TEMAT: Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara”

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 18 Lut 2018 22:54 #590289

  • Waldemar
  • Waldemar's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 201
  • Otrzymane dziękuję: 127
Odrobiłem pracę domową zadaną przez Carmen – strelicje przeniosły się do większego pojemnika.

Wykorzystałem „patent”, który normalnie stosuję wyłącznie przy szklanych osłonkach – keramzyt otacza w całości plastikową donicę, jak na schemacie. Ceramiczne osłonki, tak jak i tę, zabezpieczam przed murszeniem żywicą epoksydową (od wewnątrz).

Teraz rzeczywiście podziemne bulwy mają dla siebie znacznie więcej miejsca, więc Carmen też powinna już być zadowolona… Dzięki.


przekrj.jpg


Zielone okna z estimeble.pl

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 19 Lut 2018 19:03 #590459

  • Waldemar
  • Waldemar's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 201
  • Otrzymane dziękuję: 127
Jestem po wizycie na Uniwersytecie.

Zidentyfikowanie patogenu okazało się co prawda niemożliwe, niemniej na trzygodzinnych(!) konsultacjach uzyskałem odpowiedź na najważniejsze pytanie. Otóż wyleczenie, czy wręcz samowyleczenie rośliny jest możliwe, i to nawet wtedy, gdy choroba ma charakter infekcyjny (czyli przy najgorszym scenariuszu). Może wystarczyć „tylko” zapewnienie właściwych warunków roślinie. Jak zawsze, jest jakiś „haczyk” – w tym ultraegzotycznym przypadku nie do końca jest jasne, jakie są te optymalne warunki. Można tylko zgadywać…

Trudno komentować długą rozmowę, ale dzięki niej uniknę kilku błędów. Poza tym dowiedziałem się, że już samo utrzymanie browneopsis przy życiu w stanie niewiele pogorszonym przez dwa bardzo trudne, zimowe miesiące było nie lada sukcesem.
Ostatnio zmieniany: 19 Lut 2018 19:10 przez Waldemar.

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 19 Lut 2018 19:11 #590466

  • Michał
  • Michał's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4161
  • Otrzymane dziękuję: 2428
Skoro to roślina z tropików, to ważna jest wysoka wilgotność powietrza, amplituda temperatur między nocą, a dniem i oczywiście
temperatura koło 25-30 stopni. To powinno przybliżyć jej namiastkę naturalnego środowiska ;)
Ostatnio zmieniany: 19 Lut 2018 19:22 przez Forumowa Żabula.
Za tę wiadomość podziękował(a): Waldemar

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 19 Lut 2018 19:26 #590481

  • Waldemar
  • Waldemar's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 201
  • Otrzymane dziękuję: 127
Dzięki Michał. Zastanawiam się jeszcze tylko, czy już teraz zacząć „podkręcać” jej te parametry na miarę swoich możliwości, czy też jednak poczekać na wiosenne miesiące. W sumie to już niedługo… Bo może potrzebuje jakiegoś odpoczynku zimowego?

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 19 Lut 2018 19:37 #590490

  • Michał
  • Michał's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4161
  • Otrzymane dziękuję: 2428
Teoretycznie wiosna ma być za miesiąc. Poczekałbym na moment, w którym roślina sam da Ci znać, że potrzebuje lepszych warunków.
Jak zauważysz, że pojawiają się zalążki nowych pędów zacznij podkręcać parametry ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): Waldemar

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 21 Lut 2018 03:38 #590835

  • Waldemar
  • Waldemar's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 201
  • Otrzymane dziękuję: 127
Dziś dwa „komunikaty” dość luźno związane z browneopsis.

Pierwszy dotyczy amelioracji, jaką poddałem swoją instalację wysiewową dla nasion palmy woskowej. Aby „podbić” temperaturę podłoża do wymaganej wartości, nałożyłem na całość szklany klosz. Zadziałało bezbłędnie. Trzy termometry pilnują się wzajemnie, tak jak komputery na statku kosmicznym. Są i inne zalety: lepsza widoczność zawartości przezroczystej donicy oraz rzadsze nawadnianie w porównaniu do stanu poprzedniego. Właściwie w czymś podobnym powinna znajdować się też browneopsis, ale jest już o wiele a duża, a poza tym i tak musi mieć szansę na aklimatyzację (bo może jednak będzie rosła).

W kadrze zostały też celowo umieszczone dwa zakupione dziś sukulenty. Wbrew pozorom sadzonki są dość spore, ale i tak dzieli je przepaść do wyrośniętych już egzemplarzy, pokazywanych choćby tu na forum przez osoby o dłuższym stażu „roślinnym”. Dla zmniejszenia tej przepaści, zastosowałem sprytny wybieg polegający na ich umieszczeniu w „przerośniętych” pojemnikach, znacznie zwiększających masę optyczną całości. Niech sobie teraz rosną, ile chcą, najlepiej jak pociski wojskowe typu „wystrzel i zapomnij”…


DSC072651500x1125-2.jpg
Ostatnio zmieniany: 21 Lut 2018 03:48 przez Waldemar.

