Forum Ogrodnicze Oaza

Moje kalifornijki dzisiaj dostały pierwsze okrycie

Pryzma w której znalazły lokum obkładana jest dosyć grubą warstwą siana,które nie smakuje koniom


Fuks sprawdza czy prace wykonywane są należycie


Pierwsza warstwa ocieplająca gotowa,kolejną będzie przerobiona ściółka z boksów koni ale to dopiero pod koniec grudnia.

Wiadomo jaką tradycję niesie ze sobą dzień 06.12
Skorzystam przeto z tej okazji i ja.
Osobie która jako pierwsza zamieści w 2015 roku w tym wątku fotki swojego nowego (pierwszego) kompostownika prześlę całkowicie nieodpłatnie dużą porcję zarodową dżdżownic kalifornijskich.
Wysyłkę zrealizuję na przełomie marca/kwietnia.

Adasiowa-jak twoje pupilki? Zamierzasz je wpuszczać na wiosnę do kompostu ,czy prowadzić hodowlę w pojemniku?
Jakie postępy robią?
Pozdr........

Uprzejmie donoszę, co następuje:
- do dnia dzisiejszego ( licząc od 18.11 ) zebrałam 1,25 l "soku"; produkcja trwa nadal;
- dżdżownice są ruchliwe, przechodzą - według upodobań - tam, gdzie jedzenie zaczyna przypominać papkę, lubią zagrzebać się także w oborniku
- zauważyłam sporo cieniutkich, różowych osobników - być może to młodzież, bo starszyzna dumnie prezentuje okazałe siodełka.

Na wiosnę chciałabym stworzyć na działce dla kalifornijek osobne lokum; do kompostownika nie będę ich wpuszczać - sypię do niego sporo ziemi z działki, a glebę mam kwaśną, poza tym już mieszkają w nim zwykłe dżdżownice. W tym specjalnym miejscu będzie odprowadzenie produkowanego przez kalifornijki płynu na potrzeby ogrodu.
Pozdrawiam serdecznie

p.s. z wiaderka, w którym żyją moje kalifornijki wydobywa się świeży, trochę grzybowy zapach; w sumie jest całkiem przyjemny ...

Ale mnie nakręciliście na te kalifornijki.Patrzyłam na allegro ciągle są dostępne. Zastanawiam się tylko czy je zamawiać w taką pogodę.

Jak długo taki biohumus można przetrzymywać?

Agnesik
Bez końca

Właśnie myśle jak zmienić mój kompostownik i zaprosić do mnie dżdżownice Wpadło mi do głowy że mogę zbudować go z palet i u podstaw zrobić kuwetę z folii i na niej położyć taką paletę położyć agrowłóknine sypać i na nią wszystko. Jak myślicie czy to sie sprawdzi bo i tak mam zamalłe kompostowniki przydały by się większe

Ekspertem to ja nie jestem ale myślę że taka folia może łatwo się zniszczyć. Ja bym chyba myślała o czymś bardziej wytrzymałym.

Wczoraj trochę odsłoniłam i włożyłam rękę w dżdżowniczki, jak one tam przyjemnie ciepło mają...

Na 4 stronie tego wątku masz moje rozwiązanie. Sezonowe, ale proste. Na zimę hodowlę przeniosłam do piwnicy i dżdżownice mieszkają w 20l wiadrze.

Katja- jak wyciągasz wermikompostu i jak często to robisz? Ile masz z tej kastry płynu i wermikompostu w sezonie?

Axel, oddzielanie dżdżownic od wermikompostu mozolne, ale się powiodło. Gdzieś o tym pisałam, nie tutaj? . Moje przechodziły z góry na dół. Przełożyłam całą zawartość kastry na siatkę zaczepioną o ranty pojemnika, w którym na dnie było świeże jedzenie. Różne są sposoby... pole do inwencji własnej .
Jak pisałam, hodowlę rozpoczęłam w połowie maja tego roku z ok. 300 dżdżownicami. Wermikompost oddzielałam raz, jesienią przed przeniesieniem hodowli do piwnicy. Myślę, że ze 15-20 litrów tego złota się zebrało. Nie myśl, że przez 5 miesięcy zapełniłam całą kastrę, dokładałam im jedzenie sukcesywnie, ale przerabianie szło wolniej niż obecnie w piwnicy. Tutaj mają spokój, ciemno, stałą temp. ok. 23 stopni i szaleją . Mniej ich jest, bo część przeniosłam do kompostownika, ale widzę różnicę w szybkości przerabiania
Płynu, jak już kiedyś pisałam było sporo, zlewałam do butelek, nie liczyłam, zużywałam na bieżąco.

Czy możesz napisać o efektach podlewania tym płynem oraz częstotliwości i stężeniu stosowanego środka.Czy stosowałaś inne środki zasilające?

katja wrote: Axel, czy wątpisz jeszcze w dobroczynne działanie biohumusu? Nie napiszę Ci o spektakularnych efektach, bo z powodu suszy miniony sezon był trudny dla mojego ogrodu. Nie przestrzegałam za bardzo proporcji i systematyczności, ale zapewniam Cię, działa. Czym zasilałam poza tym? Gnojówką z pokrzyw, gnojowicą, mączką bazaltową. Stosuję kompost, kompost liściowy i obornik. Więcej "grzechów" nie pamiętam .

Dopytuję i mam wątpliwości,bo od przyszłego roku jestem zapalonym eko. Nie wiem co z tego wypali ,ale zamiary mam poważne,a podejście do różnych powielanych blogów,artykułów itp. dość sceptyczne.Wolę 2x zapytać bezpośrednio u źródła
Dzięki

I ja się melduję w gronie szczęśliwych posiadaczy kalifornijek. W ramach prezentu od Świętego Mikołaja mam 300 kalifornijek, 2 kastry i zapewnienie męża że wszystko mi zrobi tak jak opisane na forum. I jeszcze jako lokum garaż.

Mąż stwierdził że fantazje to ja mam niezłą. Bo o takim prezencie to by nawet nie pomyślał

Napiszę o swoich kalifornijskich doświadczeniach sprzed kilku dni . Pamiętacie rozważania co lepsze do wyścielenia wiaderka, firanka, juta, bawełniana ściereczka...? Jak już pisałam, dżdżo trzymam w wiadrze wyłożonym sztuczną firanką o b. drobnych oczkach. Jakiś czas temu, zlewając biohumus, zauważyłam, że kilka glizdek chodzi po ściance wiaderka, tego na ciecz, Houdinki jedne . Żeby utrudnić im przełażenie, dodatkowo wyłożyłam wiaderko z robaczkami tkaniną jakąś lniano-bawełnianą chyba. Wszystko grało, tkanina nie "podciągała" do góry cieczy, biohumus kapał....
Aż pewnego dnia, po 3-4 tygodniach, patrzę znowu jest kilka w wiaderku z biohumusem. Okazało się, że tkanina, która stykała się z wermikompostem, z tą całą mazią... równiutko, jakby cyrklem zakreślić, oddzieliła się od reszty , zmacerowała się, czy co . Aktualnie dżdżownice przerabiają ją z apetytem , łatwo dała się podrzeć na małe kawałki.
A wiadro wyłożyłam polipropylenowym "workiem do piachu".

Katja ciekawe rzeczy! Ależ one żarłoczne. Ja je trzymam w kastrze budowlanej. Niczym jej nie wyłożyłam bo nie miałam czym. Zobaczymy. Jak na razie żadnych wędrówek nie odnotowałam. Ale kto ich tam wie?