Forum Ogrodnicze Oaza

Zobaczcie, udało mi się ich nie uśmiercić. Synek byłby niepocieszony gdyby było inaczej.


grudniki jakoś u wszystkich kwitną a ten mój to jakiś oporny przygłup czy jak?


Hoja nummularoides zwana potocznie ''numką'' postanowiła się puścić


A to jest hoja vitellina w kilku odsłonach, a właściwie w donicy są dwie; jedna zwykła i ze splashem. Kocham ją za te cudne liście (fotka tego nie oddaje)









natomiast to maleństwo niegdyś otrzymałam od naszej forumowej koleżanki Barakudy. Wtedy była malusia, a dziś.... (znaczy się monstera, a nie Barakuda)

Tofciu pozuje do zdjęć ponętno-języczkowych






i na koniec ruchome fotki czyli koci anigif

Fajny świat ...taka mała ostoja pełna zieleni i kociego wdzięku
A najfajniejsza ostatnia fotka

No proszę jaki busz u ciebie
Grudnika trzeba przechłodzić, żeby zaczął puszczać pączki

"Pycha" jak zwykle z Tofciem, tak jak moja Xenia z Fiołkiem.
Ależ u Ciebie las hojowo-podpórkowy!Trzymałam kciuki za synkowe sukulenty, to nie dziwota, że ładnie się sprawują

Dzięki, Tolciu. Pyśka daje Toffikowi czasami tak do wiwatu że nawet on potrafi się rozzłościć na nią, ale mimo wszystko jest w niej zakochany po uszy więc znosi te jej psikusy i totalne przegięcia z anielską cierpliwością.


Michaś, to następnym razem wsadzę go do lodówki, bo nie mam takiego miejsca by mu zapewnić chłodzenie. Mieszkając na blokach, jest to raczej niemożliwe.


Sylcia, dzięki wielkie za twoje kciuki. Jak widać dobrze się sprawują (twoje kciuki), bo synkowe sukulenty jeszcze żyją. A to już CUD!!! Z hoi w3 przyszłym tygodniu ma przyjść do mnie carnosa exotica (2 sadzoneczki). Zamówiłam sobie jeszcze wkłady do hydro z miernikami, ale bez osłonek, bo tak sobie pomyślałam że podobieram do nich osłonki sama, i będą takie o jednolitym kolorze, bo wkurza mnie już ta pstrokacizna moich obecnych osłonek na parapetach.

O, brawo! Ja też się tak przymierzam do zamówienia wkładów do hydroponiki od kilku miesięcy-bo teraz mają być większe niż te co zawsze miałam-11 i 9 były dotychczas. Za to ani mi w głowie kupowanie od razu z osłonkami, bo to strasznie drogo wychodzi i jest moim zdaniem zbyt ciasno dopasowane. Korzenie powinny mieć przestrzeń jak wyrosną przez dziurki i powinny sobie oddychać a nie łamać się i gnieść a poza tym jak jest swoboda między wkładem a osłonką to ta woda wtedy paruje dookoła i korzyść mają i rośliny i domownicy z bardziej wilgotnego powietrza, zwłaszcza w zimowe kaloryferowe miesiące ( u mnie nigdy kaloryfery nie są odkręcone na więcej niż minimum) i w letnie upały.To tak tytułem podpowiedzi jak będziesz dobierać te jednolite osłonki, Ach, już się nie mogę doczekać, by zobaczyć nową odsłonę Twoich-tym razem nie futrzastych podopiecznych.

Co do "osłonek" moich futrzastych podopiecznych, to właśnie następuje kolejna zmiana warty-tzn puchata w lecie Tosia gubi intensywnie sierść, a cienki latem Fiołek nabiera puchu ile wlezie. Ponieważ Xenia to jedno ucho z Fiołkiem, zaczęła po nim papugować i robi się bardziej długowłosa i ma gęściejszy podszerstek. Po sterylizacji w lipcu zaczęła mi intensywnie nabierać ciałka i wreszcie jest taka w sam raz, nawet może z przechyłem w stronę kluskowatości . Jakoś chuderlawe persy nie mają dla mnie uroku.

Grudnika możesz postawić przy samej ramie okna nie powinno mu nic być. Najlepiej jak by to było przy ramie okna nieszczelnego
Podejrzewam, że by się nie obraził, a kwiatki wyprodukował

Michał, no właśnie w tym jest sęk że on nie może być w zasięgu mojego Toffika bo go bardzo chętnie podjada, a ja chciałabym mieć kwiatka który ma możliwość zakwitnięcia, a nie ''parapetową podgryzankę''.

Czyli na dobrą sprawę nie masz wystarczających warunków dla niego, aby zakwitł

Na to wychodzi. Może mimo wszystko kiedyś mu się jednak zakwitnie? Mam nadzieję.

Ewentualnie duże amplitudy dobowe byś musiała mu zapewnić, to może wtedy

Michał wrote: To chuchaj na niego na zmianę z mrożeniem go lodowatym wzrokiem-może to zapewni owe amplitudy?

Asiu, też tak można

Widzę że jesteś bardzo kreatywny!! Nie ma sprawy, przyjeżdżaj do mnie, będziesz najpierw mroził grudnika wzrokiem a potem ogrzewał go swoją pasją. Ciekawe czy zakwitnie?

Tylko żeby szoku termicznego nie dostał

Toś ty taki? Zgonu mojego grudniczka chcesz? Wszak sam zaproponowałeś taką opiekę.... Ładnie to tak moich podopiecznych śmiercią za życia straszyć? Żeby był wykitowany no to dobra, ale gdy jest żywiusi tyś mu szokówkę chciał zaserwować. Oj podpadasz mi kosmicznie, oj podpadasz!!!

Ktoś musi Założę się, że jeszcze nie raz sobie nagrabię u Ciebie