Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu, bardzo Ci dziękuję za zdjęcie odmiany Gervase. Jest piękny.

A o tym czerwonym przystojniaku, który ma białe ;pikotki; na końcach płatków i nieco prążkowaną fakturę powiedziałabym, że jest to odmiana Double Dragon. Sama przyznasz, że jest dekoracyjny.

No i z ciekawością poczekam na białego.

Wiesz co, Ewo - przejrzałam historię zamówień hippeastrów. Oba te niezgodne, i Gervase co miał być Susan, i ten czerwony są z firmy wysyłkowej z nazwą długouchego gryzonia . Oni mają w ofercie z podwójnych czerwonych tylko Double Roma - i ta zwartnica pewnie jest podwójnym Wiecznym Miastem. Podwójny Smok ma więcej "pikotek", jest też jakby pełniejszy, niż mój.
Tak sobie myślę, że im się omskło przy pakowaniu

Wiesz Aniu, ty chyba naprawdę masz rację że to jest Double Roma.

Uwierz że takie cuda się zdarzają ja wiosną w Biedronie trafiłam Toscę,więc dlaczego i Tobie nie miałoby się to przytrafić A co to jest dokładnie to trzeba będzie się przypatrzeć jest tyle różnic w układzie płatków,falbanek,smug Niemniej jednak jest śliczny, gratulacje

Aniu, ze mnie żaden expert. Ty masz oryginał przed oczami i z całą pewnością oznaczysz odmianę właściwie. Ja staram się pomóc, ale jako laik mogę tylko sugerować - nie twierdzić na pewno - że to może być taka to a taka odmiana. A skoro mowa o wiadomym żródle zakupu, to jeśli i Emanuelle jest od nich, to na wszelki wypadek porównaj z Apricot Parfait. Gdzieś przeczytałam, że u nich niezgodne odmiany to norma. Z innego żródła mam Double Roma. Jest zapączkowana ale jeszcze poczekam na kwiaty ok 2 tyg. O ile jest zgodna to porównamy sobie z Twoimi zdjęciami.

kero wrote:
Bo w grach losowych jakoś brak mi szczęścia.
Mówiąc serio - jest dla mnie o niebo ważniejsze, by cebula była zdrowa, możliwie duża - i by skutecznie wyprodukowała pęd kwiatowy, a nie jak to się czasem dzieje, zasuszyła pąk, ledwie się wyłoni. Rozumiem, że gdy ktoś ma kilkadziesiąt cebul, to niekoniecznie się cieszy, gdy objawi mu się czwarty Apple Blossom. Tak mam "w branży" różanecznikowej, że się powtórzę. Hippeastrów mam około 20, więc każdą nową odmianę mile witam.
Ewo, dla mnie i owszem, jesteś ekspertem - bo "drążyć temat" zwartnic zaczęłam niewiele ponad rok temu, można powiedzieć - terminuję. Miałam taki moment, że chciałam się pozbyć w ogóle jakichkolwiek parapetowców. Jednak hippeastra są dla mnie spełnieniem snu o doniczkowcach idealnych. Po pierwsze - kwitną wtedy, gdy dopada mnie zimowa chandra, a alternatywnych kwitnień prawie nie ma. Po drugie - można je latem kompletnie zapomnieć, zasuszyć, wyjechać w Karkonosze lub na Sycylię. No i -last but not least - mają wielkie kwiaty o żywiołowych kolorach. Kocham właśnie takie. Kwiatuszki wielkości główki szpilki - nie na mój wzrok, nie na moje lata

Kero, a u Ciebie nic nie kwitnie? Podejrzewam, że masz wielką kolekcję. Pokaż nam, niech się oczy napasą...

