Forum Ogrodnicze Oaza

Witam , z racji ze zajmuje się troszkę pszczołami dopytam wprost .Czy to co pokazałas tj, rozcięcie rurek wyjęcie kokonów, moczenie w wodzie [zeby były czyste]to wszystko PRAWDA ? Czy może jednak żart?
A może są jakieś metody o których ja nic nie wiem ?

Wiesz Krzysztofie- to nie żart. Kiedy dostałam pierwsze kokony, to od razu zasiadłam do lektury i yuotuba, jak to inni sobie radzą. Między innymi dostałam takie opracowanie

A tam fragment

No to wyłuskuje kokony, choć praca w zimnie mnie nie kręci. Mycie kokonów widziałam na filmikach w sieci, ale ograniczam się do wyczyszczenia kokonów za pomocą piasku/pyłu kąpielowego dla szynszyli/. Spasożytowane kokony są bardzo niebezpieczne dla całej hodowli

rejmat bardzo Ci dziękuję za tę informację czyli nadal sporo mam do nauki o błonkówkach.

Czyli czekać z łuskaniem do lutego?

Tematem murarek zainteresowałem się w tym roku w wrześniu, dotychczas zrobiłem dla nich taki hotelik. Rurki są z tegorocznej trzciny o średnicy 6 mm i powyżej, klocki nawiercone średnicą 6,7,8 mm a formatki zrobiłem z sklejki 12 mm , otwory 8 mm wyfrezowałem własnoręcznie ręczną frezarką. Na początku marca będę chciał zamocować go w borówkach i wstawić przynajmniej 100 szt.kokonów.
Dotychczas nie miałem kontaktu z dzikimi pszczołami dlatego będę wdzięczny za każdą poradę.

Adrian89- różnie piszą

Nie czekam do lutego, dłubać będę w połowie stycznia (ferie u mnie). Najważniejsze jest znalezienie odpowiedniego miejsca na zimowanie kokonów. Zbyt wysoka temperatura przy czyszczeniu może skutkować obniżeniem wygryzalności (jest takie słowo?)
Jurek49-czy formatki ze sklejki są kwadratowe w przekroju? Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi takie rozwiązanie. Mój M zakupił wiosną ulik z plastikowymi formatkami kwadratowymi w przekroju, ale nie zasiedliły ich prawie wcale. I mam zagwozdkę- nie lubią plastiku czy kształt im nie odpowiada?
I chętnie podzielę się opracowaniami nt murarek (zdjęcia wkleje, ksero wyśle) jeśli tylko ktoś będzie chętny.

Myślę że mógłbym przechowywać w altance na działce tam chłodno bo co to tylko mur z cegły. Kiedyś miałem tyle murarek ale te cholerne muszki zniszczyły mi całą kolonię dlatego teraz postanowiłem łuskać. Poniżej link z filmikiem moich pszczółek, widać tam chyba kilka gatunków (szkodniki-małe muszki również) choć ja wszystkie nazywam murarki. Co do plastikowych rurek ktoś gdzieś pisał że nie lubią tego materiału.

rejmat taki miałem frez a w przyszłym roku zobaczymy czy będą chciały w nim mieszkać murarki.
Obok garażu mam kilka odpadów paneli PCW, które mają prostokątne otwory i kilka jest zasklepionych, może to tylko jakieś muchówki a nie murarki?

Dziś otrzymałem od kolegi kilkadziesiąt rurek z kokonami. Otworzyłem pięć rurek a z nich wydłubałem 38 kokonów i 3 białe larwy, które usunąłem. Nad kokonami lub pod są jakby "odchody" (czarny piasek) który się trzyma kokonów, jak to oczyścić? Czytałem, że wodą , piaskiem ale może ktoś mi to wytłumaczy "łopatologicznie". Dopiero zaczynam zabawę z murarkami i nie mam żadnego doświadczenia.

Potrzebny Ci Jurku czysty, drobny piasek. Ja podebrałam trochę pyłu kąpielowego szynszyli i trochę piasku kwarcowego rybkom. Wsypujemy piasek do naczynia o sporej średnicy, dorzucamy partie kokonów i wykonujemy koliste ruchy (jak przy płukaniu złota ). Widziałam filmiki na których się nie certolą i ostro potrząsają zawartością naczynia, ale jakoś mam opory, żeby pszczółek nie uszkodzić. Jak większość gó....enek odpadnie od kokonów, to przesiewam przez sitko o dużych oczkach. Kokony do czystego pudełka, piasek w zależności od zanieczyszczenia do ponownego wykorzystania lub do wyrzucenia.

