Forum Ogrodnicze Oaza

I właśnie Jolu Twoje Jewele oglądałam i ten mój nie wpisuje się w tę odmianę. Wygląda bardziej jak Ani Łatki ten pełny biały.

jagodka27 wrote:
Dzisiaj tak wygląda:

Może jednak 'Jewel'?
Fafka wrote:
Gratuluję i trochę zazdroszczę. Na parapecie przede mną ledwo pięć nosów się wysuwa - w różnych stadiach. Jedna cebula kupiona "przy okazji" jesiennych zamówień, to pewno będzie szósta, choć jeszcze nie wystartowała - niczym. I to pewno tyle.
I tak o 600% lepiej, niż rok temu.

Niestety to nie Jewel ,to jeden z duble .

Aniu Łatko dziękuję za pocieszenie ale jednak to nie Jewel. Ten też jest super więc nie będę opłakiwać kwiaty są naprawdę duże, na bogato.
Jednak oglądając zdjęcia Jewela z różnych sklepów internetowych to właśnie wyglądają jak moje ale to nie ten prawdziwy. Jola Fafka ma taki oryginał.

Te internetowe zdjęcia to generalnie porażka, handlarze kupują zapewne pakiet graficzny, a że nie mają pojęcia, co sprzedają - a osoba wynajęta do obsługi strony nie ma pewno nawet wyobrażenia - wstawiają byle co. O :"kompetentnych" opisach zmilczę.
Cóż, grunt, że kwiatki ładne, teraz każde nas cieszą, prawda?

Nawiasem, miałam prawdziwego 'Jewela", i to z marketu - trafiło się ślepej kurze. Ale jak to marketowa cebulka - poszedł do rajskiego ogrodu.

Jagodko mój oryginał ma dzieciaczka. Myślę go podchować przy rodzicu jeszcze ten sezon i może być Twój.

OT
Tak mi się miło zrobiło po wpisie Joli i tak się ucieszyłam, jakbym to ja miała dostać tego dzieciaczka. Jolu (oczywiście ja takich kwiatów nie mam i na razie nie zamierzam mieć chodzi mi tylko o gest Joli).

To tucz go Jolu tucz

Babcia Ala wrote:
A szkoda, bo tu pewnie by się znalazło parę cebulek szukających dobrego domku. I to nie tylko u mnie.
My kolekcjonerzy tak już mamy, że nawet się nie obejrzymy, a od przybytku głowa boli.

Babcia Ala wrote:
Ale właściwie dlaczego? To najmniej absorbujące doniczkowce, jakie znam. A zimą poprawiają nastrój bankowo. I nie mam na myśli NBP, tylko raczej banki z Zurychu czy innej Bazylei.

Ponieważ jak wiadomo, przemija postać świata, i to szybko, wstawiam jeszcze więcej zdjęć Harle1ina. Pierwszy pęd niestety przekwitł, ale na drugim jest 6 (tak!) falbaniastych dzwonków.

Łatka wrote:
Potwierdzam. To moje antydepresanty . Nie polecam tylko popadania w przesadę, co akurat mi się zdarzyło i teraz jestem lekko osaczona cebulami, a za chwilę zielone szczypiory liści przesłonią mi okna na świat (plus z tego taki, że do czasu wyprowadzenia roślin do ogrodu, nie trzeba myć okien, bo ich prawie nie widać )

Dzisiejsza niespodzianka u mnie to drugi pąk na 'Opal Star'. Cebula nadrobiła dwuletni okres oczekiwania.

Inne też nie próżnują i dzisiaj mam zapączkowane następujące odmiany: Luna, Bogota, Revelation, Jewel, Charisma, Barbados, Cherry Blossom, Showmaster, Picasso, Dancing Queen, dwie siewki nr1 (Olaf x Magic Green), Mystica, Opal Star. Dwie ostatnie cebule po dwa pąki.

Oczekiwanie na kwitnienia jest równie ekscytujące jak podziwianie samych kwiatów - czy Wy też tak macie? Czy może ze mną jest już coś nie halo?

Łatka wrote:
Tu bym się nie do końca zgodziła. Chociaż hippeastra nie są trudne w uprawie i przy minimum wiedzy o potrzebach roślin cebulowych można się cieszyć nimi przez wiele lat, to jednak doprowadzenie do kwitnienia rośliny starszej niż świeżo kupiona, jest pewnym wyzwaniem. I właśnie w tym upatruję ich siłę przyciągania. Te zabiegi okołokwitnieniowe, gdy już się powiodą, mocno pobudzają w człowieku układ nagrody. To bardzo przyjemne uczucie. Niestety też ma skutek uzależniający.

