Forum Ogrodnicze Oaza

Nie jest to przypadkiem spowodowane suchym powietrzem

Kurza twarz, mam to samo z moją maluśką, maciupeńką monsterką, którą nie mogę się z tego powodu pochwalić (a Michał prosił....)

Niestety, Michał ma rację: winowajcą takiej kolei rzeczy jest suche powietrze w otoczeniu.

No i co tu robić jak zimno na dworze, plucha i wściekły wiatr dmucha?! Nic nie kwitnie, pąk spada i znika, więc zwijam swoje zielone i zmykam!

Krysiu, czy to oznacza, że ty zamykasz swój wątek. Tak już na Amen??? Mam nadzieję, że nie zamierzasz odejść z forum

Michał wrote:
Kto wie, kto wie. Może. A co do drugiego pytania to....... przemyślę to. Może to by było lepsze?

I nie będzie już naszej żabulki

Spoko, spoko nigdzie się nie wybieram.

Bo to dziwnie zabrzmiało jednak. Miałem już czarne scenariusze, że zamykasz wszystko na amen i nasz opuszczasz

Co to, to nie Michałku. Ja tak szybko bym sobie nie poszła w świat. Kocham forumowiczów i ich podopiecznych, wszelkie zielonaski (te moje oraz te cudze). A gdybym odeszła, gdzie bym mogła swoje oczęta napawać takimi ślicznościami, wzbogacać się o wiedzę i o doświadczenie? A rezygnacja z doznań ciągłych zawrotów głowy oraz bywania na forum byłaby największym błędem. Spoko, nadal tu będę bo nigdzie się nie wybieram.

I to jest to, Krystencjo...Chyba już trochę Ciebie znam Wiedziałam, czułam, że to szutka

W rzeczy samej Tolciu! Masz niezłego czuja!

Ja się tu martwię co to dalej będzie, już nawet miałem przygotowany plan awaryjny na wszelki wypadek. A tu proszę wychodzi,
że dałem się nabrać Nie ładnie tak Oj tak wyglądałem cały się przejąłem tą sytuacją.
"Sztuka", zachciało Ci się teatrzyków. Jestem absolutnie wkurzony Człowiek się martwi i co... zbzikować można

Dałeś się nabrać?! No dobra, już dobra... Masz buziaki dwa na pocieszkę i już się nie martw.

No niech Ci będzie Ale nich mi to będzie ostatni raz

Ostatni raz przed następnym razem? Tyle że następny raz może być już na serio.

Widzę, że się raczej nie dogadamy, więc zawołałem takiego dzikusa
Krysiu ty tu nas naprawdę nie strasz, bo ja jakiegoż zawała dostanę albo coś i co wtedy

Oj tam, oj tam.