Roma wrote:
Adrianie-jak widzisz jaja mszyc to uważam,że spokojnie możesz zrobić oprysk olejowy,byleby temperatura oscylowała w granicach +5 stopni i wyżej.
hanya wrote:
A jak nie mam deszczówki, to może być woda destylowana?
Kup mineralną niegazowaną bańki 5l w b......ce są bardzo tanie.
Siberia wrote:
Wody mineralnej chyba w ogrodnictwie się nie używa
Lepsza już kranówka odstana lub nawet przegotowana 2 razy
Chyba że miałaś na myśli źródlaną, bo to to samo co kranówka
Daniela wrote:
Ja bym skorzystała z wody demineralizowanej, do nabycia na stacjach benzynowych. Ja stosuję ją z powodzeniem do uprawy storczyków.
magdala wrote:
takasobie wrote:
Ani wrote:
Pryskacie już Promanalem czy jeszcze za wcześnie?
Sadownicze pryska się w fazie nabrzmiałego pąka, czyli kilka dni przed kwitnieniem. Na razie za wcześnie moim zdaniem
Już nic nie rozumiem...
Promanalem pryskamy w fazie
pąka liściowego ?
Bo napisałaś Miłka,że "przed kwitnieniem".
Chcę po raz pierwszy opryskać olejem i bardzo chcę wiedzieć kiedy
Nati wrote:
w fazie pękającego pąka, gdy nie ma jeszcze liści
Gosia wrote:
Promanal jak najbardziej niszczy populację mszycy, a przynajmniej mocno ją ogranicza, podobnie jak i inne środki olejowe.
Teraz przy temperaturze powyżej 60C możesz wykonać opryski Miedzianem. Pryskanie jakimikolwiek innymi środkami grzybo czy owadobójczymi mija się z celem, i naraża nas tylko na koszty.
Nati wrote:
Gosiu no widzisz chciałam spróbować, może zapytam u nas w aptece o olej parafinowy i sama rozrobię teściu mój nie słyszał o takich zabiegach i mówi że nie pomoże i że olej nie rozrobi się z wodą , chcę spróbować i mu pokazać że działą , wierzę wam
i mogę opryskać wszystko opócz iglastych niebieskich? i róże i wiciokrzewy też? i jabłonkę? bo na nich mam zawsze najwięcej mszycy,
a jeszcze pytanko , grzybowe preparaty nie działąją bo temp. za niska i wilgoć w powietrzu? mi zachorowała trzmielina na pniu i kazano mi ją prysnąć przeciwgrzybowym, musiałąm działać szybko, dziś pryskam , zobaczymy czy pomoże?
Gosia wrote:
Natalio teść miał rację, olej nie rozpuszcza się w wodzie, bo rozumiem, że to miał na myśli mówiąc, że nie rozrobi się z wodą.
Woda jest tu jedynie nośnikiem mającym na celu ułatwienie zrobienia oprysku. Gdybyśmy spróbowali zrobić oprysk samym olejem, to po pierwsze musielibyśmy go dużo za dużo zużyć, dysza opryskiwacza szybko by nam się zapchała a i wykonanie równomiernego zamgławiającego oprysku byłoby niemożliwe do wykonania. Dlatego olej mieszamy z wodą i to dosłownie tak jak napisała Roma w trakcie wykonywania oprysku często mieszamy ciecz roboczą. Oprysk należy wykonać bardzo starannie w przypadku drzew pryskając nie tylko koronę ale również pień. Roztworem olejowym możemy pryskać wszystkie drzewa i krzewy ozdobne i owocowe, oraz rośliny iglaste poza niebieskimi i srebrnymi, ponieważ stracą charakterystyczny kolor.
Natalio preparaty przeciwgrzybowe nie działają o tej porze roku ponieważ nie mają na co działać. Po prostu teraz żadne choroby grzybowe nie występują, a jedynie ich formy przetrwalnikowe na które skutecznie i w miarę bezpiecznie działa Miedzian. Ciężka artyleria w postaci chemicznych ŚOR jest zbędna, i jest to wylewanie z opryskiem pieniędzy w błoto oraz niepotrzebne trucie środowiska. Piszesz, że zachorowała Ci trzmielina i musiałaś wykonać oprysk. Kiedy teraz- zimą Ci zachorowała?
