Forum Ogrodnicze Oaza

Jak tam sprawują się u Was tegoroczne rudbekie owłosione?

Niezawodne od lat 'słoneczka' rozświetlają ogród i... mieszkanie - w wazonach









Nie straszna im susza, nie straszny im deszcz, wiatr. Bez jakiegokolwiek zachodu, bez siania i podlewania - zawsze są!
Jedynie usuwam nadmiar siewek

U mnie aktualnie kwitnie samosiejka rozświetlając jesienną szarugę

Piękna, niedoceniana rudbekia! Samosiejki są najbardziej okazałe, odporne i długowieczne.
Wielokrotnie przesadzałam w inne, bardziej pasujące miejsca, niestety zawsze potem były anemiczne.

Też mam jeszcze kilka kwitnących listopadowych rudbekii owłosionych :
05.11


01.11.




I całe mnóstwo kolejnych siewek pośród zawilców i innych bylin. Bez problemu przeżyją zimę, a wiosną będę redukować - wprawdzie z bólem serca, ale co za dużo, to niezdrowo







A jak rozświetlały ogród przez cały sezon - pokażę jutro

Wspomnienie... kwiaty-słoneczka rudbekii owłosionej w ciągu sezonu 2021 :

- pierwsze pokazały się już pod koniec czerwca!







- 04.07.




- 07-10.07.











C.d.n.

- 29.07.






-19.08.




- 19.09.


Ech... tak niedawno to było... Nie mogło tak zostać?

Rudbekia owłosiona - samosiejki:

No i to jest w tych 'słoneczkach' piękne, że nie są jednakowe... w każdym sezonie siewki przybierają inne odcienie żółci, pomarańczu i brązu. Niby takie zwykłe, a jednak darzę je dużym sentymentem Cieszę się, że nie tylko u mnie, ale i w innych ogrodach kwitną rudbekie owłosione z moich nasion
W obecnym sezonie zaczęły w pierwszej połowie czerwca (już! )
12.06.


(2 w jednym )

Ich ilość wzrastała wyjątkowo szybko - słoneczne lato sprzyjało :
01.07.


06.07.


15.07. wieczorem :




22.07.




Z powodu długotrwałej poznańskiej suszy, tego lata bardzo szybko przekwitły i zamieniły sie w suche badylki.
Zebrałam więc nasiona i przycięłam blisko ziemi. Mimo, że oficjalnie nie są bylinami, często wiosną potrafią odrosnąć z tych suchych resztek.

Aktualnie pozostało dosłownie kilka kwiatów - ale i tak są mile widziane o tej porze

17.09.

A to moje rudbekie, które się same wysialy. Na pewno w przyszłym roku postaram się żeby było ich więcej, bo ładnie kwitną jeszcze teraz.

Ewelinko, one same się o to postarają, jeśli oczywiście nie usuniesz małych siewek przy plewieniu
Przy okazji... 3 razy dawałam nasiona sąsiadce, zasiała, ale do dziś nie ma ani sztuki - nawet sama nie wie kiedy usunęła razem z chwastami.

Nawet w połowie listopada - praktycznie do mrozów - cieszą oczy swoim widokiem.
11.11.




Niestety tego widoku już nie ma od przedwczoraj - mroźna noc pokonała moje 'słoneczka'.

Ale nic to! Ujrzymy się w drugiej połowie czerwca



Ps. Dzięki moderatorce Ani/Łatce Twój post znalazł się na właściwym miejscu - czyli tutaj

Rudbekia owłosiona: