Forum Ogrodnicze Oaza

futrzasta wrote:
Od razu mówię, że nie ma na te pytania "jedynie słusznej odpowiedzi". Są różne szkoły w temacie i każda ma trochę racji. Odpowiem na podstawie tego co sama widziałam i doświadczyłam.

1. Nie ma ścisłej definicji cienkiej warstwy ściółki. Ściółka może mieć 2cm grubości a może mieć 25cm, więc sama sobie odpowiedz. Pytanie ważniejsze czy na pewno cienka warstwa jest najlepsza. Oglądałam filmik o gospodarstwie eko. Było tam wszystko o uprawie warzyw i widziałam jak facet skosił trawę i całą zawartość kosza walnął pod kapustę. Z tego całego filmiku zapamiętałam tylko tą parosekundową migawkę bo byłam zszokowana że tak grubo tej trawy dawał. A że warzywnik był zdrowy i bez używania chemii więc mi to zapadło w pamięć.
Sama miałam z kolei taką sytuację, że kiedyś wywaliłam cały stos skoszonej trawy w jednym miejscu bo po prostu nie miałam gdzie jej dać. I miałam zamiar ją potem gdzieś przenieść ale tak wyszło że tego nie zrobiłam. I tak przeleżała ta trawa całą jesień i zimę, a następnego roku w tym miejscu konwalie po raz pierwszy w tym miejscu zakwitły a wszystko inne super rosło. Spotkałam się z zarzutem że gruba ściółka gnije i jest źródłem chorób. Nie potwierdzam, bo gdyby tak było to wszystkie lasy musiały być całe gnijące, śmierdzące pleśnią i chore. W starych lasach jest czasem bardzo gruba warstwa ściółki.
A żeby było sprawiedliwie to podam jeszcze jedną sytuację. Kiedyś mi ojciec skosił łąkę i zrobił wysokie kopki, takie na 1,5-2metry. I one tak stały bardzo długo, może ze dwa miesiące. W końcu je rozrzuciłam i na dole zaczęły pleśnieć, ale tak z metr od góry był OK.

2. Ściółkowanie trawy jest OK, problem w tym że trawa będzie przerastać ściółkę. Możesz na to położyć karton i pięknie ci się wszystko pod spodem rozłoży. A żeby karton nie wyglądał brzydko można jeszcze po wierzchu posypać świeżą trawą i zostawić, niech się przerabia. Jeśli pozostawisz tak wystarczająco długo to nie będzie już potrzeby zdejmowania warstwy trawnika bo on się rozłoży. To jest ogromna oszczędność pracy. Nie trzeba trawnika zdzierać, kompostować, przenosić tony tego. Wszystko samo się zrobi jeśli tylko dasz mu czas.

3. Pod świerkami to ostrożnie z taką ściółką wysokoazotową, w ogóle lepiej świeżej trawy nie dawać pod iglaki, a jesli już to cienko i nie przekopywać, niech trochę straci azotu wysychając.

4. Z niczym nie należy przesadzać. Ja w ogóle nigdy nie zostawiam żadnych odległości od roślin i nie zauważyłam żeby cokolwiek się działo. Przecież w naturalny sposób jak rzucasz świeżą trawę pod rośliny to tworzą się naturalne szczeliny między trawą a łodygą.

5. Ważniejsze jest żeby nie dawać za dużo trawy pod iglaki niż odległość ściółki od pieńka. Zresztą sama zobacz jak wysypujesz trawę wokół to ona ledwo dotyka łodygi czy pieńka.

6. A po co masz ruszać, żeby przesychała? Sucha trawa nie ma już tyle azotu co świeża, zresztą to dotyczy wszystkich roślin. Jak będziesz poruszać trawą to stracisz wilgoć i azot. Przyglądaj się co się dzieje z trawą po rozrzuceniu pod roślinami to bardzo szybko nabierzesz własnego doświadczenia.

7. Wszystko zielone co potrzebuje dużo azotu można ściółkować trawą (oprócz kwasolubnych). Paprocie na pewno lubią azot, lubią ściółkę. Kwestia tylko kwasowości, trawa nie zakwasza gleby.

8. Można z trawą lub zostawić trawę na ściółkę. Dyniowate wchłaniają tyle nawozu, że trudno je przekarmić.

Zapraszam innych do dzielenia się swoim własnym doświadczeniem w temacie.

