Forum Ogrodnicze Oaza

Czy powinnam to zrobić teraz ze wszystkimi podejrzanymi cebulami. Przymierzam się do ich zasuszenia. A ta przekrojona może się odbydować ??? Zresztą co mi tam najwyżej nic z tego nie będzie

Tak, zrób ze wszystkimi. Sprawdź, czy nie ma gdzieś larwy pobzygi.
Nie przejmuj się przekrojoną cebulą- tak się nawet rozmnaża hippeastrum- krojenie na 4 części. Przy łuskach wyrastają nowe cebulki. W ten sposób uratowałam moją ulubioną Purple Rain. Już nawet zakwitła z największej cebulki.

To jeszcze jedno pytanko. Niektóre moje cebule mają jeszcze liście. Co powinnam z nimi zrobić. Sorki za upierdliwość ale nigdy tego nie robiłam.

Nic- dostosuj się do nich. Chcą rosną, niech rosną. Nawet całą zimę. Są osłabione, muszą się wzmocnić.

Stara odmiana

Rosalie

Mój post będzie poużalaniem się i pochwaleniem jednocześnie. Kilka lat temu dorwałam wyprzedażowego hipka białego pełnego. Po całkowitym zasuszeniu pędu został poddany przechłodzeniu na strychu (w donicy, w której rósł), na wiosnę po wyjęciu i oczyszczeniu ze starego podłoża okazało się, że cebula zaczyna gnić. Rozpoczęła się walka z czasem i patogenami. Po oskrobaniu cebuli że zgnilizny zauważyłam, że właściwie zostało mniej niż 1/3 piętki. Zamoczylam w zaprawie do cebul i zostawiłam do obeschnięcia. Obawiałam się wsadzać do ziemi, żeby całkiem nie zgniła. Najpierw położyłam ją na niemal suchej ziemi, ale i tak gniła. Z dużej cebuli, po oczyszczeniu została nieduża cebulka, a tu jeszcze trzeba było ciągle coś odkrawać. Zeszły rok to była walka o przetrwanie, o być albo nie być. Po ponownym czyszczeniu , wysuszeniu i umieszczeniu w wyprażonym piasku, w resztce piętki zauważyłam małe przezroczyste glistki. Już miałam dać za wygraną, bo znów skrobanie i doczyszczanie, ale przeczytałam o gotowaniu cebul. Stwierdziłam skoro od dwóch lat nic nie pomaga to ostatnia deska ratunku. Obgotowałam cebulę w 42stC, wcześniej oczywiście okroilam i oskrobalam piętkę z wiadomo czego, potem zostawiłam do wyschnięcia, i jak tak obsychala to wpadłam na pomysł, żeby położyć na suchym seramisie. Ale cebula znów dołem zaczęła się ślimaczyć, jeszcze raz oskrobalam, obgotowałam, zamoczylam w zaprawie i zostawiłam w stanie suchym na półce. Martwiłam się ile cebula jeszcze wytrzyma bez odżywiania. Leżała sobie nic nie mówiąc, bez słowa skargi znosząc moje eksperymenty, nagle wpadłam na pomysł, żeby zraszać ją lub krótkotrwałe moczyć w słabiutkim roztworze nawozu. Po kilku minutach moczenia odkładałam na półkę do obeschnięcia. Po kilku tygodniach zauważyłam, że piętką się regeneruje i przyrasta, rany się ładnie zabliźniły, ale ciągle miałam obawy, że jeśli wsadzę do ziemi to zgnije. Namieszałem podłoże dla sukulentów i położyłam cebulę tak aby piętką opierała się o żwirek a odkrojoną częścią boku o brzeg doniczki. Dzięki temu od spodu miała lukę i przewiew. Niedawno puściła dwa malutkie listki, dalej spryskiwalam tym roztworem, a dziś...





Maluśkie korzonki się pokazały, mam nadzieję, że teraz już pójdzie ku dobremu

Dlatego też niech żywi nie tracą nadziei

U mnie też jakiś się wyrwał no to niech kwitnie.





Madziu gratulacje,chyba ją uratowałaś.

Wróciłam do miejskiego ogrodu po prawie 4 tygodniach - i ze zdumieniem zobaczyłam, że pod moją nieobecność postanowił kwitnąć Tres Chic



W tej chwili już zaczyna przekwitać.Ma dwie małe "córeczki" po bokach.
Generalnie - cebule stojące w ogrodzie mają zieloniutkie, sztywne liście - i w ogóle nie wyglądają, jakby chciały usnąć. Nie wiem, co z nimi począć, bo noce robią się coraz chłodniejsze. "Śpią" jedynie te, które wstawiłam do ogrodowego domku początkiem sierpnia - bo żółkły im liście. Ale to tylko kilka sztuk.
I co ja mam teraz robić? Wynosić do piwnicy z tymi wielgachnymi liśćmi? Tylko odciąć im wodę (podlewało je tylko z nieba, czyli niewiele - w osłonkach prawie nie było wody)?

U mnie to samo, aby ogórki rosły tak jak liście hipków.
Co robić?

Ja w zeszłym roku miałam taki sam problem, przez 2 miesiące ich nie podlewałam, stały w szklarni, liściory zielone, w końcu pomyślałam,ze przecież jak kupujemy cebule, to one mają równo przycięte liście, też tak zrobiłam, kwitły wszystkie.

U mnie część zasusza liście samoistnie ale jest kilka bardzo opornych które pod koniec miesiąca trafią do ciepłej kotłowni i tam zaschną samoistnie po zasuszeniu trafiają do zimnego garażu na przechłodzenie, tak robię od kilku lat i wszystkie kwitną. Wyśle że sposób Carmen też jest dobry przecież cebule kupione w zeszłym sezonie w Holandii na pewno były zasuszane tym sposobem

Też mam ten problem,wszystko co kwitło w tym sezonie jest zieloniutkie i ani myśli zasychać a ja nie mam jak się poruszać.

Moje wyglądają tak:





I co, poobcinać?
Całkowicie ciemnego pomieszczenia nie mam, nawet w piwnicy są małe okienka...

A to moje hipki za kilka dni trafią do kotłowni

U mnie też los szczypioros, ale mam jedno ciemne bez okien pomieszczenie, jeśli tam nie zasną, to nóż i już

Moje wyglądają identycznie A jak się już zrobiło chłodniej to nawet nowe liście zaczynają wypuszczać