Forum Ogrodnicze Oaza

Nowinko, ale masz OGRÓD, o którym my, a już na pewno ja, możemy tylko pomarzyć....
Zazdraszczam jak nie wiem co....

Nowinka wrote:
Ewuś, to działanie niezamierzone, w żadnej mierze!! To po prostu codzienna mowa doniczkolubów, podobnie jak wasza ogrodówka dla nas w wielu przypadkach jest niezrozumiała, ale my się nie poddajemy i pytamy co jakie znaczenie słowa u was oznacza. Wszystkiego się można nauczyć, a przecież ty jesteś pojętna i ''szybko łapiesz co i jak''! Skarbie, nie czuj się jak intruz, bo jest mi potwornie przykro że źle się czujesz przy naszej gwarze doniczkolubów. Przepraszam Cię w imieniu swoim i wszystkich którzy nieświadomie wprowadzili Cię w takie uczucia. Sorki całym sercem!!
A co do hoi, to... NIGDY NIE MÓW NIGDY!! Ja też kiedyś nie miałam hoi i zaczęło się od tego że ktoś przysłał mi jako gratisik szczepkę hojki. A dalej to już samo poszło. Jak chcesz to gdy się ociep[li to wyślę ci to co znajdę do ciachnięcia i spróbujesz szczęścia z pokojówkami (czyli z roślinami pokojowymi, domowymi).
Oczywiście zapraszam Cię jak najczęściej, a gdybyś czegoś nie rozumiała... to pisz, ja wszystko ci wytłumaczę.

Krysiu nawet jak nie będę wiedziała ,o co chodzi to i tak zawsze zaglądnę ze względu na fajny klimat jaki w doniczkach panuje .Pozdrawiam wszystkich doniczkowców ,którzy tu zaglądają

Oj, ja też nie chciałam, żeby ktokolwiek kiepsko się czuł. Nie przyszło mi do głowy, że piszę dla kogoś niezrozumiale. Postaram się to zmienić chociaż nie będzie to proste z racji przyzwyczajenia.
Krysiu, fajniutkie te listeczki Rubry. Moja nadal nie podjęła wzrostu Szykuję dla Ciebie roślinki, bo potrzebuję miejsce i przyznam szczerze, że już współczuję Kermitowi bo nie wiem jak on się z tym wszystkim zabierze. A Ty kochana, szykuj dla mnie Philodendronika bo już mam dla niego miejscówkę zaklepaną.

Wiesz co Aga, muszę poszperać po mojej chałupie co by Ci zapełnić ciachankami (ciętymi szczepkami) miejscówki u Ciebie zwolnione. Według zasady: Jak Kuba Bogu....! Złośliwa jestem, co nie? Ale pamiętaj, że swój swojego zawsze pozna!!

Ja mam dla Ciebie 4 doniczki w karton już spakowane a coś mam wrażenie, że to jeszcze nie wszytko…
Przypomnij mi Krysiu co miało być poza "Patyczakiem" i Grudnikami?

Ja też szykuję dla Ciebie zielonasy. Niewiele tego jest, ale zawsze ''coś tam'' będzie. U mnie już jest Hoja Linearis (ta sznureczkowa). Właśnie ją odebrałam z poczty. Ale się cieszę!! Wieczorkiem wrzucę jej fotkę.

Hoja Linearis w dwóch odsłonach:

Krysiu,oglądam wszystkie Twoje nowe hoje i zaskakuje mnie ilość odmian i ich piękno. Swoją drogą zastanawiam się gdzie Ty je mieścisz .Ale jak zobaczyłam hoję z ostatniego zdjęcia wreszcie zrozumiałam - Ty masz mieszkanie z gumy - Niech rosną ,kwitną i cieszą oczy

Krysiu, jaka wielka! Piękna! Ja kiedyś dostałam tej hoi jedną szczepkę, jednowęzłową. I byłam wdzięczna, a wszyscy się nabijali że czegoś podobnego nie widzieli. Umiesz sobie wyobrazić takiego mikruska? Linka jest ładna, ale .... bardzo mało hojowa jak dla mnie :)dlatego już dawno nie ma jej na liście moich chciejstw.

Kerstin2309 wrote:
I to też jest hoja? Ja cież piernicze...

dana581958 wrote: Bardzo Ci dziękuję za te słowa, które sprawiły mi cały ogrom przyjemności! Pytasz gdzie ja mto mieszczę? Sama się nad tym zastanawiam, jak mi się udaje upchać kolejną zakupioną roślinkę, gdy tak naprawdę, wszędzie już u mnie wolnych miejsc brak!!? Po prostu nie wiem!!
Powiadasz żer mam mieszkanie z gumy? Aż z ciekawości wyszłam dzisiaj na zewnątrz, by sprawdzić czy może faktycznie się blok mieszkalny nie rozciągnął? I wiesz co? Jak stał w tym samym miejscu, tak stoi i nawet o milimetr się nie powiększył. Qrczaki, a może on jest zaczarowany i tak tylko od środka się rozciąga, ale bez możliwości ujrzenia tego cudu od zewnątrz? Oczywiście przekazałam roślinkom twój nakaz że mają ładnie rosnąć i cieszyć oczy wszystkich (tych odwiedzających mój wątek też!!)


Wiesz Asiulka, ja kiedyś dostałam od bardzo kochanych i życzliwych dziewczyn z innego forum właśnie takie mikruskowe szczepki hoi Linearis. Ta hoja była moim marzeniem. Z 4 szczepek przyjęła się tylko jedna, ale późną jesienią, gdy już była w podłożu właściwym czyli w doniczce, coś mi ją zjadło. Myślałam że się zapłaczę. Potem zakupiłam taką hojkę na allegro (u tego samego sprzedawcy co teraz), ale gdy się przeprowadzałam na mniejsze mieszkanie (wynajmujemy), to tą hojkę musiałam oddać w dobre ręce, bo ta ilość hoi którą ja miałam wtedy, nie zmieściła by się na nowym, malutkim M (mieszkaniu). No i długo tej hojki u mnie nie było, aż do teraz.


Tolciu, no jasne że to hojka. Byłabyś bardzo zdziwiona gdybyś zobaczyła hoję Retusę - ta dopiero jest niesamowita. Wygląda jakby była nieuczesana. Retusa też jest na mojej liście chciejstw hojkowych!!
Pokażę Ci ją orientacyjnie. Oto ona, panna hoja Retusa:
PS: te dwie fotki umieszczone poniżej, zostały zapożyczone z netu!!!


a tak kwitnie:

No faktycznie Linearis to tak jak rozmawiałyśmy- warta tych pieniędzy- lecę na Alle...

Już ją miałam w koszyku ale… Uffff…. odłożyłam….

Teraz będę miała już te dwie hojki o których marzyłaś i fuksem zakupiłam je dzisiaj: Parasitica Lao i Macrophylla ''Pot of Gold''. Czymaj kiciukasy co by mi się one ukorzeniły po nadejściu, potem się przyjęły w podłożu i rozrosły jak głupie!!

Krysiu, doskonale rozumiem Twoją chęć pomnażania kolekcji o różne odmiany.Ja też tak mam ze skrętnikami
I nie ważna odległość i sposób pozyskiwania...najważniejszy ten dreszczyk emocji

Oj tak, Tolciu, oj tak! Na sam ich widok się już trzęsę, żeby nie wspomnieć o mega ślinotoku jaki się u mnie wtedy wywołuje.