Forum Ogrodnicze Oaza

Staramy się jak możemy
A tak poważnie to nie wiem dlaczego tak zrobili. Kot był zadbany, wykastrowany, prawdopodobnie jest albo rasowy albo ma dużą domieszkę kota rasowego. Widać też, że wychowywał się z dziećmi, bo moje szkraby mogą z nim robić co chcą a on nigdy ich nie drapnie.
Pomyślałem sobie, że gdy wyjeżdżali akurat gdzieś się szlajał i że z jakiegoś powodu nie mogli na niego zaczekać... choć mimo wszystko marne to usprawiedliwienie.

Ale żeby nie było tak różowo to Maciuś ideałem nie jest. Okropny z niego szkodnik. Drapaka nie używa, za to chętnie drapie wszystkie drzewka jakie sadzę. Muszę je otaczać płotkami z siatki aby ich nie niszczył. Druga sprawa to muszę na noc chować wózki dziecięce bo jeśli tego nie zrobię to więcej niż pewne że będzie w nich spać...

Moich dawno tu nie było:
Obelix i Kleopatra:







Szeryf:


Prawie komplet (brak Felixa - śpi na szafce z butami)


"Przyczaika"


I atak:

co ciekawe Szeryf ZAWSZE atakuje ogon Laki, mimo że "po drodze" miał ogon Cedrika - chyba nie wierzy w białe myszki

Wracamy do Obelixa i Kleo


Tak sobie delikatnie ziewam...


Zobacz co mam w środku:


Zdjęcia z dziś od 18:11 do 20:40...

Nie no CHI wymiękam.Przecudne te twoje zwierzaki.

Monia Piwonia , papirus zimy nie przeżyje ale i tak za nim tęsknić nie będę

Dzisiaj podczas karmienia rybek , Marcel próbował wyłowić bułkę . Nagimnastykował się trochę ale dał radę .
Wracając , pośliznął się na rurze i zadek po przednie łapki wpadł mu do wody Nic sobie z tego nie robił , otrzepał się a później zamarł w bezruchu nad jakąś dziurą , nie miał ochoty wracać do domu . Zdążyłam obejść ogród , cyknąć kilka fotek dopiero wtedy zaczął miauczeć , widać do tyłka zimno dotarło Aktualnie , suszy zadek w łazience
Moje tygrysy

Mój "prywatny" przytulasiński
nadzór musi być

Śliczności
A mi od 3 nocy śnią się kociaki.Malutkie,białe i bure.I nawet śniło mi się że maleństwo wylądowało w wodzie i takiego mokrego ratowałam.Kociakami noc stoi.
Muszę swoim zdjęcie pyknąć.Maćki takie że aż miło patrzeć.

Kot jak się śni-to 'fałszywy przyjaciel' ktoś z nieszczerymi intencjami..
Ale,nie koniecznie..ja jak na coś się tak gapię ..to też mi się lubi nocą prześnić..


Zdjęcia mile widziane,a jakże

No baa,jak się człowiek zapatrzy to i w nocy opędzić się nie może.Z tym że u mnie białych kiciów niet.
Ja jak 2 tyg po 8 godz.wiśnie zbierałam to drugie 2 tyg jeszcze się śniły.

A z paskudnych wieści to wilczyca Rosa pożegnała się z nami wczoraj wieczorem.Nie pomógł wet i zastrzyki.Jeden kleszcz,ale konkretny załatwił psiaka A sunia z nami 10 lat spędziła.Pustka na podwórku nastała i jakoś tak brak.

lucysia wrote:
Pustka - to z jednej strony wieczna tęsknota a z drugiej - WAKAT na inną psią istotę

Mi to się cebula ciągle śniła w tym roku za nic zabrać ją nie można było,aż 11 listopada ..nie obrzynana..bo dopiero suszy suszarka,i ponowna praca,na kombajn wrzucać i dopiero ją oberżnie jak sucha.Co ją wyrwałam ..leje nieco sucho znów wrosła..i przewracanie ręczne ..zgroza a mamy jej hektar ..i żeby chociaż cena na nią była.W borowinę nie wjedzie..a jeszcze czosnek nie zasadzony..


Takim sposobem od kleszcza odszedł odnas Berni..zmiótł go kleszcz z dnia na dzień..bardzo współczuję

Moja psinka już 4 razy przechodziła pokleszczowe , ostatni raz był najgorszy , serduszko odmawiało współpracy , bardzo przykro było patrzeć jak się męczy
Ten rok spokojny , dostawała tabletki i jakoś ustrzegło to ją przed kolejnymi ugryzieniami i oby spokój przełożył się na kolejne lata bo według weterynarza , kolejnego już nie przeżyje .

Współczuję straty psiaka
Wszędzie go pełno i nagle robi się pustka .

Cudny rudzielec od dawna mi się marzy i jak mam możliwość przygarnięcia kolejnego to zawsze wychodzi inaczej .
Wśród zgrai blądasów, rudzielców i czarnuszków akuratnie najzwyklejszy dachowiec sobie nas upatrzył i to on z nami zamieszkał .
1 maja skończy 2 latka

Wakat jest,ale na razie nie szukam psiny.
Może kiedyś.
Może dlatego białe koty mi się śnią bo takiego chciałabym przygarnąć.No cóż nie na darmo CHI karmi moje oczy swoimi białaskami.

A mnie śnią się od czasu do czasu chomiki i to przeważnie w większych, może nie hurtowych ilościach, ale zawsze zabiedzone, wręcz zaniedbane, w przepełnionych klatkach czy akwariach w zoologu albo zapomniane ...przeze mnie...
Kociaki mi się jeszcze nie sniły , za to lwy pod własnym łóżkiem-a jakże. Po tym śnie spotkała mnie wielka nieprzyjemność i mogło być bardzo groźnie w sensie zawodowym, ale we śnie również ostatecznie lwy mnie nie dopadły...

To nie moje koty i zdjęcie - nie grożą mi kociaki i nie mam takiego grzejnika - ale jest super



Lucysiu - moje białe są z ogłoszeń "oddam kociaka". Białych kotów "na zachodniej ścianie" jest bardzo dużo. Są bardzo podobne do siebie, ale trochę innej budowy niż "zwykłe dachowce".
Prawdopodobnie jest to pozostałość po białych niemieckich kotach.

A to już moje
"jego długość Szeryf"



przesadzam rośliny - "nadzór musi być" Felix


Szeryf nadal doi Kleo

Na snach się nie znam specjalnie,ale mam coś takiego,jak coś mi się przyśni np krew, ogólnie gdzieś uciekam,ktoś mnie goni..to krewny mnie odwiedza ..jakiś list itp
pies jak śni mi się przyjazne serca.

Do Rudasów mam szczególną słabość,jakiegoś bzika
Zawsze znajdzie się miejsce w moim "M"

CHI -Twój "rudy" jest wyjątkowy,znaczy jego prążki

Cudne koty. Mnie tez marzy sie rude, lub trzykolorka ale narazie miejsca nie ma 5 szt+ pies na dodatek szczenior to wystarczy

Jeszcze ciepła fotka...

Kocurek syna - Laki - przed chwilą obudził się po godzinnej drzemce w takiej oto pozycji:

Łooo, coś ostatnio strasznie cicho w tym wątku Odświeżam zatem. Piksel i Helga czekają aż masło spadnie