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 21 Lut 2018 14:21 #590896

  • Waldemar
  • Waldemar's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 201
  • Otrzymane dziękuję: 127
Tylko krótka notka dla zainteresowanych, że koszt zbadania patogenu browneopsis wraz z jego izolacją (przez firmę specjalistyczną) to kwota 2000 zł netto, czyli dla mnie 2460 zł. Zrezygnowałem.
Ostatnio zmieniany: 21 Lut 2018 14:47 przez Waldemar.

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 21 Lut 2018 18:51 #590946

  • Michał
  • Michał's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4161
  • Otrzymane dziękuję: 2428
Powiem Ci, że ciekawie wygląda ten inkubator do nasion. Mam nadzieję, że szybko wykiełkują. Z nowości to chyba jakiś aloes i crassula, dobrze myślę :think:
Coś drogie te badania. Rozumiem, że musiałbyś tam zostawić roślinę i oni wtedy wszystko by przebadali :bad-idea:

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 22 Lut 2018 00:50 #591037

  • Waldemar
  • Waldemar's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 201
  • Otrzymane dziękuję: 127
Masz czujne oko, Michał. Choć obydwie rośliny występują w Biedronce jedynie jako bezpretensjonalne „sukulenty mix”.

Co do badań – jest pewnie tak, jak mówisz, ale porażony ceną nie dopytywałem o szczegóły. Uznałem, że to i tak już bez znaczenia…

Niestety, nasiona – według sprzedawcy – będą kiełkować aż 5–7 miesięcy (gdzie indziej mówi się nawet o dziesięciu). Możemy doczekać siedemnastego odcinka „Obcego” lub dwunastego sezonu „Wikingów”, jeśli ktoś ogląda... Szklany klosz jest między innymi efektem ubocznym rozmyślań nad warunkami dla browneopsis – czyli jak jej zapewnić tropikalno-szklarniowe warunki w mieszkaniu, nie umieszczając jej w żadnej izolowanej przestrzeni i jednocześnie nie narażać samego mieszkania na tropikalną destrukcję. Taka łamigłówka na wolne wieczory.
Ostatnio zmieniany: 22 Lut 2018 00:57 przez Waldemar.

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 22 Lut 2018 01:21 #591039

  • Michał
  • Michał's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4161
  • Otrzymane dziękuję: 2428
Najlepiej było by wstawić roślinę do łazienki, pod warunkiem, że masz tam okno i jest w niej ciepło. Możesz także roślinę postawić
na tacce z keramzytem, aby ten parował i podnosił wilgotność powietrza. Dobrze jest też suszyć pranie w pomieszczeniu gdzie
znajduje się owa roślina. Jeżeli uda mi się jeszcze wpaść na jakiś pomysł, napewno ci go podsunę ;)

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 22 Lut 2018 02:15 #591041

  • Waldemar
  • Waldemar's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 201
  • Otrzymane dziękuję: 127
W tej chwili myślę nawet o czymś jeszcze bardziej radykalnym i zarazem bardzo punktowym.

Na przykład podgrzewanie podłoża dwiema, trzema grzałkami do akwariów o małej mocy (np. pięciowatowe). Wyglądają jak termometry szklane. Potrafiłyby podnieść temperaturę gleby o 4–5, może nawet 6 stopni (teraz podłoże ma tylko ok. 16 stopni). Przynajmniej korzenie miałyby ciepło, ale jakaś część tej energii cieplnej promieniowałaby też siłą rzeczy na najbliższą okolicę.

Dodatkowo ultradźwiękowy nawilżacz o małej mocy (najwyżej kilka, kilkanaście wat), który potrafiłby zrobić tropikalną, niemal 100% wilgotność, ale tylko w promieniu kilkunastu, kilkudziesięciu centymetrów.

Alternatywnie jakiś mały, parowy nawilżacz o niewielkiej wydajności (taki miniczajnik) obok rośliny, który mógłby pełnić obie funkcje jednocześnie (produkcja ciepła i wilgotności). Ale jakoś gorzej to widzę z punktu widzenia praktycznej wykonalności i eksploatacji.

Co o tym sądzisz?
Ostatnio zmieniany: 22 Lut 2018 02:28 przez Waldemar.

