Forum Ogrodnicze Oaza

Co tam u Ciebie Krysiu ? Twoje doniczkowe chyba drzemkę złapały Moje begonie też jakieś mizeraki się porobiły .W dodatku kot się uwziął na jedną i stale ją obgryza .Już mu obiecałam wielkiego klapa ,jak go jeszcze raz złapię .Już widzę ,jak się boi

Krysiu wszystkiego najlepszego w tym Nowym

Kochana Verciu, ślicznie dziękuję za wspaniałe życzonka.
Co prawda już się zaczął Nowy Roczek, ale jeszcze dziś chciałabym nie tylko Tobie Verciu złożyć życzonka, ale również wszystkim innym forumowiczom, jak i tym osobom, które odwiedzają nasze forum jako ''Gość'' :

Zdrowia temu, kto go nie ma.
Dostatku temu, kto cierpi na jego brak.
Radości temu, kto smutny.
Słońca temu, kto widzi tylko ciemność...
Wszelkiego błogosławieństwa Bożego w tym Nowym Roku 2015 wszystkim życzę!!


Ewciu, coś u mnie się budzi, coś drugie zasypia, więc żeby w ten zimnisty okres zrobiło nam się cieplej na sercach, to zmieszam fotki z kwitnień zeszłego roku (2014) z tymi co się szykują do kwitnienia:









hoja obscura w 4 odsłonach:













tą małpę (hoję Dipterę) chyba na wiosnę potnę, bo sałaty produkuje co niemiara, zaś ani jednego pączusia wyprodukować nie chce



''pokręcona'' kerrii ma podobnie: 3 listki - łysy pęd i znowu 3 listki i znowu łysy pęd!



to hipeastrum powoli wynurza się z ciemności:



wczoraj wieczorową porą:



i dziś:





Ciachnięta dla zagęszczenia multiflorka zaczyna się puszczać:



natomiast jej ukorzeniająca się dzidzia zaskoczyła mnie:









Na końcu pypcia pędowego (Incrassaty) tworzy się... No właśnie, co się tworzy? Kochani, myślicie o tym samym co ja?





panienka Gracillis też się chyba do mnie niedługo uśmiechnie, o ile wcześniej ich nie zrzuci:

Krysiu ,jakie śliczne Powiedz mi gdzie ja mogę kupić taką serduszkową hojkę ? Jest przepiękna .
Wszystkiego dobrego Krysieńko w tym już roczku dużo zdrowia ,a szczęście samo przyjdzie

Ewuś, wiosną pomyślimy o ciachnięciu jej dla Ciebie. Na jeden kawałeczek na zbyciu mogę sobie pozwolić, może wtedy łysica się ruszy wiosną? Ja tą hojkę znalazłam przy śmietniku (ktoś ją wyrzucił, bo zapewne mu marniała, no i miała na sobie nieproszonych ''gości''). Umyłam ją i oczyściłam, ''gości'' co do łba wybiłam, wsadziłam hojkę w nową ziemię i sobie powooooooli przyrasta. A że w sposób łysawy nieco - to już inna para kaloszy!
Oczywiście dziękuję ślicznie za wspaniałe życzonka. Ja tobie też życzę wszelkiej obfitości we wszystkim. Buziole i pozdrowionka!

Krysiu widzę, że chyba w ziemi Kerri trzymasz?
Ja miałam w ziemi i nie potrafiłam jej dogodzić. W wątku o hoyach pisałam o mojej francy, jak się zaczęła marszczyć ( tak dokładnie, to miałam ziemię ze żwirkiem i domieszką compo dla storczyków-luźno miała). Raflezja poradziła mi, żeby ją ciachnąć. Ciachnęłam, ukorzeniłam ponownie i wsadziłam do hydroponiki. Odzyskała tugor w mig. Rośnie i puszcza nowe listki nawet teraz.
Ja większość hoy trzymam w hydro, choć kilka w takich mieszankach siedzi i z nimi problemów nie mam.

Ewo (Terlica) nie trzymam jej w ziemi, tylko w takim żwirku od ''Lechuzy'' i ma to zastosowanie jak w hydro. Tą hojkę trzymam już długi czas w tym żwirku i jak na razie mi nie umiera. Najciężej jest poprowadzić ten gruby, sztywny pęd i trzeba uważać by go nie złamać, bo o to bardzo łatwo. Dzisiaj się jej przyjrzałam i zobaczyłam na niej takie pypcie zielone ( zaczątki młodziuśkich pędzików), mam więc nadzieję że się jednak ruszy. Na moich parapetach jest dość chłodno (okna są nieszczelne, choć szczelne być powinny), i to pewnie dlatego hojka zrzuca młodziutkie listeczki bo je przewiewa. Na wszystkich parapetach mam podobnie, dlatego nie mam gdzie jej przenieść. Zastanawiam się czy jej właśnie nie wsadzić do ziemi?

Pewnie, że śliczny widok

Dziś wygląda jeszcze piękniej:

Śliczny ma kolor ,jak trasparent .Może służyć w oknie ,jako znak rozpoznawczy .Przyjemnie taką piękną roślinę wyhodować

Nie wiem, które ujęcie najpiękniejsze ...

Ewuś, on tak ślicznie wygląda patrząc na niego ku górze z dworu, że aż normalnie buźka się sama śmieje. I kwiaty ma ogromne - wygląda świetnie w swej urodzie!!

Widzisz Tolu, właśnie dlatego wstawiłam kilka zdjęć tego gościa, bo nie mogłam się zdecydować które odzwierciedla najlepiej jego piękno. Marzy mi się jednak wielohipeastrowe kwitnienie niemal w jednym czasie. Może kiedyś mi się uda do tego doprowadzić?

Krysiu, a dlaczego piszesz że Twoje storczyki ledwie zipią? Co się z nimi dzieje? Ja mam kilka Phalenopsisów i wszystkie mają się świetnie? Może Twoje mają za zimno?

Przepiękne hipeastrum
Piszesz, że chciałabyś w jednym czasie, a ja właśnie odwrotnie, żeby jedne po drugich zakwitały. Wtedy ogólny czas kwitnienia się wydłuża
Ale moje w jednakowym czasie idą spać, to i w jednakowym czasie kwitną, chociaż kilka cebul zawsze staram się wcześniej obudzić

Agnesinko, pisałam że ledwie zipią bo latem mają nazbyt gorąco, a zimą mają za chłodno z powodu nieszczelnych okien (niepodociągane okna).

Gabrysiu, bo jak patrzę na całą masę kwitnących odmian, to włącza mi się ''marzennik kwitnieniowy wielocebulkowy''.

Natomiast na pannie Incrassacie (synonim Crassicularis) wciąż widnieje powiększający się pączuś kwiatowy. Co prawda tylko jueden, ale byłby to jej debiut kwitnieniowy. Oby tylko się pączuś donosił! U Gracilliski też dwa pączusie zauważyłam. Uzbrajam się więc w cierpliwość i czekam spokojnie na pokaz buziek hojkowych.

No po prostu jest piękny .Warto było czekać na taki widok

Masz rację Ewuniu, jest niesamowity. A na żywo wygląda jeszcze lepiej! Na mojej Hoi Incrassacie (syn. Crassicularis) zauważyłam jeden pączuś kwiatowy, który - jak do tej pory - wciąż się trzyma. Oby dotrwał do swojego debiutanckiego kwitnienia!! Sama jestem ciekawa jego pysia. Hoja Gracilis też mi zakwitnie, ale słabiuchno. Widocznie taki okres.