Sylwio, bardzo Ci dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź

A to przykład jak nieograniczone są możliwości ściółkowania. Na zdjęciu jako ściółka są przekwitłe kwiaty bzu, który najpierw zdobił duży krzak koło domu, potem wiązanka stała na stole w pokoju i przepięknie pachniała, a w końcu obcięte kwiaty trafiły do doniczki pod paprykę.
W pośpiechu nie zauważyłam że doniczki brudne po deszczu

sylwia wrote:
Ja bardzo duzo ściółkuje kartonem i trawą,gdyż ze względu na rozmiary działki, rujnowałabym się na korę.O jednym trzeba pamiętać: trawa musi być w fazie przed kłoszeniem,inaczej zamiast czystej powierzchni, bedziemy mieć świezy trawnik w miejscu ściółkowania ( pod hosty, sypie najpierw nieco trocin, gdyż kartony odkwaszają glebę).

Nie wiem, czy dostrzeżecie, ale w głębi zdjęcia widać rozłozone na ziemi kartony



i to samo miejsce po wyściółkowaniu trawą



młode , roczne hostowisko, świeżo po wyściółkowaniu

Kapitalny przykład ściółkowania wszystkiego. Widzę, że nie żałujesz trawy na ściółkę, to tak jak ja. I żadnych odstępów ściółki od pieńków czy łodyg roślin. Przy większym ogrodzie to byłaby katorżnicza praca.

I ja już teraz ściółkuję wszystko co tylko się da. Nawet ostatnio wpadłam na chyba genialny pomysł jak ułatwić sobie wykonanie nowej rabaty lub poszerzenie starej. Otóż sypię warstwę trawy, bo jak już wiadomo pod nią nic nie urośnie a przy okazji a) rozluźnię glinę b)nawożę glebę Jak łatwo się domyślić problem odtrawniczania mam z głowy

Poll, bardzo ładnie wyglądają hosty wyściółkowane trawą.

Staram się aby u mnie też było wszystko wyściółkowane,inaczej nie dałabym sobie rady z chwastami i suszą jaka u nas panuje.Jako ściółki używam skoszoną trawę
zmielone gałązki z igliwiem i korę którą uzyskuję po zrębach w lesie

No dobra, biorę się za ściółkowanie.
Tylko nie wiem, czy jak dam karton a na to położę trawę, czy muszę lać mocznikiem, czy nie? A jeżeli tak to gdzie się taki mocznik kupuje?
I sypiecie raz w sezonie tej trawy czy częściej?

Acha, a czy te pocięte gałązki sypiecie też na grządki czy najpierw kompostujecie? Bo korę w sklepach kupuje się już przekompostowaną? Też przymierzam się do kupna rozdrabniarki.

Norko, ja dosypuję na bieżąco, prosto z kosza kosiarkowego ewentualnie z taczki Obserwuję te swoje podściólkowane roślinki i oceniam, czy dosypać czy też nie. Kartonów nie kładę.

hm.. Mam trochę kory z liściastych drzew i zastanawiam się jak ją przekompostować.
Mam również worek wiórów z zeszłego roku ale czuć go grzybkiem i nie jestem pewna - można jeszcze użyć tego do ściółkowania czy już lepiej nie? Gdyby wysypać zawartość worka zapewne okazałoby się że część pleśnieje. Nadaje się to jeszcze do czegoś?

Moja kora pochodzi z lasu i nie wiem jak długo tam leżakowała ale zdarza się ,że biorę całkiem świeżą bezpośrednio z pieńków.
Agnieszko-Z trocin robię gromadkę i tak sobie leżą przez dwa lata w workach najprawdopodobniej spleśnieją

Norka, świeżo położony karton pod roślinami słabo przepuszcza cokolwiek, nawet wodę. Dlatego najlepiej żeby gleba pod spodem była już nawieziona i dobrze podlana (chociaż przy obecnych opadach to ziemia jest dobrze mokra). Trawa na wierzchu pełni w tym przypadku rolę głównie zakrywającą, żeby ładniej wyglądało. Jeśli potrzebujesz nawieźć azotem jakieś miejsce, np. mocznikiem, to lepiej to zrobić pod kartonem. Mocznik można kupić w niektórych sklepach ogrodniczych albo przez internet. Ale nie rozumiem po co mocznikiem skoro on ma tylko azot i nic więcej, to dla roślin nie jest wyważony skład. Ja osobiście kupuję nawóz kurzy który ma sporo azotu, a poza tym ma jeszcze inne ważne pierwiastki.
A trawę wysypuję po każdym koszeniu, tak jak futrzasta, prosto z kosza.
Gałązki sypię prosto pod rośliny, nie kompostuję, po co dodawać sobie roboty. W sklepach kupuje się korę prosto z drzew lub przekompostowaną, obie są dostępne, ale mają różne właściwości. Mierzyłam kwasomierzem korę przekompostowaną i ma odczyn mocno kwaśny, nadaje się lepiej pod kwasoluby niż kora zwykła, która nie ma tak niskiego odczynu.