Gratuluję wszystkim pięknych kwitnień
U mnie sezon też się już zaczął. Na początek zaległe zdjęcia:
stara odmiana NN




Limona






CDN

Wam to rosną te cebule jak na jakiś sterydach, u mnie to małe kurduple

W tej chwili kwitnie mi tylko Orange Souvereign

Teraz czekam na Lady Jane

A z wcześniejszych kwitł Flaming Blossom

Małe i średnie cebule mam już posadzone aby przyspieszyć im okres tuczenia i określić jeżeli zakwitną co jest co bo mam dużo nie rozpoznanych marketowców Pozostałe będą sadzone stopniowo aby rozciągnąć maksymalnie kwitnienie w czasie Cóż moja kolekcja nie jest jeszcze duża mam dopiero trochę ponad 55 cebul

Jaki ten flaming jest piękny i prędziutko do mnie wysłać

Dziękuję w jego imieniu Trafiony został w Biedronie na wiosnę razem z Toscą,Superstar,Medal Gold i Dynamite to była kumulacja

A czy mogę się uśmiechnąć po cebulki flaminga jeżeli ten wyda na świat potomstwo

Jeżeli zdecyduje się na potomstwo to czemu by nie
Czy ktoś z forum zapylał swoje cebule ? A jeśli tak, to czy otrzymane krzyżówki już kwitły ?

kero wrote:
Ten "flaming" raczej z ptactwem nie ma nic wspólnego, raczej z hm, płonącym? stającym w ogniu? kwieciem, że się filologiczne wymądrzę. Ale ładny jest - choć różowy
Bardzo gratuluję, że taka biedronkowa cebula zakwitła Ci ponownie, i to dwoma pędami.
Twój Orange Souverain dość czerwony, no, ceglasty. Napawa mnie to otuchą, bo i mój egzemplarz miał podobny kolor i wietrzyłam kolejną pomyłkę.

Kero, piękne kwitnienie ciekawych odmian. Gratuluję ;niestandardowych trafień; w marketach. Mówisz, że 55 cebul to mała kolekcja. Cóż, nie dziwię się Ani, że ;pokłada; się ze śmiechu.Ja mam o kilka więcej i zastanawiam się czy porządne trzepnięcie mnie w głowę pomogło by mi odzyskać rozsądek. Pytasz o własne zapylania i kwitnienia. Mam 9 krzyżówek z maja 2016r. Może coś wykwitnie w tym sezonie. Cebule są różnej wielkości.Tak jak i w ubiegłym roku, tak i w tym mam zamiar wysadzić je do gruntu i tuczyć.Ale jesienią najmniejszych cebul będę musiała się pozbyć / w sekrecie Ci powiem, że jest ich grubo powyżej 150 /
bo mam z ubiegłego roku 7 krzyżówek , ale te już w rozsądniejszej liczbie Wiem, że powinnam udać się na odwyk - ale krzyżówki tak kuszą.

Większość mojej kolekcji jest kupowana w marketach kilka mam podwójnych i potrójnych a część jeszcze nie kwitła a kolejna część po różnych letnich przenosinach potraciła znaczniki, więc dopóki nie rozpoznam ich wszystkich to będę twierdzić że to mała kolekcja a do 100 jeszcze trochę mi brakuje
Jestem pod wrażeniem ilości siewek sama w zeszłym roku spróbowałam krzyżowania i mam ok 26 siewek ale zapylałam na próbę czy się uda a teraz się nad nimi trzęsę z ciekawości co wyjdzie i jakie będą Może i w tym roku spróbuję coś zapylić
Orange Souverain na tym zdjęciu jest trochę ognisty ale zdjęcie było robione w pełnym słońcu i jest bez retuszów.

Ciąg dalszy moich kwitnień
Gerwazy



Stara odmiana NN, w typie vittatum

Reniu - oba Twoje paskowate nader wdzięczne, odmiana może i stara - ale jara.
Dziewczyny, trzymajcie mnie, choć jestem, cytując klasyka, niespotykanie spokojny człowiek, wybuchnę.
Dlaczego?
Następny w kolejce na parapecie jest duży egzemplarz, tym razem ze sklepu z cebulami w nazwie, przysłany jako Nagano. Kolor, choć wyrazisty, jeszcze z grubsza by się zgadzał, jest trochę pomarańczowy. Ale gdzie jasne paski po środku płatków? Gdzie zielona gardziel???





On ma w tym gardle czerwono! Szkarłatnie! Zapalenie krtani on ma!
I te malinowe nitki pręcików!
Facet jest jak nic Orange Souvereign`em, nie żadnym japończykem
A dlaczego tak się złoszczę? przecież lubię pomarańczowe kwiaty - nawet bardzo?
Bo jednego już mam. A nie będąc pewną, czy raczy zakwitnąć - wczoraj zamówiłam następnego.
Ale fakt, ten zamówiony zapewne okaże się Clownem, albo czymś w tym rodzaju.
Amen.