Forum Ogrodnicze Oaza

Należy do rodziny astrowatych, przywędrowała do nas z Ameryki Płn.

Wg jednych źródeł jest rośliną jednoroczną, a wg innych - dwuletnią.
Jednak raz posiana nie da się łatwo usunąć z ogrodu - daje liczny samosiew.

Grube, sztywne i szorstko owłosione łodygi, od 30cm do 1m wysokości.
Liście lancetowate również szorstkie.
Kwiaty duże (do 12cm średnicy)- języczkowe barwy od żółtej, poprzez pomarańczową, czerwono-brązową,
często dwubarwne , z ciemnym, prawie czarnym okiem kwiatów rurkowych.

W Ameryce popularnie zwana - czarnooką Zuzanną /black-eyed Susan/.

Zasiałam przed laty i pojawia się sama co roku... jedynie wyrywam nadmiar samosiejek,
ewentualnie niektóre przesadzam w bardziej dogodne miejsce. Jednak po takim zabiegu rosną i kwitną słabiej.
Lubi słońce i większych wymagań co do gleby nie ma. Wspaniale rosła mi kiedyś na piaszczystej glebie,
teraz na gliniastej również. Radzi sobie też z suszą, ale wilgocią nie pogardza... byle nie było to stanowisko
zalewane, bagienne.

Tegoroczne warunki pogodowe bardzo rudbekii owłosionej sprzyjają :

















Chcesz mieć słońce w ogrodzie, niezależnie od pogody - posiej rudbekię owłosioną

Przesadzona z małymi pączkami w maju, nie jest tak obfita...


Jednak za rok z pewnością płotek zarosnie kolejne pokolenie samosiejek .


Z odmianowymi chyba jest trudniej...
Odmianowa Rudbeckia hirta 'Maya', kupiona rok temu,
niestety znikła bez wydania potomstwa - a tak na nią liczyłam:





Jakie macie odmiany? Pochwalcie się proszę swoimi rudbekiami .

Chętnie zobaczymy i dowiemy się czy również się rozsiewają i jak się je uprawia.

U mnie rudbekia rozsiewa się jak szalona, w przeciwieństwie do innych jednorocznych. Znaczy się to jest terminator. Wszędzie jest jej pełno i część siewek przesadzam w takie miejsca gdzie już nic nie chce rosnąć, a ona daje radę. Część (spora) ląduje na kompoście.Ze szlachetniejszymi jeszcze nie próbowałam się zaprzyjaźnić, bo tej zwykłej mam pod dostatkiem.
Jednym zdaniem, to niezawodna roślina rozświetlająca nawet zacienione zakątki ogrodu. Czasem łapie mączniaka.

Zgadzam sie z tym co wcześniej napisane .Rośnie kwitnie dosłownie wszedzie nawet na żwirku .Zauważylam ,że najbadziej dorobne są samisiejki -nie te na wyznaczonej dla niej rabacie. Zadziwia mnie paleta barw.Zołte-z czarnym oczkiem i bardzo ciemno brązowe z żoltym oczkiem. Odmianowe chmmm miedzy kundelkami pojawiają się pełnokwiatowe. Skąd ? Bardzo lubie tą niezawodną roślinke.Poza samosiejkami udawało misię rozsadzać wykopując silny pęd po ppewnum czasie wyrastaly/jakby z szyjki korzeniowej /nowe kwiynące roślinki.

ewa1953 wrote:
A mogłabyś Ewo pokazać taki pełnokwiatowy egzemplarz? Też między pojedynczymi spotykam takie z dwoma lub trzema warstwami płatków. Czy o takich piszesz?



Taaak, mnie również zadziwia różnorodność barw... a także ich zmienność .

Np. te - na początku lipca były wyraźnie żółte z brązowymi środkami :



- te same po prawie trzech tygodniach, 22.lipca, są o wiele ciemniejsze - brąz jasny z ciemnym :
( z lewej strony zdjęcia)


Ciekawe co dalej będzie się działo w tym rudbekiowym kalejdoskopie?

Narazie nie mam sprzętu żeby zrobic dobrą fotke ,ale pojawiają sie kwiaty pełniejsze niz te co pokazałaś .Określiłabym ,że bardziej podobne do kwiatu Rutbekii /chyba/nagiej -ta dośc wysoka.Obiecuje ,że jak sie uda to obfoce -aktualnie są chyba 3-4 roslinki z takimi kwiatami.

Lubię rudbekie za ich barwy i pozwalam im się siać do woli. Chyba się ze sobą mieszają, bo kwitną sobie w różnych odcieniach

Cherry Brandy posadzona wiosną.
Czy przetrwa, czy się rozsieje i zachowa kolor zobaczę za rok.

Jest bardzo oryginalna. Trzymam kciuki, żeby się udało .

Mam nadzieję, że nas za rok powiadomisz, Polanko

Ma się rozumieć, że powiadomię.


A żółte pełne też się pojawiają

Oto moje rudbekie

Te dwie chyba właśnie wyszły od fryzjera... widać ślady lokówki

Aniu, one wyglądają jak sztuczne.
Szczególnie ta druga

Śliczne

Świetne, te Twoje w loczkach Aniu, ciekawam, czy siewki powtórzą tą cechę?

i taka pełna siewka sie trafiła

piku wrote:
Dzięki .
Raczej wątpię, Wiesiu . Od początku kwitnienia były normalne 'gładko uczesane'.
Nie wiem co mogło wpłynąć na taką koafiurę?
Postaram się zebrać z nich nasiona i przekonamy się za rok, czy będą również ondulowane.

Andrzej, ta pełna jest przepiękna

Rudbekie miałem pierwszy raz w ogrodzie w tym roku.
Zauroczyły mnie, ponieważ kwitły bardzo długo i były widoczne już z daleka.
Na pewno nie zabraknie ich u mnie.