Forum Ogrodnicze Oaza

Marysiu czasem i mój piach na który zwykle psioczę się przydaje Fakt że praktycznie nie mam strat pozimowych zawdzięczam jemu.
Aniu wiedziałam że Ty nie zmarnujesz tego kawalątka przestrzeni Rozmawiałaś pewnie z panią Krystyną, przemiła starsza pani bardzo dystyngowana. Telefonicznie można o wiele lepiej omówić różne sprawy. Poszukiwałam irysa w specyficznym niebieskim odcieniu a ona przysłała mi 7 bonusów (siedem!) żebym sobie mogła wybrać to co mi odpowiada bo nie była pewna jaki to ma być odcień. Wszystkie irysy od niej wciąż mam i się nimi cieszę.

SDB 'Cisza przed Burzą'


SDB NN


IB 'Guru'


IB 'Tantrum'


IB 'Frosty Elegance'


TB 'Fringe Benefits'

Ten ostatni, moje klimaty Proszę Państwa, oto Hottie













Tour de France przedstawiałam już w zeszłym roku, fajny bezproblemowy irys:







Od kilku dni kwitnie stara odmiana Sumptuosus; pięknie pachnie:







Ocelot z Lubnowa:





Zaczynają Frappe i Grecian Skies:





Fancy Women, bonus od Wai:



W kolejce Local Color, Dracula`s Kiss i Reckless Abandon.

Mirko "Twoje klimaty" się otworzył
TB 'Fringe Benefits'




Kiedyś myślałam, że go straciłam. Odrodził się z ogryzka, długo nie kwitł. Od ubiegłego roku kwitnie na jednym pędzie, chociaż w tym roku ma ich 10, ale reszta bez kwiatów. Bardzo cudny i bardzo oporny.

TB 'Naples'

Piękne, piękne.
A u mnie irysy Mirki hojną rączką dawała i kwitną:
Flavescens (Lemnon Yellow Iris, 1813)



I piękniś Tuxedo, jest nadzwyczajny.



I od Ani Amlos NN. Aniu


Czekam jeszcze na dwa.

Dorzucę do kolekcji z Lubanowa ups Lubnowa

Jolu, on jest piękny Lubię takie "zachodzące słońca". 'Neapol' też bardzo ładny. A propos odradzania się z ogryzka to już o tym pisałam, warto poczekać bo czasami wstępuje w takie umarlaki nowe życie. W związku z tym mam dla Ciebie wiadomość, stare kłącza Code Red wydały potomstwo (to ten czerwony który Ci się tak podobał w zeszłym roku). Posadziłam je oddzielnie z nadzieją że jeszcze coś wydadzą a ponieważ zachowały się tak ładnie to teraz mogę Ci podesłać kłącze CR o ile reflektujesz.
Marysiu Tuxedo jest na żywo ładniejszy, prawda? Będziesz z niego zadowolona, szybko się mnoży i jest odporny. Flavescens to najzwyklejsze zwyklaczki ale dobrze rosną, w ogóle nie chorują a w masie dają piękny mocny zapach. Ciekawa jestem jak się u Ciebie zachowa Acapulco Sunset. Beata a co on za jeden, Peking Summer? Też mam go z Lubnowa. Lada moment się otworzy a był przesadzany z już wyczuwalnym pąkiem, bałam się że nie da rady ale musiałam go ratować przed psem.
Dzisiejsze; Dracula`s Kiss:





Nieco inny odcień chociaż tu wyszedł zbyt jasno, Local Color. Rano i teraz:











Z piękną bródką Grecian Skies już w pełni rozwinięty:



Dzisiejsza gwiazda, Reckless Abandon:







Na jutro zdaje się zapowiada się Filon:

Tuxedo jest po prostu rewaluacyjny, welwetowe płatki, jeszcze raz nie mam odwagi sięgać po taki kolor.
Flavescens jest śliczny i trzyma się w wazonie, pójdzie na środek bylinowej obok krwiściągów i nich się rozrasta. Pachnie, dla mnie, wodnistą cytrynką.

Już trochę wiem jak rosną i dobrze u mnie rosną; dokupiłam niskich u Waji oraz w Lubnowie. Tam gdzie nie zmieści się róża i piwonia pójdzie irys.

Jednak jeden z tych trzech pędów, na jakie zdobyły się u mnie irysy, ocalał:



Bardzo ładny kolor jak dla mnie, Noname oczywiście, chyba go kupiłam rok temu w Wojsławicach.

Mirko "czerwony" irys to marzenie każdego ogrodnika. Jakże mogłabym nie chcieć. Ja bym Ci dziabnęła tego słonecznego uparciucha. Może w Twoich irysowych rączkach i na przepuszczalnym podłożu nabrałby rozpędu.

