TEMAT: Nasze koty

Nasze koty 04 Sty 2018 22:35 #581010

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3928
  • Otrzymane dziękuję: 21000
Alicjo a myszy Ci w kurniku zboża nie psują?
Ew. zaprowadź sobie myszy w domu - koty są niezbędne...
Ew. okład z kota (oczywiście musi być żywy aby dział) na dolegliwości Męża.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): patrycja, Zielona


Zielone okna z estimeble.pl

Nasze koty 04 Sty 2018 22:53 #581021

  • Selinka
  • Selinka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 786
  • Otrzymane dziękuję: 371
Moja rada będzie pesymistyczna-uważam, że nie da się kogokolwiek przekonać do zwierzaka, którego nie lubi. Ani wymyślnymi wybiegami, ani prośbami,ani tłumaczeniem,ani postawieniem przed faktem dokonanym (która to metoda jest najgorszą z możliwych) ani zagrożeniem odejściem czy nawet rozwodem.
Jak ktoś nie lubi kotów albo toleruje je jedynie na odległość, to niestety ....trzeba to uszanować, bo to sprawa przegrana. Można pokusić się o "leczenie" "zatwardziałego antykociego serca" poprzez spowodowanie najpierw polubienia kotów w ogóle a dopiero potem namówienie na posiadanie kota własnego. Jeśli Twój Mąż do kotów nic nie ma a tylko nie wyobraża sobie dzielenia się z sierściuchem wspólnym dachem-to to też może być etap nie do przejścia na kolejny.

Mnie by mój partner nigdy w życiu nie namówił na, powiedzmy, pająka ptasznika czy węża w domu-nienawidzę ich z całego serca (nie żeby krzywdę zrobić, oczywiście).

Przykro mi, ale tak to widzę-chodzi o dobro zwierzaków i każdego domownika.
Ja "biorę baty" za to, że nawciskałam kupę roślin do chałupy a mój partner ich nie znosi i przy każdej okazji wypomina jak to w nocy tlen zabierają, więc mam wyrzuty sumienia. Na szczęście roślin można się pozbyć bez problemu. Nie wyobrażam sobie natomiast konieczności pozbycia się zwierząt-gdyby np. w Twoim przypadku mąż postawił po jakimś czasie sprawę kociąt na ostrzu noża a i Ty i one byłybyście już ze sobą nawzajem zżyte....Nie życzę....
Asia

"You yourself create your own reality in your thoughts and beliefs. Change your thoughts and your life will change."

Na zielono !

FILODENDRONY, FIKUSY, HOJE I FIOŁKI-SPRZEDAM, WYMIENIĘ
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Zielona

Nasze koty 04 Sty 2018 23:06 #581027

  • Marzenka
  • Marzenka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3251
  • Otrzymane dziękuję: 9653
Asia ja w takim wypadku szeroko bym drzwi otworzyla - nie dla kotow :happy3: :happy4: . Tak mam - dzieci i zwierzeta sa dla mnie swiete. :thanks:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Kiki, Zielona

Nasze koty 05 Sty 2018 01:31 #581046

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
Marzenka wrote:
Asia ja w takim wypadku szeroko bym drzwi otworzyla - nie dla kotow :[...]
Okno również bym otworzyła, chociażby dla większego wyboru :happy-old:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Kiki, Zielona

Nasze koty 05 Sty 2018 08:26 #581063

  • Kajtkowa
  • Kajtkowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 708
  • Otrzymane dziękuję: 2911
Alicjo a ja jestem optymistką :) Z wieloletniego psio-kociego doświadczenia znam wielu takich przeciwników zwierząt, którzy miękną jak masło jak tylko to to spojrzy im w oczy i zamruczy/szczeknie.Po jakimś czasie nie oderwiesz twardziela od futra. Oczywiście na początku duma nie pozwoli chłopu robić tego publicznie :)
Ela
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Kiki, Zielona

Nasze koty 05 Sty 2018 08:41 #581069

  • Kiki
  • Kiki's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 423
  • Otrzymane dziękuję: 719
Alicjo
dawno temu mój partner (niestety, już go nie ma) nienawidzący kotów spokojnie (?) stwierdził, że nigdy nie postawi warunku albo on albo koty bo wie jaka będzie moja odpowiedź.......
A MOJE trzy koty, wyczuwając doskonale jego nastawienie, mijały go z daleka a on starał się im nie wchodzić w drogę... Czyli można dojść do porozumienia....
Pozdrawiam
Katarzyna
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Kajtkowa, Zielona

Nasze koty 05 Sty 2018 11:38 #581097

  • patrycja
  • patrycja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 799
  • Otrzymane dziękuję: 2061
Alicjo, a mąż w ogóle nie lubi zwierzaków, czy tylko kotów? Bo jak tylko kotów, a inne lubi, to myślę sobie, że mógłby się przekonać :P

