Forum Ogrodnicze Oaza

Zawilec wieńcowy (Anemone coronaria)

Rośoina wolno rozrastająca się, karłowa ( do 30 cm) Liście tworzą niską rozetę.
Pędy kwiatowe sztywne, wyniesione ponad rozetę co widać na zdjęciu.
Kwiaty półpełne osadzone pojedynczo na łodygach, do 8cm średnicy
Zawilec ten zaczyna kwitnąć w kwietniu a kończy końcem czerwca.
Preferuje stanowiska słoneczne i półcieniste. Gleba wilgotna ale nie podmokła!
Z moich doświadczeń mogę powiedzieć, że ładniej się prezentuje w słońcu.
W półcieniu rozeta liści nie była tak atrakcyjna.
Mrozoodporność niecałkowita, jesienią po zaschnięciu liści powinno się wykopywać bulwki.
Ja nie wykopałem w tamtym roku i wiosną zaskoczył mnie i zakwitł ponownie.
Do obsadzeń donic tarasowych oraz na bukiety. U mnie dobrze sprawdził się na rabacie z żurawkami
i innymi niskimi bylinami

Igor, nie strasz. Ja swoich nie wykopałam, miały tylko trochę igliwia jako kołderkę. Mam nadzieję, że przetrwały te mrozy.

Igor zawsze w ogrodniczych są oddzielne odmianowe, pełne i takie kupuję, bo najładniejsze są moim zdaniem

Pamelko, boskie sa twoje zawilce.Zastanawiam sie dlaczego nie posadzilam ich nigdy u siebie w ogródku;)

Jolu piękne te twoje zawilce .Ja wsadziłem w tym roku i zobaczymy co z nich wyjdzie

U mnie po raz pierwszy zakwitły zawilce wieńcowe

W tym roku to już rekordowo szybko.

Inne kolory też są...

Zawilec najpiękniej kwitnie w drugim roku potem rozlatuje sie na małe bulwki i takie maluchy zwykle nie przezywają zimy, dlatego co roku dosadzam nowe.

Kwitną, ale miały być też w innych kolorach

Jeden z najładniejszych odmian zawilca wieńcowego Mount Everest. W dodatku małe wiązanki anemonów wieńcowych o płatkach wąskich tzw double czyli półpełne autentycznie stoją w flakonie 10 dni. te odmiany o szerokich płatkach pojedyncze już nie są takie trwałe. W zależności od terminu sadzenia anemony kwitną w rożnych porach. Te które posadzę za chwile będa kwitły końcem marca początkiem kwietnia raz i potem zwykle powtarzają kwitnienie w sierpniu. Jednak sierpniowe kwitnienie jest uzależnione od pogody. Jeżeli lato jest upalne z kwitnienia letniego nici. Anemony wieńcowe nie znoszą upałów.



Udało mi sie kupić zawilce w odmianach. Własnie Mount Everest i Lord Lieutenant o pięknym szafirowym kolorze. Tez typ double. W handlu przeważnie sa mieszanki bardzo ładne, ale nie wszystkie odmiany nadają się na kwiat cięty.

Zazdroszczę sukcesu z tymi pięknymi kwiatami, moich kilka prób skończyło się totalną klapą. Albo jeden-dwa kwiatki na 10 wsadzonych bulwek, albo nawet tego. O pojawianiu się w następnym roku nawet nie ma co marzyć. A krew mi z serca kapała - bo miałam szczęście widzieć te anemony dziko kwitnące wielkimi plamami jakby rozlanej krwi, w marcu, na pustyni gliniastej. I to były dla mnie piękne czasy.

Mam i miałam duże zapotrzebowania na bukieciki do dekorowania stołów komunijnych. Do tych celów biało niebieskie lub biało różowe anemomy wieńcowe idealnie się nadają. Małe, nie zajmują duzo miejsca, a przy tym odświętne, eleganckie. Lata mi zeszły zanim te kwiaty mnie polubiły. Ale musiałam nauczyć sie ich biologi i dostosować się. Do kwitnienia potrzebna jest tylko temperatura, długość dnia nie ma znaczenia. Temperatura od 8 st do 15 w wyższej temperaturze roślina przechodzi w stan spoczynku bez kwitnienia. sadząc je na wiosnę kwitnienie wypada przełom maja i czerwca. W naszym klimacie przeważnie są już upały. Sadziłam w jesieni, ale we wrześniu. Chłody jesienne mojej roślince nie przeszkadzały niektóre nawet w listopadzie zdążyły zakwitnąć ( pojedyncze kwiaty nie łany), ale w zimie wymarzły. Przewalałam rózne artykuły porady i doczytałam żeby tak sadzić, by nie zdążyły przed zimą wytworzyć części nadziemnej, czyli w naszym klimacie początek zimy. I sadzona w grudniu faktycznie jest to roślina która pierwsza rusza z wegetacja na wiosnę, wiosenne przymrozki jej nie przeszkadzają i kwitnie dwa miesiące.. Nie mam łanów bo kwiaty ścinam na bieżąco. Potem przychodzi lato i roślina zamiera. No i tu się zaczynają schodu bo powinnam ich wybrać wysuszyć i w grudniu posadzić. Ale wybrać te grudki z suchej skamienialej ziemi to robota głupiego, wiec lezą sobie w ziemi aż przyjdą jesienne chłody moje roślinki zaczynają rosnąc po to by w zimie wymarznąć. Czasem jak druga polowa lata mokra to zakwitną końcem sierpnia lub we wreśniu i wtedy mam taki mini łan.








Acha próbowałam wsadzać w koszykach nic z tego, to sa dzikie kwiaty i wynalazki typu koszyk nie dla nich. Kwitły marniutko.

W tym roku dużo później zaczęły kwitnąc. Niebieskie jeszcze nie kwitną.

Mam nadzieję, że we właściwym wątku piszę.Pod koniec maja koleżanka przyniosła mi kilka zaschniętych, bardzo ciemnych ;bobków; Posadziłam i długo była cisza. Na dzień dzisiejszy efekt jest taki.Dwa pierwsze zdjęcia są z wczoraj a trzecie z przed tygodnia.






Pewnie, po zimie zostanie tylko wspomnienie po nich.

Twoje może jeszcze zdązą wejść w stan spoczynku, bo moje te które kwitły na wiosnę, dopiero zaczynają tworzyć paki kwiatowe, bę da kwitły drugi raz. W tym roku było pózne wiosenne kwitnienie i są spóźnione. Ale moze zima będzie łagodna. One tak do -10 wytrzymują. Ale dwa dni temu wsadziłam nowe.

Wygrzebuję z niebytu wątek zawilców wieńcowych, bo pierwszy raz w życiu udało mi się uzyskać takie "ładne kwiatki" - i to z taniutkiej marketowej mieszanki bulwek. Posadzone bardzo późno, chyba w grudniu - może tu tkwi tajemnica?

Kupiłam późną wiosną i wsadziłam, kwitły i nawet są do teraz, co mam z nimi zrobić ? Zostawić na zimę
i okryć ?
Nie ma się czym chwalić ale wklejam, bo jakiś czas cieszyły.