkładam do reklamówki z biedronki, od góry przesypuję trochę torfem i raz na jakiś czas zwilżam.

A zamykasz szczelnie reklamówkę, czy luźno związujesz? Nie mam torfu,ale mam kota i roślinny żwirek. Może z nim spróbuję?
Na termometrze 4 stopnie. Zabrałam z balkonu, chociaż były w podwójnym kartonie.

Dalie są piękne, ale ze względu na ich zimowe przechowywanie, nigdy ich nie sadziłam. Mieszkam w domku, bez piwnicy. Próbowałam przechować mieczyki, ale mi się nie udało. Czytałam, że obecnie są w sprzedaży gotowe betonowe piwnice, ale dużo to kosztuje...

Dodam swoją praktykę .
Dokładnie tak jak Ewunia pisze ,ja robiłam .
Kaju
Jak byś zrobiła pudło ze styropianu,(góra też do zakrycia ze styropianu ) i włożyła do niego np stare ręczniki ,dywanik etc na spód ,włożyła z pudlem tekturowym dalie i zamknęła a na wierzch nakryła ten styropian jeszcze ,to moim zdaniem przetrwają .
Jak tak trzymałam mnóstwo cebul lilii ,a nawet liliowce w doniczkach w ziemi kupione
i inne rośliny ,właśnie na balkonie w bloku ,a temperatury nie chude
nieraz powyżej -20 .
Inne sposoby to świetne rady koleżanek .
Chyba w 2022 trzymałam w piwnicy w gazetach w pudle ,a na gazety kładlam mocno zwilźony
ręcznik ,potem przeniosłam do jednego z pokoi ,wyłączyłem grzejniki i stały sobie pudła na oknie .
Zaglądałem raz w tygodniu lub rzadziej i mozczylam ręcznik ,bliżej marca spryskiwałam
nie za mocno bulwy .

Ja dotychczas uprawiałam je jako rośliny jednoroczne. Pierwszy raz postanowiłam przechować. Bulwy, a właściwie to bulwki kupuję w dyskoncie. Przeważnie pakowane są po dwie sztuki. Jak się posadzi razem to lepiej to wygląda.

Słuchajcie dziewczyny ,przecież styropian służy do ocieplania budynków .
My kupiliśmy określonej wielkości płyty i mąż skleił je klejem do styropianu ,gęstym
jak silikon , (mężus podpowiada )I świetnie się sprawdziło
pudło .
Teraz stoi puste ,bo mam embargo na razie do stycznia na zakupy ,
a potem "się "zobaczy
Tylko trzeba wyjąć z woreczkow tych foliowych .
Bo lilie cebule przyszły w większości w dziurkowanych .
Ale na wiosnę przełożyłam je jeszcze do doniczek z tym torfem na jakiś czas do wysadzenia do gruntu .

Wykorzystam pomysł z ręcznikiem. I wyniosę do piwnicy. W mieszkaniu nawet w mrozy i wyłączonym ogrzewaniu mam ponad 20 stopni.

Kaju, przesadziłaś z ostrożnością, +4, a nawet +1 nie zaszkodzi karpom, dobrze zabezpieczonym nawet nieduży mróz nic nie zrobi. W podwójnym kartonie i przesypane czymś spokojnie wytrzymają na zewnątrz lekki mróz trwający kilka godzin.

Trzymam karpy w nieogrzewanej części piwnicy, w dodatku drzwi (do ogrodu) są metalowe i średnio izolują.

Lusinda, a w tym domku nie masz jakiegoś pomieszczenia gospodarczego/garażu, gdzie możesz zredukować ogrzewanie?