Forum Ogrodnicze Oaza

bozKowalczyk wrote:
Każdy z nas tego doświadczył, że kupione rośliny po upływie krótkiego czasu, nagle zrzuciły kwiaty.
Ale, tak naprawdę nie ma w tym nic dziwnego. Trzeba pamiętać, że prowadzone były w szklarniach w optymalnych warunkach oświetlenia, wilgoci i dostarczanego pokarmu.Nagle tego wszystkiego zaczęło brakować. Dlatego właściwą reakcją takiej rośliny jest zrzucenie kwiatów w celu utrzymania masy zielonej.Jeżeli warunki będą drastycznie różne od tych wcześniejszych, to w kolejnym etapie cała roślina zacznie chorować.
Co zrobić?
Spróbować przestawić roślinę na "nasze warunki"
- jeżeli zachodzi taka potrzeba to przesadzić i przy okazji odmłodzić,
- zapewnić w miarę niską temperaturę (19 - 20'C)
- pamiętajmy, że zabójcą naszych roślin jest suche powietrze Dlatego postarajmy się o jakieś nawilżacze. Mogą to być nawet pojemniczki z wodą.
- gdy roślina podejmie wzrost, zapewnijmy jej regularne dokarmianie nawozami (w przypadku fiołków to fosfor)
- nie wystawiajmy fiołków na bezpośrednie działanie promieni słonecznych

Przy takich działaniach pewnie doczekamy się jeszcze w tym sezonie naszych, domowych kwitnień

Bożka wrote:
Na dzień dzisiejszy mogę sie pochwalić - moje fiołki po przesadzeniu do ziemi dla paproci nabrały wigoru. Zdecydowanie zmienił się wygląd liści. Miskstura z obornika przygowotwana i od przyszłej soboty zaczynam podlewanie.

Wspaniale wieści
A fiołeczki na pewno się odwdzięczą za kilka miesięcy wydając kwiaty
Pochwal się wtedy koniecznie ...

Wczoraj podlewałam po raz pierwszy miksturką. Zauważyłam że w jednej z moich roślinek pojawił się nieśmiało pąk kwiatowy

Ogromnie cieszą takie wiadomości
Będę czekała na dalsze relacje

Werciu - ten jedyny listek który się uratował. Dziś po 3 miesiącach wygląda tak. Ogromnie sie cieszę i czekam na dalsze poczynania mojego
fiołka.

adziś wygląda już tak

U mnie maluszki też startują

Wdzięczny i niezawodny Optimara Little Aquamarine

Ależ cudne te fiołki. Gdzie takie nabyłaś, jeśli można wiedzieć ( co to za odmiana).

Pozdrawiam

Najbardziej chyba chętny u mnie do kwitnienia, mimo braku słońca, jest i był Flashy Angel:








Ale i inne zaczynają się budzić. LE Pesnya Lubvi:

Armasza, obie odmiany są piękne ale mnie zauroczył LE Pesnya Lubvi.

Mnie też urzekł. Chce mi się już kolorów.
Ale... idzie wiosna. (Mam nadzieję.) Fiołeczki powolutku zaczynają się chwalić kwiatami.
Key- Yoki:

Pokażę Wam dzisiaj sposób, podpatrzony gdzieś w odmętach netu, na posadzenie fiołka na knocie. W pojemniku plastikowym wypaliłam otwór (jakimś kluczem, który znalazłam w garażu, nie wiem od czego, ale niezbyt potrzebny bo M nie szuka ), przez który łatwo będzie dolewać wody bez wyciągania doniczki

I jest druga zaleta: większy dostęp korzeni do powietrza

Żeby w domu było miło....

Wołszebnyje sny

Roślina piękna, ale nazwa jakoś mi się źle kojarzy, głowa zaczęła mnie swędzieć

Lubie fiołki, zwłaszcza wtedy kiedy już dorosną i stają się pokaźne Gratuluję wam kwitnień U mnie powoli i jeszcze nie śmiało do kwitnienia szykuje się yukkako. Jego historię opowiem wam jak już pokaże swój urok. Mam kilka wniosków na temat uprawy tego fiołka