Jesteś pewna, że dobrze zdiagnozowałaś objawy i jest to na pewno choroba a nie są to przypadkiem objawy oddziaływania na krzew zimowych warunków atmosferycznych, jakie by one nie były? Nie pokazałaś zdjęć rośliny, ale ponieważ sama w ogrodzie mam kilka odmian tego krzewu to mogę założyć, że to nie choroba a wynik czynników atmosferycznych i kiedy tylko przyjdzie wiosna to bez żadnej ingerencji z naszej strony roślina się pięknie odbuduje. Opryski chemiczne działają podobnie jak antybiotyki na ludzki organizm, zabijają wszystko. Teraz kiedy nasze rośliny potrzebują dużo sił by rozpocząć wegetację i muszą kumulować energię na szybki wzrost Ty Natalko fundujesz jej wyjałowienie i zamiast wspomóc osłabiasz biedaczkę.
Zanim sięgniemy desperacko po oprysk musimy mieć pewność z jaką chorobą i czy w ogóle mamy do czynienia.
A swoją drogą nie wiem czy zwróciliście kochani forowicze uwagę z jaką łatwością sięgamy po ŚOR. Nie nadeszła jeszcze wiosna a już tu i ówdzie czytam o chemicznych opryskach.
Może więc warto poznać zdanie Ustawodawcy w tej materii. Otóż Ustawodawca w Ustawie z dnia 18 grudnia 2003 r. o Ochronie Roślin opublikowanej w Dzienniku Ustaw z roku 2004 nr 11 poz. 94 w Rozdziale 2 Ochrona roślin uprawnych przed organizmami szkodliwymi w Art. 4 punkt 3 wyraźnie mówi iż organizmy niekwarantannowe można zwalczać lub ograniczać ich występowanie przez:
1) zabiegi agrotechniczne;
2) stosowanie roślin odmian tolerancyjnych lub odpornych;
3) zwalczanie biologiczne;
4) zabiegi środkami ochrony roślin;
5) zastosowanie co najmniej dwóch metod zwalczania, wymienionych w pkt 1—4, zwanych dalej „integrowaną ochroną roślin”, mających na celu ograniczenie stosowania środka ochrony roślin do niezbędnego minimum do utrzymania populacji organizmów szkodliwych na poziomie ograniczającym szkody lub straty gospodarcze.
Proszę zwrócić uwagę iż Ustawodawca pozwala użyć ŚOR dopiero w 4 pozycji po zastosowaniu trzech naturalnych metod i kiedy te nie poskutkują dopiero pozwala sięgnąć po ŚOR.
A my nawet nie próbujemy metod biologicznych tylko ledwie śnieg stopniał, mróz zelżał sięgamy po chemię. Może warto przemyśleć pewne kwestie u progu nowego sezonu, a przede wszystkim zapoznać się z odpowiednimi ustawami.
I nie jest tak, że jestem ortodoksyjną ekolożką straszącą biednych ogrodników sankcjami, ja po prostu przestrzegam prawo RP.
I już na koniec tego przydługiego monologu. Jestem realistką i nawet gdyby u bram ogrodu stał policjant z blankietem mandatów to i tak znajdą się tacy co z chemii nie zrezygnują, do nich więc mam apel z prośbą o rozwagę. Pora roku wszak wczesna, ale pszczoły poczuły już wyraźne ocieplenie klimatu i robią pierwsze obloty, proszę więc o wykonywanie oprysków późnym popołudniem czyli po godz. 16 kiedy to temperatura spada na tyle nisko, że pszczoły czym prędzej wracają do uli. Z góry dziękuję za wyrozumiałość dla pszczelarzy.
magdala wrote:
Jaki powinien być odstęp czasowy między opryskiem miedzianem ,a Promanalem ?
Można to zrobić np. dzień po dniu ?
waldek727 wrote:
Po 3 dniach od oprysku miedzianem można stosować już opryski olejowe.