Forum Ogrodnicze Oaza

Szkoda, że te obie powyższe kępy nie rosną obok siebie...
Wczoraj porównałam :
- biały mikrus 20-25 cm wysokości,
- babciny NN 70 cm wysokości.
A tak wypada różnica w wielkości kwiatów

Zawsze pierwszy:

Czysta biel:

Też mam trochę mikrusów








Wysokie też kwitną.


Białe chyba też miałam, ale gdzie?

Mó najlepszy floks, Younique Cerise, kwitł w zeszłym roku cały sezon, w tym też spisuje się super. Urósł do ok. 75 cm, dużo więcej niż "w książce napisane".

NN

Bardzo cieszy mnie botaniczny floks (podarunek od Doroty(Danuta) ). Posadzony w trzeciej dekadzie marca br., pokazał dwa pędy kwiatowe. Chyba żaden inny tak intensywnie nie pachnie!! - mniam!
11.07.




Będę chuchać i dmuchać, żeby doczekać się pokaźnej kępy


Ładnie też prezentuje się floks 'Purple Kiss' - drugi sezon u mnie:
09.07.





Natomiast 'Landpartie', na którego bardzo liczyłam, niestety wyzionął ducha. Coś mu nie 'pasiło'... tylko nie wiem co

Stary, babciny, ale niezawodny:

Tam gdzie nie mam siły doczłapać z konewkami floksy podsychają, te podlane nadal piękne i pachnące:

Jestem pod wrażeniem, Dorko . Zdrowe liście, mnogość kwiatów - śliczna kolekcja floksów... a najbardziej podoba mi się ten babciny (z ostatniej fotki)

Stara odm . nie zawodna




i nowy nabytek zapowiada się dobrze
Floks wiechowaty 'Cool Water'

Tak jak większość moich kwiatów w tym roku,również floksy są bardzo skromne.Ale,cieszą,że są.

Mam kilka floksów, jednak prawie wszystkie to nn-ki. Jedynie ten prezentowany ponżej jest mi znany z imienia i nazwiska.

'Peppermint Twist'

U mnie większość już przekwitła, badyle skrócone, a aktualnie najbardziej widoczny jest 'Orange Perfection':

01.08.







(Zaległości będę nadrabiać jesienno-zimową porą )

Wychodzi chyba na to, że jeden z moich to też 'Orange Perfection'.



Czasem przylatuje do mnie sympatyczny gość, który lubi sobie przekąsić floksa.

Fruczak gołąbek

mataan wrote:
Chyba wychodzi na to; kiedyś, znęcona kolorowanymi zdjęciami w katalogu kupiłam tę odmianę - i okazuje się, że nie jest ona za bardzo "orange".



To jedyna oznaczona odmiana, jaką mam - reszta to albo niewiarygodnie plenne różowe, kupione 20 lat temu na straganie w postaci malutkiej kępki - obecnie wszechobecne, traktowane częściowo jak chwast:



albo dostane jako bonus





(ostatnie zdjęcie ruszone - ale cofając się złamałam ten jedyny kwitnący pęd ).

Nie jestem szczególnie floksowa, w mieście brak mi miejsca dla tak wysokich, ekspansywnych - i w dodatku różowych - bylin. Na wsi boje się, że będą matecznikiem mączniaka, a na to nie chcę narazać azalii.

Amlos wrote:
Bardzo się cieszę, że tak ładnie urósł u Ciebie. Miałam wielką kępę tego floksa- żadna odmiana urodą mu nie dorównywała. W ub roku, wiosną się długo nie pokazywał i okazało się, że pod kępą gniazdo ma karczownik. Szybko wybrałam wszystkie korzonki, jakie zostały i trochę rachitycznych , bocznych sadzonek. Ważne, że udało się go uratować. Mam kilka jednopędowych roślin- może za rok, dwa, będą już ładne kępki. Super floks o cechach floksa Arendsa