Moja biała nn. Średnica kwiatu 20 cm. Piękna jest.
Nawet nie mam jej jak zrobić zdjęcia w świetle dziennym bo do pracy ciemno a po pracy też

Jagódko, ładny nawet w sztucznym świetle. Podobny do mojego, powąchaj swoim zdrowym nosem - jeśli pachnie, to są to Alfresco.

Jolu, pisząc, że to mało wymagające doniczkowce, miałam głównie na myśli, że praktycznie można o nich zapomnieć zarówno, gdy uśpione, jak i latem, gdy wystawiam je do ogrodu i tylko okazjonalnie zasilam, wraz z innymi roślinami (przypominam sobie, przechodząc z nawozem obok ich "obozu letniego"). Ale może to z mojej marnej opieki wynikają odmowy kwitnienia?
Teoretycznie wydaje mi się, że nic im nie brak. Po kwitnieniu zasilam na parapetach, wynoszę, gdy temperatura pozwala, na świeże (???) powietrze - a przynajmniej naturalne światło, dalej zasilam, jak napisałam, w okolicach połowy sierpnia przestaję (bo zwykle mnie nie ma dłuższy czas), ograniczam, a następnie kasuję nawadnianie, jak liście zaczynają zamierać, wstawiam do piwnicy, a mniej więcej o taj porze - lub trochę wcześniej - widząc wolę przebudzenia się, zmieniam podłoże i wystawiam ponownie na parapet. I da capo.
To nie jest dużo kłopotu w moim odczuciu i w porównaniu z wrażliwymi np. hibiskusami. A głównie mnie kręci możliwość okresowego wyrzucenia z pamięci. Bo podlewać nie ma kto, gdy woła mnie Południe.

Trochę ma zapachu ale nie takiego żeby siedzieć z nosem w płatkach

Inny podobny egzemplarz marketowy kwitł mi tak w zeszłym roku a nazwałam go po poszukiwaniach Marilyn:

Hippeastra to chyba tak mają z tym zapachem. Cieszy, że w ogóle jest, ale do róż, fiołków, że o liliach nie wspomnę, to im bardzo, bardzo daleko.

Jagodko tak po zdjęciach patrząc, to Twój wypisz wymaluj 'Alfresco'. Jednak, że ma 20 cm średnicy, to chyba mutant jakiś, bo 'Alfresco' rozmiarowo jest średniaczkiem. A może trafił Ci się 'Marquis', taki niby identyczny z 'Alfresco', ale ciut większy. Na żywca nie widziałam, to tylko tak sobie "gdybam".

A ten z ub.roku niby podobny, ale jednak inny.

To jest foto Asi jednej z mistrzyń fotografowania Zwartnic które posiadała i Jej rzetelny wątek oraz kolekcja to wspaniałe miejsce do porównań i ta wykonana fantastyczna praca może być podstawą tylko i wyłącznie do porównań dla innych kolekcjonerów. To jest jedna z fotek Jewela i on tak wygląda na żywo. Nie raz robiłyśmy porównania swoich fotek tych samych odmian, a zwłaszcza podobnych. Ja niestety nie miałam tego szczęścia mieć tej odmiany . To jedno ze zdjęć a w wątku można zobaczyć wspaniałe fotografie od pąka po pełny rozkwit.

/Foto tylko i wyłącznie do celów porównawczych zgodnie z wolą autorki /
Tu są duble.Gdy się kliknie w foto jest opis
www.emaryllis.com/photo-library/double-flowered-amaryllis/
Tu do porównania Marguis www.emaryllis.com/photo-library/double-f...1c436c6896bf5a9e/694
Tu Jewel
www.emaryllis.com/photo-library/double-f...1c436c6896bf5a9e/320
Co do tych białych pełnych to równie dobrze do nas mogą trafiać krzyżówki i te niuanse nie są zgodne a kwiat jednak coś przypomina .Marlin niby jest zielona ale to trzeba zobaczyć na żywo gdy tylko rozkwitnie i te zielone żyłki, a potem bieleje .Dlatego te niuanse dobrze widać na dobrych fotografiach gdzie jest wiernie oddany jest kolor, bo to też jest istotne .No i jak się prześledzi kadry rozkwitania poszczególnych odmian one są jednak inne .Gorzej gdy kwiat nie jest wzorcowy i co sezon kwitnie jednak nieco inaczej i jest niewybarwiony.Z własnego doświadczenia patrzę na kwiaty no i chyba są te rasowe nie do pomylenia z innymi i kundelki równie piękne he he he .

Dziękuję za linki, muszę nad moim posiedzieć jeszcze popatrzeć i porównać.
Możliwe że mój to Marquis. .
Środek mojego tak jest "napakowany" drobnymi płatkami że zieleni która jest wewnątrz kwiatu pomiędzy jego warstwami wogóle nie widać. Dużo płatków w środku zakończonych jest jakby pylnikami. Z tego powodu one są zdeformowane i pięknie się zakręcają.