Forum Ogrodnicze Oaza

Siberio, czy to coś w rodzaju tzw. worków na piach z PP?

Mariusz, na pewno praktyczne. Moje wewnętrzne wiaderko ma szczelinę w dnie przy krawędzi /sama się zrobiła /, w czasie kapania biohumusu może i dżdżownica przelecieć, a tak tkanina mówi stop. Teoretycznie.

Kozak wrote:
Myślę, że jest zbędne w gruncie rzeczy Chyba że dżdżownic jest dużo i wiaderko może być za małe na przerób odpadków przez całą zimę Worek może być rozwiązaniem problemu z miejscem.

Teoretyzuję, oczywiście

Kasiu, chyba tak. Są tkane, więc nieszczelne dla płynów.

Kozak wrote: Mariusz.
Zobacz na filmiku jak zachowują się i gdzie najczęściej przebywają młode kalifornijki.
W niedużym wiaderku istnieje obawa przed tym, że będą po ścianach naczynia podchodzić do góry, przez co mogą być narażone na przesuszenie. Po drugie jest to wygodne przy wyjmowaniu gotowego wermikompostu. Całość wystarczy przenieść na folię, odciąć górną część z kalifornijkami, ułożyć je z powrotem na dnie pojemnika, a resztę wykorzystać np. do zrobienia ANHK.

Jeśli to ta sama geosmina, której zapach uwalnia się podczas grzebania w ziemi i która porównywana jest do glebowej endorfiny, powodującej lepszy nastrój, to już się nie zastanawiam Dostęp tlenu jest zapewniony, sprawdziłam.

A odnośnie tekstylnej wyściółki wiaderka ... w sumie to dobrze, że każdy z nas zastanawia się nad jej skutecznością, czy zda egzamin ... Jak napisała Kasia, wyjdzie to w praniu ( oby nie dosłownym ) ... proponuję wymianę doświadczeń : jaka tkanina będzie najlepsza i czy w ogóle okaże się niezbędna- ja, niestety, na razie muszę siedzieć cicho ale potrafię przyznać się do błędu lub niepowodzenia - spokojnie
Będę skrupulatnie informować społeczność o wzlotach i upadkach ...

A co tam , tutaj też napiszę ... dżdżowniczki są w drodze dzisiaj wysłane ...

Dobra wiadomość ... czyli siedzisz w domu i czekasz na kuriera.

Nie Kasieńko....
Podałam adres do pracy, bo tam najłatwiej dostarczyć jakąkolwiek przesyłkę - od 8.00 do 17 lub 18.00 nie ma mnie w domu

Są! Obiecuję obszerniejszą relację jutro. Znalazłam też kokony ! Niestety, fotografii nie będzie ze względów oświetleniowych, ale paczka, która dotarła, wyglądała identycznie jak ta u Hanusi Natomiast zdjęcie całości - z papką odpadkową na samej górze nie nadaje się do publikacji ... ze zrozumiałych względów
Pozdrawiam z Adasiowego Glizdownika ...

mam niejaki poślizg czasowy przepraszam.
Dżdżowniczki dotarły 18 listopada; razem z nimi "instrukcja obsługi" i woreczek z czymś, co zidentyfikowałam jako wermikompost - czarna, wilgotna, delikatna, sypka ziemia - idealna!
Z przesyłki powędrowały od razu do wiaderka, przysypałam je przygotowanym jedzonkiem wymieszanym z namoczonymi kawałeczkami kartonu z wytłoczek. Całość nakryłam gazą i - po powrocie do domu - umieściłam w miejscu docelowym: pod zlewem w kuchennej szafce - mają ciemno, ciepło i czysto:)
Po dwudniowej obserwacji ich poczynań doszłam do wniosku, że przesadziłam z ilością pożywienia - nikt nie interesował się odpadkami, dżdżownice siedziały w warstwie obornika pod resztkami, nie uciekały jednak z wiaderka.
Zdjęłam wierzchnią warstwę pokarmu ( w sumie nawet lepiej się stało, ponieważ przybrał on postać zbyt mazistą ), pogmerałam palcem wśród narodu i zostawiłam w spokoju. Obserwowałam jednak dalej.
Dzisiaj z dumą mogę oznajmić, że w drugim wiaderku pojawił się "sok z dżdżownic" - 2 łyżki - ale dla mnie to pierwszy sukces i powód do radości
Ponadto zaczęły buszować w warstwie odpadkowej
Na zachętę Ich Długości dostały kawałeczki jabłka i fusy z herbaty, a w dowód wdzięczności podrzucę im niedługo skorupki z podeschniętą zawartością jajka.
No to się dzieje także u mnie ... nareszcie