Rurki które otrzymałem zacząłem dziś wyłuskiwać. Z 50 rurek wybrałem 150 kokonów czystych, czyli w rurce nie było żadnych pasożytów, takich


ponadto z rurek gdzie były jakieś inne osobniki a kokony były czyste wybrałem 125 szt kokonów.

W rurkach znalazłem larwy (?), jakieś brązowo szare i żółte miejsca zamiast kokonów, jedna rurka była cała wygryziona.



Kokony zasypałem piaskiem potrząsając i czyszcząc, po oczyszczeniu (dość dokładnym) umieściłem oddzielnie te czyste i te w których były jakieś inne miejsca, te żółte,szare, larwy. Rurki puste jak i te z szkodnikami na koniec spaliłem na ognisku.

Ciekawe co to są te larwy może inne gatunki lub pszczoły które nie zdążyły się przeobrazić?

Chyba się nie dowiem tego, wszystko co było nie kokonem murarki zostało spalone. Mam jeszcze 50 trzcinowych rurek do otworzenia, więc może jak będą larwy to wydzielę je w innym opakowaniu ( w słoiczku) i zobaczę.

Ja nie miałam piasku do czyszczenia wiec wykapałam je w zimnej wodzie, mam nadzieje ze nie zaszkodzi to moim pszczołom, później wysuszyłam na świeżym powietrzu. Teraz kokony trzymam na zewnątrz w otwartej skrzyni, w pudełku tekturowym owiniętym workiem foliowym, tak aby nie naciągało za dużo wilgoci, zaglądam tam co jakiś czas, i delikatnie potrząsam pudełkiem aby kokony przemieszały się trochę, nie zauważyłam aby im się coś złego działo. Nie maja pleśni, są suche i czyste.

Powoli trzeba zacząć rozglądać się za trzciną.

Przez 2 lata nic nie robiłam z trzcinkami (właściwie z rdestowcem). W zeszłym roku moje kokony wykąpałam w wodzie z szarym mydłem (zimna odstana w ogrodzie) i osuszyłam w ręczniku. Potem wsypałam do kartonika z pogniecionymi gazetami. I zostawiłam w ogrodzie. Bardzo ładnie zasiedliły rurki. Jak teraz zajrzałam do rurek, to było bardzo mało pasożytów. Ale pomysł z piaskiem bardzo mi się podoba.

W zeszłym roku wydłubane rurki wrzuciłam do kominka, żeby przy okazji spalić. Po kilku dniach zaczęły wylatywać pszczoły. A w ogrodzie był śnieg. Widocznie przy kolankach słomek coś zostało.

Mam jeszcze 4 butelki PET rurek do wydłubania i 3 niezasiedlone rurek, bo tak szybko moje pszczółki się zamurowały.

Rozpoczęłam wyłuskiwanie kokonów. I zła jestem na siebie, że wcześniej nie zaglądałam do nich. Przechowywałam wszystkie domki w nieogrzewanym garażu (tak jak w poprzednich latach) i dobrały się myszy do rurek. Dodatkowo bardzo dużo kokonów jest spasożytowanych.

A tutaj w trakcie czyszczenia piaskiem



Za mną trzy godziny pracy w zimnie i około 1/4 wszystkich mieszkań murarek.

A w tych pozostałych rurkach było sporo pasożytów. Teraz wszystkie wykąpane kokoniki śpią znowu miedzy gazetami. Mam nadzieję, że wiosna obudzą się szczęśliwe.

Dzisiaj dotarły do mnie kokony. Teraz przygotuje przyszły domek. Już znalazłem trzcinę, w sobotę będzie cięcie. Jeszcze zastanawiam nad zrobieniem w sklejce frezarką rowków (frez fi 8mm) tak jak na zdjęciu.



Na pewno łatwiej się wyciąga kokony, ale czy chętniej nie będzie wybierała pszczoła trzcinę?