Forum Ogrodnicze Oaza

Zima też jest fajna, szkoda że mało zimowa. Ja o dziwo-wyjątkowy zmarźlak !!!-paskudnie znoszę upalne lata a mroźne zimy mi pasują. I fizycznie i psychicznie. Tylko wizualnie nie ma porównania piękna zimy z latem, ukwieconym, zielonym, bujnym roślinnie. I niebo czyste, jasne a nie pochmurno jak teraz...

Najszczersze życzenia Noworoczne.Zdrowia i radości oraz spełnienia marzeń .Masz piękne rośliny Krysiu i niech Ci rosną jak najlepiej .Z pozdrowieniami Ewa.

Witaj Ewuniu w moich skromnych progach.
Dzięki za życzonka i za słowa uznania dla moich zielonasków. Mam nadzieję, że tego roku przyśpieszą ze swoim wzrostem i nie będą się już tak ślimaczyły z przyrostami. Miała mi ostatnio zakwitnąć hoja Rebecca ale zrzuciła pączki, ale teraz wyprodukowała dwa kolejne w miejsce tamtego pączusia. Oby tylko je donosiła. Oczywiście zapraszam do mnie częściej. Będzie mi miło!

Krysiu, Twoje kiciasy niezmiennie mnie zachwycają!! a roślinki, czują już wiosnę u Ciebie ?

Moje zielonasy zapadły w sen zimowy i pewnie świetnie dotrzymywałyby towarzystwa niedźwiedziom. Ja to bym chciała żeby mi już pokazały że czują nadchodzącą/zbliżającą się wiosnę, ale one ani myślą drgnąć. Widzisz jakie złośnice? Ale może gdy już niedługo dzień będzie sporo dłuższy, to panny hojki może drgną wreszcie i poczną wytwarzać pączusie kwiatowe? Chciałabym. Oby do wiosny, do wiosny!!

U mnie też większość się pospało, chociaż niektóre Hoye i Monstera Deliciosa ani myślą spać… I dla tego zaszalałam ostatnio w OBI i doszło mi w domu 8 doniczek… No bo ten, teges… Wyprzedaż była -70%…

Ja mam do OBI 60 km., więc niezbyt blisko.

Barakuda wrote: A te doniczki to czy aby same doniczki , czy z zieloną zawartością?

Selinka wrote: Jakby to Asiu ująć delikatnie… 4 storczyki , 2 dzbaneczniki , fiołek , jakiś sukulent … Wstawie fotki jutro u siebie to same zobaczycie.
Krysiu

Kerstin2309 wrote:
Krysiu ja 30 od drugiej strony i dlatego tam nie jeżdżę, bo ceny są zabójcze i wychodzę zawsze z 4-5 roślinkami (mając ok 20zł w portmonetce)

Małgoniu, bo widzisz... ze mną to jest tak, że idę do sklepu po chleb i ziemniaki, a wracam z kwiatami, dlatego omijam wszelkie możliwe sklepy w których to pokuszenie mogłoby mnie dopaść. Ciekawe czy ktoś z was też tak ma?

Sądzę,że większość osób lubiących kwiaty,ma problemy z oparciem się różnym roślinnym pokusom.Mnie to dotyczy.Twoje hoje czekają do wiosny,aby sprawić Ci miłą niespodziankę i zaszaleją ze wzrostem .Krysiu widziałam u Ciebie epiphyllum chrysocardium.Powiedz mi proszę czy wymaga jakiejś szczególnej opieki.Czy kwitło już u Ciebie.Jeśli możesz to wstaw jeszcze raz jego zdjęcie.Pozdrawiam Ewa.

Kerstin2309 wrote: Ja się zrobiłam wybredna i odporna-widzę np. w Auchan fiołki po 7 zł, ładne, nie powiem, ale nie powalają, nie są odmianami, na które "choruję" i świadomość braku miejsca potrafi mi przemówić do rozsądku. Mam niską odporność na fiołki miniatury, lepiej żebym ich nie oglądała na żywo, bo nie wyjdę bez fiołka-argument z małą ilością miejsca nie działa wtedy za bardzo...

Ewuś, dzisiaj jego fotki już nie zrobię, ale postaram się jakiegoś cykańca machnąć jutro. Traktować tą roślinę należy jak grudnika, bo to kuzyni są. W zasadzie powinnam Epiphyllum znieść do chłodnej piwnicy na okres stanu spoczynku, ale w naszym bloku piwnice są ciepłe bo są ogrzewane. No i niestety, nic z tego.
Jeszcze mi nie kwitło, choć chciałabym zobaczyć jakie ma kwiatuszki. Wymieniałam się kiedyś na nią za inną roślinkę. Na początku mi Epi stało i nie chciało podjąć wzrostu, ale potem jak się ruszyło to ku mej uciesze na wiosnę będę go ciachała żeby zagęścić go w donicy i żeby ładnie ta kompozycja wyglądała w donicy. Podlewam 1 lub 2 razy w tygodniu po zupełnym przeschnięciu podłoża, zasilam na wiosnę nawozami do roślin kwitnących na przemiennie z biohumusem. Ot i tyle.


Asiu, tak myślę, że to chyba dobrze że np. do Kauflandu mam 30km., bo gdybym mieszkała w Ciechanowie to z Kaufa pewnie bym nawet nie wychodziła.

Wielka to pokusa mieć blisko sklepy z kwiatami .Ja mam blisko tylko biedronkę ,a tam akurat wielkich cudów nie ma.Ale ja ostatnio bez kasy ,to już raczej nic mnie nie skusi.U mnie wreszcie spadł śnieg,
a już straciłam nadzieję ,że trochę białego spadnie .Teraz to już wielkiego mrozu się nie boję

U mnie śniegu jak na lekarstwo, tylko jakoś chlapowato jest i ślizgawica z tego białego badziewia się zrobiła i zęby sobie można wybić jak gó...niane buty człowiek na nogach ma. Jedna kobitka już pod Bidronką orła zaliczyła. Mogłoby wreszcie tak od serca tą bielą sypnąć.

Krysiu, to u mnie jest lodowisko na głównej drodze, a na chodnikach wąwozik, napadało sporo i zamarzło! jest bajkowo, jutro chyba fotki wstawię u siebie, bo możesz nie uwierzyć w ten śnieg

Zastanawiam się jak by się fiołki czuły u mnie w domu.W zasadzie żadne kwiaty doniczkowe nie chcą u mnie rosnąć, brak słońca.Krysiu,jak patrzę na Twoje parapety to mnie skręca z zazdrości