Tak tylko na chwilę zaglądam, bo chcę się pochwalić małym sukcesem :> Otóż u mojej kotki we wtorek zdiagnozowano plazmocytarne zapalenie opuszek - problem autoimmunologiczny, więc nieciekawie. Ale jakoś trzeba z tym żyć. Dostała sterydy i antybiotyk na co najmniej miesiąc :/ Oba są w tabletkach. Ogarnęła mnie czarna rozpacz, bo jak podać kotu 2 tabletki dziennie? Jak zawsze z jedną na 3 miesiące (na odrobaczenie) mam mega problem i wygrzebie ją nawet z kawała mięsa, masła, tuńczyka. I dziś rano pojechałam do apteki po strzykawki (ja w tej aptece to zawsze robię zakupy albo na recepty od lekarzy weterynarii, albo kupuję jakieś środki do pryskania w ogródku, albo strzykawki do ogródka lub dla kotów, więc już patrzą na mnie jak na wariatkę :crazy: ). Otworzyłam kocią puszkę, wrzuciłam kilka łyżeczek karmy do blendera, dolałam wody, po zblendowaniu odlałam troszkę, rozgniotłam antybiotyk, wymieszałam, wciągnęłam do strzykawki (3ml wyszło), kota na kolana i zawartość wstrzyknęłam do paszczy z boku, tam gdzie jest ta dziura między trzonowcami :D Wszystko pięknie poszło tam gdzie miało pójść :dance: Co prawda dorobiłam się jakiejś dziury na plecach, ale to przecież wliczone w obsługę kota :D
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Kajtkowa, Zielona

Nasze koty 05 Sty 2018 11:54 #581103

  • Marzenka
  • Marzenka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3251
  • Otrzymane dziękuję: 9653
Dziewczynki moze to dziwne co powiem, ale dla mnie podstawowym kryterium jezeli chodzi o 'wybor' ludzi ktorymi mam sie otaczac to ich podejscie do dzieci i zwierzat. Jezeli ktos twierdzi,ze mozna dawac dzieciom klapsy itd, albo ze zwierzeta to tylko zwierzeta i np nie lubi kotow,psow,ptakow to sorry,zegnaj gienia, krajobraz sie zmienia. Ja z takimi osobnikami nie chce miec absolutnie nic wspolnego. Dlatego tak bardzo bliska mentalnie jest mi nasza Ania Adasiowa - za wspaniale podejscie do zwierzat.

Moja corka od urodzenia wychowywana w domu ze zwierzakami wie doskonale,ze szacunek do zwierzat to jedna z podstawowych rzeczy jakie dla mnie sie licza. Ona moze nie ma takiego fiola jak ja na punkcie siersciuchow ale teraz pod moja nieobecnosc to ona zajmuje sie psem,kotem i krolikiem - robi to fantastycznie.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): tija, MagdaH, Kiki, patrycja, Kajtkowa, Zielona

Nasze koty 05 Sty 2018 15:22 #581149

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Kochani!
Z całego serca Wam dziękuję za rady. Dziś byłam u córki i powiedziała mi, że weźmie tatę sposobem, czyli omota wokół siebie, Potem będzie etap drugi, czyli tylko na pewien czas, a potem może się przekona. Wtedy już będzie lato. Przecież myszy nie będę sama łapać :evil: . Mieliśmy dużo kotów, ale chowały się ogółem w oborze a ostatni zimował w piwnicy przy piecu CO. Niestety przyszedł marzec i po kocie. Poszedł w świat szukać kocio-damskiego towarzystwa i już nie wrócił, ważył prawie 8 kg. Był ogromny. :supr:
Mąż nie znosi kotów, bo twierdzi, że są fałszywe, łażą po stole i zawsze chodzą własnymi drogami. Każdy zwierzak musi być na podwórku. Dlatego nie lubi ich w domu. :cry2:
Czasami córka przywozi swoje sierściuszki, to biedaki na jego widok chowają się gdzie popadnie. Dopiero jak położy się spać, :sleep: wychodzą z zakamarków. :bad-idea:
A ja je lubię, są wspaniałymi zwierzakami. :)
Pozdrawiam Alicja.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): MagdaH, Kajtkowa

Nasze koty 05 Sty 2018 18:13 #581190

  • Kajtkowa
  • Kajtkowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 708
  • Otrzymane dziękuję: 2911
Alu, może Twój mąż ma taki problem jak ja.Dawno, dawno temu też nie lubiłam kotów - chociaż trudno mi samej w to uwierzyć.Nie lubiłam bo zbyt krótko żyły i podświadomie nie chciałam się do nich przywiązywać.Było to w czasach, kiedy uważano,że kot ma się sam wyżywić, a kotki rodziły 2-3 razy w roku.Kastracja, weterynarz czy sucha karma były pojęciami abstrakcyjnymi.
Ela
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Zielona

Nasze koty 05 Sty 2018 19:29 #581216

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
Kajtkowa wrote:
[...]Nie lubiłam bo zbyt krótko żyły [...]
Niejedno kociszcze dożywa 16-20 lat, to zbyt krótko??? Z jednej strony tak, ale w porównaniu do chomika...
Temat został zablokowany.

