Forum Ogrodnicze Oaza

Kurczę muszę się za nimi rozejrzeć jesienią. Piszą że są mrozoodporne do -23 może spodobałoby im się na działce i zostałby na dłużej.

Pipit ma urocze wybarwienie.

To jest doskonałe postanowienie.
Radzę się rozglądać już w drugiej połowie sierpnia, jeśli zależy Ci na konkretnych albo rzadszych odmianach - w wątku liliowym albo zakupowym na pewno będą informacje, kiedy ruszy przedsprzedaż w co lepszych sklepach internetowych.

Dzis znowu zrywałam całe snopki przekwitłych, sezon się chyli ku końcowi, z najpóźniejszych odmian zostały trzy czy cztery w pąkach.

Maleństwo Sun Disc, wiatr miota cieniutkimi pędami (Marysiu, jeśli zajrzysz - te maluchy też są nie do zdarcia i rozrastają się).



Papillon Blanc, pierwszy raz u mnie; chciał się rozwinąć i ziąb go zatrzymał wpół kroku.





Irene Copeland, też debiutantka, jakby zamarła z zimna



Actaea, mieszaniec N. poeticus z Pomarańczowymi Cesarzami w tle



I rabata przed domem, z białymi.

Gdy patrzę na mój szczypior to chciałabym dostrzec przynajmniej oznaki kwitnienia, ale cóż, może w przyszłym roku...
Aniu, Twoje rabatki są przepiękne.

Beatko podlej lub opryskaj teraz swoje cebulowe nawozem z dużą zawartością potasu ( np. nawóz do roślin kwitnących lub do pomidorów ) bo one teraz będą tworzyły pąki na przyszły rok.

Tahiti.

Geranium w tym sezonie dużo skromniej.

Narcyzy odmiany Minnow są po prostu urocze. Nie mogę się na nie napatrzeć

Edyto, większość narcyzów zachwyca, każda odmiana czymś innym. Minnow miałam w doniczce na tarasie, kombinuję, gdzie je ulokować na stałe, bo to takie niziołki raczej.

Generalnie ostatki.

Altruist, pozbierałam cebulki z trzech różnych kątów i posadziłam w bardziej eksponowanym miejscu.



Irene Copeland, ta dama pierwszy raz ozdabia mój ogród, liczę, że jej się spodoba.



Verdin natomiast tworzą sporą kępę





Sinopel dopiero się rozrasta





Maluszeczek Baby Moon, liście jak szczypiorek czosnkowy, kwiatki wielkości dwudziestogroszówki, za to mnóstwo i po dwa lub trzy na cieniutkim pędzie.



Tu w tle Blushing Lady, również niewielka, a wygląda jak Guliwer w krainie liliputów.



I chyba pozamiatane na tę wiosnę.

Rozkwita moja ostatnia kępa narcyzów- odmiana Sinopel. Cieszy tym bardziej, że wszystko inne już niemal przekwitło, a kolejne w kolejne do kwitnięcia mam dopiero łubiny.

Narcyz:

Wykopałam dwie ogromne kępy narcyza Narcissus Poeticus/stare babcine/.Wiem,że to za wcześnie.Teraz pytanie-czy do wiosny trzymać je przysypane ziemią,czy w takim stanie trzymać w ciemnym miejscu?

A dlaczego aż do wiosny chcesz je przetrzymać, Mario?
Kiedyś tak samo wykopywałam te narcyzy , wprawdzie w lipcu, lecz sadziłam ponownie we wrześniu/październiku.

Cebulki przechowałam do tego czasu w piasku w chłodnym miejscu.

Moja pomyłka-nie do wiosny a do jesieni.
Dziękuję Aniu.Przechowam je w piasku jak radzisz.
Wybiorę najwieksze cebulki a reszta-moze znajdę chętnych, bo jest tego b.duzo.

Nie wierzę, że u Ani - Łatki zaspały.
Mnie dzisiaj przyciągnął ten energetyczny kolorek.

Wow! Już masz? Brawo Ty, Jolu
U mnie dopiero tylko najstarsza kępa w fazie 15cm szczypioru, reszta daleko w polu...

Fafka wrote:
No nie do końca zaspały, ale fotografka porzuciła je na weekend.
I nie zaczęły te, co zwykle, tylko Rataplan:



Nie są wielkie, ale mają cudnie powycinany, oranżowy przykoronek; jak krenelaż gotyckiego zamku .

Może jutro znajdę więcej, bo dziś wróciłam prawie o zmierzchu.

W donicy



Natomiast miałam też Tete-a-Tete w gruncie i znikły, przecież są trujące, może zgniły ?

Ale koszyki z tulipanami opróżnione ciekawe co z liliami.

Marysiu, może jeszcze zakwitną.
Mnie do pewnego czasu "znikało" narcyzy na wsi, gdy buszowały tam hordy nornic - może one nie wiedzą, że cebulki trujące? Albo są odporne?
Moje Tete-a-Tete (w cieniu) dopiero takie; jeden obżarty, obstawiam, że ślimor też uszedł z życiem.