Goldkist dość wysoki i ma mniej kwiatów niż, również nowy, Habit.

No to dobrze Jolu, to się w lipcu umówimy Marysiu czy mogłabyś potwierdzić że mój niedoszły Jazzed Up z Zielonym do Góry to Habit ?





Tak mi się wydaje ale jest tyle podobnych.. Dziś zakwitł też Filon z Lubnowa, ładny jest, takie wysmakowane kolorki:







Dwa kwiatki otworzyła Betty Simon którą bardzo lubię, w tym roku aż pięć łodyg kwiatowych po jednej w ubiegłym roku:





Betty też jest z Lubnowa. Pięknie w zachodzącym słońcu prezentuje się Hottie:



Jutro będzie więcej kwiatków na Frappe i Loyaliście:



Reckless Abandon ma prawie czarne płatki w cieniu:



Taka mała niespodzianka, od jakiegoś czasu kwitła Peppa od Roberta a ja nawet tego nie zauważyłam To oczywiście SDB:

Wreszcie zakwitł ostatni królewicz Acapulco Sunset - Mirko
Kolor żółty, ciężki jakby z nutą brązu, ładny, u mnie nie wysoki co lubię, nie wybija się ponad otoczenie i ściąga wzrok, może rozświetlać cieniste zakątki.



Tu Habit dla Mirki, też otwiera kopułę, może mamusią się różnią ale wizualnie podobne bardzo.

TB 'Indian Caper'


i TB NN, nazwany przez sprzedawcą "Zachód Słońca"

Dziękuję Marysiu, wygląda na to że to rzeczywiście Habit, nawet żyłeczki się zgadzają Troszeczkę mi popsuł kompozycję bo teraz tam same ciemne ale w lipcu go przeniosę.
Acapulco będzie fajniejszy, teraz w pierwszym kwitnieniu nie pokaże jeszcze co potrafi ale kwiaty ma wielkie i ciężkie.
Jolu bardzo ładne iryski, tak trafiło czy lubisz takie "ciepłokrwiste"?

Dziś u mnie Beverly Sills:







Już rezydent, Loyalist; tego koloru w żaden sposób nie udaje się oddać, jest głębszy i ciemniejszy niż na zdjęciach, jakby zmieszać fiolet z ciemnym amarantem. Pierwsze zdjęcia są z rana a ostatnie z popołudnia:







Ale to wciąż nie to. Czarny charakter Dracula; więcej kwiatów:



Więcej też u Filona, rano:





I pod wieczór:



Niezły z niego czaruś I te co wciąż kwitną:





A jutro Rosa Nova i nóweczka Glamazon:

Nie udaje się zrobić dobrego zdjęcia, wiatr szarpie wszystkim, powywracał wysokie irysy i wszystko leży Czy to nie może być normalnie? To już trzeci dzień z takim szalonym wiatrem.

Glamazon, w cieniu i w słońcu:







Rosa Nova:



Ocelot wyrwany u nasady leży:



Betty Simon:

Mirko jak komponujesz irysy ? Jak kolorystyką to jakie grupy ?
U mnie kompozycja jest na pierwszym miejscu i to co dodaje dopasowuje wysokością, terminem kwitnienia i kolorem do tego co już jest. Ale zdecydowałam się na rabatę prawie samych irysów - sześć kolorów i aż się boję co z tego będzie.
Pokażę w sierpniu.

Mirko, Twoje irysy to po prostu...ech, ludzki język, przynajmniej polski, jest zbyt ubogi, by złożyć im należyty hołd. Może jest jakieś narzecze opisujące urodę kwiatów terminami równie dokładnymi, jak Inuici cechy śniegu? Moja mowa zawodzi, mogę tylko -

Ten Glamazon jest nawet zbyt, ma wszystko, i z naddatkiem. Oszałamiający. Jednak dla mnie absolutnie niedościgniony wzorzec piękna to Twoje Greckie Niebiosa. No cóż, też chyba wolę dorycką świątynię (koniecznie pod bezkresnym lazurem ) od rokokowej kaplicy.

A mnie objawił się jednak taki skromniuteńki:





Trzy pączuszki na niskiej łodyżce, bez riuszek, spiętrzeń i fajerwerków, ale i tak się cieszę. Kolor - taki nieoczywisty, róż angielski, lecz nie do końca. Cieplejszy. Jak odbity w szybie ostatni blask słońca, gdy zapada zmrok.
Kwitnie też nadal żółteczko:



Jeśli to nie kundelki, to pewno jakieś stare odmiany - może będą odporniejsze na moje trudne warunki.