Forum Ogrodnicze Oaza

Faktycznie, wygląda na wykarmionego...
Wiem od syna, który podesłał mi te foty, że pod dachem owego domku, gnieżdżą się kuny

Nie chcę wyciągać wniosków, bo to też śliczne zwierzątka... No cóż prawa przyrody są nieubłagane

Optymista



Zbliżenie:


Kupiłam barbulę, aby obserwować:

Kupiłaś z pszczołą? Bo ja w sezonie kupiłam ostróżkę, napisane w tytule "[...] z czarną pszczołą", ale owada nie było

Nie pszczoły są miejscowe - ale mało brakowało, a zapakowałabym 2 trzmiele...

Przyleciał, usiadł na kominie, zlustrował ogród z tej wysokości i poleciał. Widocznie miejsce mu nie odpowiadało na zimowanie.
Pan bocian.

Może będzie bardziej bezpieczny,gdy tylko będzie miał co jeść zimą.
www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/swiat/masow...arii/ar-BBNKfbA?ocid

Dokarmiacie jeże, teraz przed zimą? Ja każdego wieczoru sypię do osobnej miseczki suchą psią karmę dla jeży i wystawiam w zaciszne miejsce. Na jedzenie przychodzą co najmniej 2 "tuptusie". Dziś wieczorem spotkałam jednego w garażu.

W sumie zwierzęta z najbliższego otoczenia - widzę je od siebie - tyle, że przez lornetkę

Jak już jadę nad samym Bobrem, to coś zawsze ufocę...
Od dłuższego czasu polowałam na zdjęcie tego typu - chociaż jakościowo dużo mi jeszcze brakuje:



Tu niby lepsze, ale krzaki


A tu "łabądek landszaftowy"


No i dzikie kaczki:

W altance pomiędzy dwiema warstwami podłogi jest wełna mineralna.Dzisiaj byłam po glebę do analizy i już wychodząc zobaczyłam takie coś, jak na zdjęciu.Nie odsuwałam mebli,a więc nie wiem jak duża jest wygryziona dziura.Myślę,że to kuna, albo jeszcze coś innego znalazło
sobie schronienie,bo na myszy jest zbyt dużo tej wełny.To co sfotografowałam to jest niewielka część szkody.

Szukałam zdjęć do innego tematu a znalazłam to:

20.04.2015

Pierwsza jaszczurka.

Ona tego dziada na grzbiecie 50 metrów taszczyła do stawu

Dziś upolowana aparatem.

Żabka ... .

Andrzeju świetnie wyszła jaszczurka, ta zieleń ! ekstra, u mnie w bukszpanie zamieszkała ropuszka

Kochani, jak odstraszyć naprzykrzającego się na spacerach z psami, lisa? Mam nadzieję, że przeczytają mojego posta ludzie z Tychów. Wieczorami i bladym świtem na terenie Starych Tychów można natknąć sie na lisa. Niestety, nie ucieka na widok człowieka, nie wiadomo chory czy przyzwyczajony do ludzkiej obecności, ostre światło latarki też go nie odstrasza, podobnie hałas i moje krzyki. Szczekanie Biszkopta ledwie go zatrzymało w pół kroku, ale na starego schorowanego Doriana, uwiązanego na smyczy, patrzył jak na łatwy łup. Możliwe, że zadekował sie na pobliskich ogródkach, tam przecież żyją zwierzęta, ludzie dokarmiają koty, a nocami patroluje okolicę. Jeśli czytają to ludzie z Tychów to uważajcie podczas spacerów wcześnie rano i wieczorem, zwłaszcza jeśli macie małe lub stare pieski.

Mieszkam kilka(naście) km od Ciebie, Magdo i też mam lisy pod domem - od kilku lat. Również nie za bardzo się boją... Ale teraz, w lecie, one mają co jeść, zarośla pełne są ptaków, a trawy myszy i nie wydaje mi się, żeby pokusiły się na atak na pieska. Sama mam trzy wychodzące koty i oczywiście drżę o nie za każdym razem gdy w zasięgu wzroku widzę lisa, mimo zapewnień weterynarza, który uważa, że lis na koty nie poluje - musiałby być strasznie zdesperowany. Właśnie dziś rano najpierw je wypuściłam (mój kocur robi nam pobudkę codziennie, punkt 4:30), po czym kilkanaście minut później leciałam wpakować z powrotem do domu, bo usłyszałam szczek lisa - przez okno widziałam jak polował na bażanta. Kociska czujnie, mając świadomość obecności rudego, tyłka z tarasu nie ruszyły. Trzymam kciuki, abyście na spacerach nie mieli żadnych niepotrzebnych dodatkowych stresujących przygód.

A wracając do tematu;) Dwa dni temu udało mi się upolować młodą (chyba zeszłoroczną) sarenkę, pozwoliła bardzo blisko do siebie podejść, na około 5m, zdjęcie robione obiektywem 200mm:



A to jeden z lisich przystojniaków;)