Aniu.
Gratuluję pomyślnego rozpoczęcia hodowli dżdżownic kalifornijskich. Tym sposobem staniesz się niebawem kolejną właścicielką najcenniejszego nawozu jaki może wytworzyć ,,Matka Natura"i przekazać nam w nasze ręce. Polecam Ci również zastosować rozcieńczony biohumus w opryskach dolistnych.

Dziękuję Waldku , także za szereg przydatnych informacji, które skwapliwie wykorzystałam.
Poranna inspekcja siedziby dżdżownic zweryfikowała moje wczorajsze oświadczenie: "sok" zwiększył swoją objętość ... obecnie mam niemal całą szklankę
Co mnie zastanawia ... czy ilość otrzymywanego biohumusu zależy od intensywności "podlewania" hodowli ??? Staram się dbać o prawidłową wilgotność podłoża, od 18.11 wlałam mniej więcej 1/3 kubka wody razem z herbacianymi fusami, a tu w drugim wiaderku ... cudowne "rozmnożenie"
Spokojnie możemy pisać Matka Natura bez cudzysłowu ....
Pozdrawiam cieplutko - przeszczęśliwa właścicielka nawozu
Opryski dolistne możemy stosować także do roślin doniczkowych ?

Pierwsze zbiory

Jakby to jeszcze można wziąść je na spacer?Tylko jak,bo może z rodzimymi by się gryzły jak pies z kotem?
W ub.sezonie miałem swojskie w kompostowniku,z zabezpieczonym dnem.Przez okres suszy w zbiorniku było mało płynu,jednak po większych deszczach nie nadążałem wynosić wiaderek.

Kreciku
Dlaczego posądzasz biedne dżdżownice o tak niecne zamiary? Gryzienie ? Chyba, że założą sztuczne szczęki Jeśli już miałabym podejrzewać je o jakąkolwiek działalność, to raczej o .. starania o przedłużenie ( nomen omen ) gatunku
A poważnie: jak bardzo należy rozcieńczyć taki płyn, aby nie spalić roślin
pozdrawiam

ADASIOWA!!
Ja podlewałem tylko drzewka w rozcieńczeniu 50%.Ale mój płyn to raczej przepłukany kompost naszych dżdżownic,więc to nie to samo co przeróbka kompostu przez kalifornijki.Myślę,że ktoś b.kompetentny Ci odpowie.

Kreciku ...
każde dobre słowo jest dla mnie ważne ... generalnie wydalanie dżdżownic naszych i kalifornijek nie różni aż tak bardzo... pozostaje kwestia trawionego pokarmu - stąd odchody kalifornijek są chyba bardziej ... wysycone "drogocennymi" substancjami ze względu na przetwarzany przez nie - u mnie - obornik. Myślę, że po prostu wypróbuję różne stężenia i na bazie tego doświadczenia znajdę odpowiednią dawkę.
Dziękuję

Aniu, w notatkach znalazłam, żeby rozcieńczać 50ml w 1l wody. Poza tym nie można go przedawkować, ale chyba mowa o ogrodzie. Z doniczkowymi próbuj.

Kasieńko
Bardzo ważna informacja dla ogrodu, dziękuję W doniczkowcach będę eksperymentować ...
W którymś odcinku Mai w ogrodzie zalecano podlewanie grządek pod przyszłe warzywa właśnie biohumusem. Ten sklepowy, który na razie używam w mieszkaniu do podkarmiania roślinek działa bez zarzutu, a co dopiero własnej roboty