Futrzasta – kompostowanie kory to sporo roboty i potrzebne miejsce, dodatkowa ziemia do przemieszania. Nie lepiej po prostu rozrzucić korę pod drzewami lub krzewami?
Jak masz worek wiórów to najlepiej go jak najszybciej wysypać i zobaczyć w jakim jest stanie. Zapach grzybkowy niekoniecznie oznacza że nie nadaje się na ściółkę. Lasy pachną grzybami i dobrze im z tym.

Zainteresowana tematem po ostatnim koszeniu trawa z kosza kosiarki wylądowała na rabacie.
Wszystko było wspaniale, ale niestety dziś zauważyłam, że po kilkudniowych opadach deszczu ściółka trawiasta stała się wspaniałą wylęgarnia dla ślimaków
Niestety zmuszona jestem zrezygnować z wysypywania trawą, z pewnością w ogrodach nie mających tych 'lokatorów' to wspaniały sposób ściółkowania - u mnie odpada .

Doroto, po ostatnich opadach to i ja się zastanawiam czy ściółkować trawą, bo zauważyłam że np pod malinami gnije paskudnie. Zrobiła się taka breja, że aż strach. Martwię sie czy nie zaszkodzi malinom. Póki co krzaczki wyglądają normalnie...

Dorota Ślimaki teraz przy tych deszczach mają raj w ogrodach i tych ściółkowanych i tych bez ściółki.
Daj znać czy się poprawiło ze ślimakami bez ściółki, bo pogoda na razie nie zapowiada się lepsza. Tak czy inaczej słoneczna pogoda jest największym wrogiem ślimaków, znikną same.

futrzasta Jeśli ci się zrobiła breja z trawy to bez ściółki będziesz miała maliny stojące w błocie lub w wodzie. Jak gleba jest małoprzepuszczalna to przy takich deszczach jak teraz są ściółka i tak zmniejsza problem nadmiaru wody bo część zatrzymuje w sobie, tyle ile da radę. Jak za dużo - breja.

Jagus, u mnie tez ciągle pada, ale żadnej brei nie ma. Owszem, trawa juz zżołkła i jak się na niej stanie, to jeździ się, jak po lodzie, ale to normalne...Przecież się rozkłada.

Dorotko, wszelkie ściółki - czy to kora, trociny, czy kartony, czy trawa - stanowią (owszem) schronienie dla ślimaków. Nie jest to tajemnicą, ale dla mnie, nie jest powodem, by zaprzestać ściółkowania i dbania o glebę. ...Jak napisała Sylwia, przy tej pogodzie, czy jest ściółka, czy nie, ślimaków sa całe stada.Ja wyłapuje je do wiaderka z osoloną wodą. Widzę też duże ilości ptaków, które ściągają nad hostowisko, jak do stołówki.

Odpukać ślimaków nagich nie mam już chyba drugi rok, załatwiła je ostra zima, natomiast te skorupkowe zbieram i wyrzucam jak najdalej za płot, bo akurat mam nieużytki za płotem. No i widzę, że ostatnio pojawiło się mnóstwo młodych. Tak się mnożą przy deszczowej pogodzie.

Poll, co to za sposób na ślimaki z tym wiaderkiem z osoloną wodą? Słyszałam o piwie, że przyciąga ślimaki nawet od sąsiadów, ale o słonej wodzie pierwsze słyszę.

Sylwio, Polu, zgadzam się, ze wszelkie sciółki przyciągają ślimaki ale na rabacie, na której oststnio wysypalam trawę wcześniej nie było ich wcale a po wysypaniu zatrzęsienie.
Niestety od kilku lat borykam sie z istna plaga bezmuszlowców. Wypróbowałam juz chyba wszystkie dostępne środki ze słoną wodą w wiaderku włącznie. Najlepsze rezultaty daje .... częste wzruszanie ziemi.
Dlatego ściółka ze skoszonej trawy na razie nie dla mnie, poczekam, one podobno wynoszą się po siedmiu latach

dodad wrote:
Jak mrówki faraonki Sylwio, Poll, ja mam bardzo mało przepuszczalną glebę o ile ona w ogóle jest jakkolwiek przepuszczalna, bo to iły, glina. Piasku mam tyle co z wywrotki przywieźli Polu, w pozostałych miejscach ściółka jest też pożółkła tylko w malinach bagno. Pewnikiem dołek jest tam akurat i dlatego to tak. No nic, dalej będę ściółkowała, bo spodobało mi się a i roślinkom nie szkodzi a wręcz jakby ładniejsze rosły