Nasze koty 05 Sty 2018 19:59 #581229

  • Kajtkowa
  • Kajtkowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 708
  • Otrzymane dziękuję: 2911
Magdziu,napisałam żyły opisując równocześnie okoliczności,które skłaniały mnie do takiego myślenia.

Teraz wiem,że jest inaczej bo sama mam 18letniego rudego Kajtka w doskonałej kondycji, a w ubiegłym roku odeszła za TM moja 20 letnia czarna koteńka Bubunia.
Ela
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): MagdaH, patrycja

Nasze koty 05 Sty 2018 20:45 #581252

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
Aaaa, rozumiem, Wszystkiego najlepszego dla Rudomiśka :-D U mnie też związek emerytów Czesiu 12 lat, Dorian 17, Biszkopt 13, Wincenty ze Ździrą po 9 lat. Tylko ponad roczny Zmorek zaniża średnią ;-)
Ostatnio zmieniany: 05 Sty 2018 20:46 przez MagdaH.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): patrycja, Kajtkowa

Nasze koty 05 Sty 2018 21:15 #581267

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3084
  • Otrzymane dziękuję: 5967
Mój Połówek też kotów nie znosił i wierzył w durnowate bajdy na ich temat, teraz mamy 11 kotów z odzysku, wszystkie domowe, i do tego trzy psy :) Do tej pory nie wiem jak ja to zrobiłam :silly:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): MagdaH, Kiki, patrycja, Kajtkowa, Zielona

Nasze koty 05 Sty 2018 21:45 #581275

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Tilla66 jednak Ci się udało. Ja też muszę sobie poradzić. Grunt to mieć chłopa który wierzy w gusła. :devil1:
MagdaH jakie fajne imiona mają Twoje koteczki. :happy3:
Ja za bardzo nie mogę się dochować kotów. Co którego znajdka odchowam, to gdzieś polezie i nie mam. Teraz mam okazję wziąć tylko czekam na córkę, co by mego chłopa omotała. On za nią w ogień skoczy, więc mam cichą nadzieję, że może tym razem się uda. :think: :P
Pozdrawiam Alicja.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): MagdaH, Adasiowa, Kajtkowa

Nasze koty 05 Sty 2018 21:51 #581279

  • Kiki
  • Kiki's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 423
  • Otrzymane dziękuję: 719
Magdo :) To może założymy związek emerytów ????
Ja też mam dwóch starszych (?) panów:

Kiki za miesiąc kończy 14 lat i jest w bardzo dobrej kondycji tylko przytył przez "zimę" i ciężko mu się skacze na parapet do wyjścia przez okienko
P1500627zz.jpg


A Fuks za trzy miesiące kończy 13 lat i fizycznie jest sprawny ale chyba coś mu się ze słuchem popsuło i nie dlatego, że słyszy tylko wtedy gdy chce słyszeć...
P1330629oa.jpg

P1350889oa.jpg


i też mam młodocianą - ma ok.15 miesięcy dokładnie niewiadomo bo się podrzuciła jako jeszcze nie całkiem wyrośnięta. To Zuzia

P1510845zz.jpg
Pozdrawiam
Katarzyna
Ostatnio zmieniany: 05 Sty 2018 21:52 przez Kiki.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): tija, MagdaH, Marzenka, Adasiowa, patrycja, lucysia, Kajtkowa, Zielona

Nasze koty 05 Sty 2018 21:52 #581280

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20234
  • Otrzymane dziękuję: 64542
Adaś od dziecka nie znał zwierząt; teściowie nie chcieli dodatkowych problemów :jeez: :jeez: :jeez: , więc syn wychowywał się bez czworonogów. Pominę to milczeniem. Wymownym :crazy:
Kiedy zamieszkaliśmy razem, od razu pojawił się pies rasy sznaucer średni, a potem lawina ruszyła... miłość między psami a Adamem jest na porządku dziennym. Jednak musiało minąć ćwierć wieku, aby zaakceptował w domu kota - był nieprzejednany, a ja nie nalegałam. I kiedy w naszym życiu pojawił się Nikodem, Adam zmiękł i to tak bardzo, że teraz to KOT jest na pierwszym miejscu w rodzinie, a kto wie, czy nie przede mną. Ale nie mam absolutnie nic przeciw temu, a nawet się cieszę.
Nigdy nie mów nigdy ....

Marzenuś :kiss3:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): tija, MagdaH, Marzenka, Kajtkowa, Zielona

Nasze koty 05 Sty 2018 22:34 #581288

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3084
  • Otrzymane dziękuję: 5967
To na dobranoc ;)




page.jpg
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): tija, Marzenka, Kiki, Adasiowa, Łatka, dana581958, Kajtkowa, Zielona


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.739 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum