Forum Ogrodnicze Oaza

Nerina, zapomnij o żwirkach i skorupkach. Może były dobre na te małe ślimaczki w skorupkach, potwory zawleczone z Południa pożrą wszystko, albo fizyczna eksterminacja, jak to robi Janeczka (co wieczór z latarką-czołówką) , albo chemiczna. Odkąd są nieszkodliwe dla psów, kotów i ptaków środki, nie hamuję się i zużyłam od wiosny już prawie 3 kg(!) , inaczej nic bym w ogrodzie chyba nie miała. I tak nie zawsze sukces, w wątku daliowym wstawiłam zdjęcie zmasakrowanej rośliny.

Do tej pory nie miałam ślimaków, ale w tym sezonie znalazłam już kilka golasów, więc boję się, co będzie dalej. Naczytałam się u Was, co te potwory są w stanie zrobić

A zeżarte mam lilie. Poskrzypka jest nie do pokonania

Próbuję odszyfrować, ale w zapiskach nie mam żadnej jeżówki w takim kolorze. Jak ją znacie, to dajcie znać.

To może być Red Skipper, Sombrero Salsa Red albo Red Pearl; może któraś z tych nazw obudzi skojarzenie?

Red Pearl zabrzmiała znajomo i jak pooglądałam wszystkie w necie, to najbardziej podobna jest właśnie ta. Dzięki
Będę ją jeszcze obserwować, żeby się upewnić

Aniu, popatrzyłam na własne zdjęcia z ubiegłych lat i to jest na pewno Red Pearl, charakterystycznie zostaje w centrum koszyczka seledynowa "perełka". Moja kępa teraz tak wygląda:



A to kępa Marmalade, w pełni wysklepione koszyczki:



Sweet Chili ma kwiaty w różnych stadiach, całkiem dojrzałe



i mniej:



Wiele odmian dopiero się zabiera do kwitnienia, bardzo lubię te z serii 'Supreme', tu Flamingo



i Cantaloupe:



Widać wysuwające się płatki koszyczka.
A to Raspberry Truffle



Giddy Pink, podobna



i Delicious Nougat, o ile się nie mylę.

Dziękuję Aniu

A więc mam Red Pearl





Sweet Sandia

Do tej pory jeżówki siałam sama białe różowe lub mieszanki i to mi wystarczało.Jednak na rynku jest taka mnogość form i kolorów tych kwiatów że nie mogę być nieczuła na ich urok,więc od czasu do czasu coś tam dokupię.Piękne są pomponiki ale ja preferuję te o pojedynczych płatkach z jeżykiem w środku.

Moje zawsze na końcu, najwcześniej Palidy:



I na tle Perowskiego


I jeszcze NN.




Purpurowe się zbierają.

Marry, nie jesteś na końcu. Moje dopiero się zbierają. Tylko 2 sztuki kwitną, reszta w pączkach

Piękne są te białe jeżóweczki takie eteryczne.

Co Wy robicie, że macie tyle odmian jeżówek ? Kupujecie co roku ? U mnie odmianowe góra na dwa sezony. Za to zwykła różowa wiernie trwa w ogrodzie, sieje się ładnie, czasem da białą siewkę.

Ja co roku dokupuję po kilka. Obecnie mam 13

Jolu, u mnie to kwestia uporu.
Też co roku dokupuję kilka sztuk, ale nie dlatego, że inne mnie gremialnie opuszczają, lecz że pojawiają się interesujące formy i kolory.
I tak, początek jest najtrudniejszy i obarczony największym ryzykiem utraty rośliny. Trzeba trochę na nią uważać, przede wszystkim, by nie wysychała, co w tej chwili na przykład jest dość trudne.
Dla pociechy: większe kępy są bardzo odporne, na wszystko w zasadzie. Niektóre, jak Hot Papaya, mam co najmniej od 2016 roku.

Rainbow Yellow





Kismet Intensiv Orange



Młody kwiat Eccentric



Żeby nie było, że się wymądrzam, jakie to dla mnie łatwe phi phi, to jest owszem, kilka odmian, które nijak nie chcą u mnie być dłużej.A mam do niech po 3, nawet 4 podejścia.

Łatka wrote: Nigdy nie doczekałam większych kęp. U mnie raczej rosły wstecz, a jeśli któraś nawet trochę przyrastała, to nie była odporna na gryzonie. Zwyklaczki też nie są odporne, ale sieją się na potęgę i tym sposobem zawsze meldują się w ogrodzie po zimie. Pokochałam te różowe. Udaję, że innych nie ma .
A już na pewno nie będę kolejnej grupy roślin uprawiać w wiaderkach.

W wiaderkach nie, ale może masz jakieś donice z roślinami sezonowymi? Kilka jeżówek mam wsadzonych do spółki z pelargoniami, powojnikami, liliami itd itd.
Oczywiście, że gatunek jest w porządku, ale...różowy.

Cherry Fluff, też się zrobi różowawy, na razie taki.



Raspberry Truffle



Sunseekers Salmon



Butterfly Kisses, dopiero zaczyna



Wszystkie jak widać różowe, bo to "różowa strona", gdzie jednak gleba skrajnie zła i w dodatku trudno podlewać, a słońce- o ile jest - tylko zachodzące. I jeszcze glicynia na trejażu, a po środku spory (ponad dach) cedr, podsysają resztki.

Po drugiej stronie usiłuję nie sadzić różowego.

Big Kahuna, widać, jak góruje nad niemałą przecież Tomato Soup.



Supreme Cantaloupe



I Sweet Chili, widać różne stadia rozwoju kwiatów.

Aniu a jak spędzają zimę te doniczkowe ? U mnie to zima zawsze była problemem ze znikaniem jeżówek.

Mnie z jeżówkami też nie po drodze. Mnie się wydaje, że zimą bardziej im szkodzą mokre nogi w mojej glinie niż mróz.