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 22 Lut 2018 03:08 #591045

  • Michał
  • Michał's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4161
  • Otrzymane dziękuję: 2428
Nawet w tropikach podłoże na wierzchu jest cieplejsze im dalej tym chłodniej. Dlatego ja bym się wstrzymał z podgrzewaniem korzeni.
Natomiast ta ostatnia opcja byłaby chyba najlepsza ze wszystkich wymienionych. Tylko zakup takiego urządzenia może być drogi,
jak i koszta jakie trzeba będzie ponieść z jego eksploatacji. Dlatego może warto jest sprawdzić jakiś ekonomiczny pod względem
pobieranego prądu nawilżacz, który mógłby długo pracować.
Za tę wiadomość podziękował(a): Waldemar

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 22 Lut 2018 03:17 #591046

  • Forumowa Żabula
  • Forumowa Żabula's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 8491
  • Otrzymane dziękuję: 3477
Waldemarze, a wdepnij tutaj i zobacz czy by Ci się takie cudeńko nie przydało? forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...-dla-opornych#528133
Dobrego dnia. Pozdrawiam.
Za tę wiadomość podziękował(a): Waldemar

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 22 Lut 2018 06:57 #591060

  • Waldemar
  • Waldemar's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 201
  • Otrzymane dziękuję: 127
Przejrzałem wskazany wątek i znalazłem inspirację. Dzięki Kerstin! Mianowicie zastosowanie przewodów grzejnych wraz z termostatami, co tu na pewno będzie bardziej eleganckim technicznie rozwiązaniem od grzałek akwarystycznych.

Właśnie – co do ogrzewania podłoża w ogóle, moje rozumowanie jest takie: skoro np. nasiona palm wymagają do wykiełkowania minimum 25–27 stopni Celsjusza, to obecne 16 stopni (w tej chwili tylko 15) wydaje mi się podejrzanie niskie, nawet dla wykształconych już korzeni, więc nieco wyższa temperatura co najmniej nie powinna im zaszkodzić. Chyba… Oplątwy nie mają tego problemu.

Po rozważeniu wszystkich za i przeciw, jednoczesne nawilżanie i ogrzewanie części nadziemnej rośliny gorącą parą wodną uznałem za zbyt ryzykowne, a także zbyt mocno ingerujące w dalsze otoczenie. Wyszukanie odpowiedniego urządzenia jeszcze bardziej wszystko komplikuje.

Tak czy inaczej, trzeba się na coś zdecydować, sprawdzić i przetestować. Zamówiłem już komponenty, a kiedy się już zmaterializują, pokażę wszystko w kolejnych wpisach.
Ostatnio zmieniany: 22 Lut 2018 07:06 przez Waldemar.

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 22 Lut 2018 10:38 #591092

  • Waldemar
  • Waldemar's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 201
  • Otrzymane dziękuję: 127
A jednak miałeś rację Michał – doktor z Uniwersytetu też odradza podgrzewanie bryły korzeniowej. Właśnie jestem po telefonicznych konsultacjach.
Za tę wiadomość podziękował(a): Michał

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 22 Lut 2018 16:34 #591160

  • Waldemar
  • Waldemar's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 201
  • Otrzymane dziękuję: 127
Rutynowe porównanie widzialnych postępów choroby. Poza tym, od dziś zwiększam długość doświetlania z 15 do 16 godzin (od 6.00 do 22.00).

I dla urozmaicenia – fotka coraz większego słupka kwiatowego jednej z oplątw (coś jednak czasem się udaje).


porwnanie03.jpg



DSC072701500x1125.jpg

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 22 Lut 2018 21:01 #591218

  • Michał
  • Michał's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4161
  • Otrzymane dziękuję: 2428
Wygląda jak by choroba trochę przystopowała, czy tylko mi się wydaje :think:
Gratulacje kwitnienia oplątwy :bravo: Nie dogaduje się z nimi, są dla mnie dość dziwnymi roślinami :P
Za tę wiadomość podziękował(a): Waldemar

Browneopsis ucayalina – moja kolejna „ofiara” 23 Lut 2018 12:26 #591304

  • CHINANIT
  • CHINANIT's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 124
  • Otrzymane dziękuję: 170
Witaj Waldemar.
Szczerze podziwiam Cię za te zmagania z trudną rośliną.
Coś o tym wiem, bo zawsze interesowały mnie ciekawostki. Trzymam kciuki, żeby Twoja walka o jej utrzymanie nie poszła na marne, bo sporo Cię to kosztuje i czasu i pieniędzy.

Fajna tillandsia. I w dodatku z pąkiem. One nie kwitną zbyt chętnie. Wiem, bo mam ich kilka.
Jeśli chodzi o podnoszenie wilgotności, to u mnie w ogrodzie zimowym dobrze sprawdzają się kratki z tworzywa, umieszczone na dużych płaskich tacach i zalane wodą. Nie wiem tylko, czy można je kupić w Polsce.
Ja przywoziłam z wystaw storczykowych za granicą.
Z pozdrowieniami, Maria

Dzieciństwo to miejsce, gdzie mieszka się przez całe życie.

Wszystko już było...
Za tę wiadomość podziękował(a): Waldemar


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Tola, Carmen
Wygenerowano w 0.343 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum