Forum Ogrodnicze Oaza

Paweł wspomnienia z lata zapierają dech w piersi , jak mogłeś te piękne widoki ukrywać przed nami , wszystko mi się podoba,chciałabym się znaleźć teraz w tym pięknym ,letnim ,kolorowym ogrodzie .

Pawle, pokazujesz takie piękne, letnie widoki, że aż smutno mi się zrobiło, że tak długo teraz trzeba czekać...Choćby na pierwszą śnieżyczkę...Długa zima przed nami...

Prawie czuję zapach tych róż

Aniu, róże starałem się posadzić w dość ,,przewiewnym'' miejscu ale i w słonecznym, by nie łapały chorób grzybowych (co prawda po wizycie Gosi i otrzymaniu bardzo cennych wskazówek, jestem już po jesiennym rozsadzaniu róż-jak znam Gosię to znów będzie za ciasno ).

Małgosiu, w sezonie 2014 czeka mnie dzielenie większości bylin i obsadzanie nimi nowych miejsc-dlatego teraz pomalutku szykuję sobie miejsca by nie ,,zarobić'' się na wiosnę. Na pewno zakupię klona Red Sunset, tylko na stronie ZSP jest napisane że lubi wilgoć -gdzie ja mu znajdę takie miejsce.

Geniu, twój ogród to dopiero feeria barw i zapachów.

Dalu, miło mi że zajrzałaś, śnieg faktycznie potrzebny jest naszym roślinką by bez uszczerbku przetrwać zimę, ale ja jakoś nie przepadam na odśnieżaniem, skrobaniem szyb w samochodzie i z komplikacjami samochodowo-mrozowymi szczególnie jak rano jest -20 , brrrr.

Romcia, faktycznie niektóre z nich pięknie pachniały - tylko które .PW wysłane.

Paweł tylko żeby ta feeria barw przezimowała, zawsze mam lęk że te nowe liliowce, przylaszczki czy storczyki sobie nie poradzą.

Geniu, przykrywasz na zimę te mniej odporne bylinki czy tylko zostaje to co spadnie z nieba - czyli śnieg..

Paweł przykrywam te najbardziej wrażliwe gałązkami z iglaków , właśnie jadę dziś do koleżanki po gałązki , ale przykrywać będę jak przyjdzie większy mróz .

Geniu,ja też jestem przygotowany tylko zimy nie widać(czy to dobrze czy źle ), agrowłóknina przygotowana,gałązki z iglaków też,ziemia z kompostownika czeka na kopczykowanie róż-tylko psy strasznie się interesują tą ziemią kompostową i wsadzają tam nochale.Ostatnio na zwiady przyszły tzn.przyfrunęły bażanty.

No to masz wesoło w ogrodzie Paweł, dziś u nas pięknie wyszłam żeby zrobić troszkę zdjęć i pooddychać świeżym powietrzem .

A zima niech przyjdzie jak najpóźniej , ale jak przyjdzie to niech trwa do końca lutego , ewentualnie do połowy marca a potem to niech już przyjdzie wiosna.





dziś zrobione zdjęcia w ogrodzie , jest ich więcej ale nie będę Ci zaśmiecać Twojego wątku

Geniu,piękne- normalnie wiosna w ogrodzie(a mówiłem nie zamykaj swojego wątku).

W każdej chwili można go otworzyć

Pawle,Romko otworzę wiosną ,musicie się troszkę stęsknić .

Dziś miałem pracowity dzień w ogrodzie,kopczykowałem róże(które wypuszczają z pąków młode liście),dolałem wody do oczka-by cała dysza pompy znalazła się pod wodą,w tym miejscu najpóźniej zamarznie woda i w tym miejscu zainstaluje (jak co roku)styropianowy przerębel.Ściąłem przekwitłe badylki astrów (marcinków),do karmników już przylatują sikory,dzwońce i sójki.W ogrodzie zakwitł powojnik Westerpaltte (to przez upały z końcem października +21) i jeszcze ostatkiem sił kwitnie ostróżka.

U mnie po tym październikowym ociepleniu powojniki tylko zaczęły wypuszczać listki, ale i to mnie przeraziło . Od dłuższego czasu martwię się jak przezimują mi rośliny, które zgłupiały przez to ocieplenie. Róże wypuściły sporo świeżych listków , nawet krokus wiosenny! zakwitł .

Paweł co ma być, to będzie - mam nadzieję, że rośliny jakoś sobie poradzą .

Co roku martwimy się a to za ciepło a to za szybko przyszły mrozy,że za sucho,że za mokro a rośliny jakoś tak to robią,że zawsze sobie poradzą.

Dorota, myślałem że tak tylko u mnie ,jeszcze zauważyłem młode listki na krzewuszce-a jutro zakwitną kaliny
Roma, w twoim lesie niema takich przeciągów jak u mnie,i może twoim roślinom jest łatwo przejść w stan spoczynku zimowego.

Długo mnie nie było,musiałem się ,,zresetować'' po stracie czworonożnego przyjaciela - Chestera/Czesia- który przeszedł za ,,Tęczowy Most''.







Dokładnie ta strona Nieba jest zwana Tęczowym Mostem. Kiedy zwierzę umiera, udaje się w to specjalne miejsce, które dla nas pozostających tutaj jest niedostępne.

Są tam łąki i wzgórza dla wszystkich naszych Wyjątkowych Przyjaciół, więc mogą razem bawić się i biegać. Jest mnóstwo jedzenia, wody i słońca- nasi Przyjaciele żyją w cieple i dostatku. Wszystkim zwierzętom, które były chore i stare zostaje przywrócone zdrowie i wigor; ranne i okaleczone zostają uzdrowione i są znowu silne, dokładnie takie, jakie pozostały w naszych wspomnieniach i w snach z dni minionych.

Są tam szczęśliwe i zadowolone, z wyjątkiem jednej, małej rzeczy: każde z nich tęskni za kimś wyjątkowym, za kimś kto pozostał. Razem bawią się i biegają, ale przychodzi taki dzień, kiedy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego błyszczące oczy patrzą uważnie; jego ciało zaczyna drżeć. Raptem oddziela się od innych, leci przez zieloną trawę, szybciej i szybciej... Poznał Cię! I kiedy Ty i Twój Przyjaciel wreszcie się spotkaliście, przytulacie się do siebie w radości ponownego połączenia- nigdy nie będziecie rozdzieleni. Deszcz szczęśliwych pocałunków na Twojej twarzy, ręce tulą ukochaną głowę, znów patrzysz w te ufne oczy, które tak dawno odeszły z Twojego życia, ale na zawsze pozostały w sercu... Razem przechodzicie przez Tęczowy Most...
( tekst z internetu, autor oryginału angielskiego nieznany)

Roma,miałaś rację jak ukoić ból , w ,,Chesterowej Ostoi'' pojawił sie nowy gość.Jest kudłaty(pies),waży 4.5 kg,jest szybki jak ,,Pendolino" i skradł nam serca ,sierota zaadoptowana i wabi się KOKOS(to na cześć jego sierści i fryzury,na kokosie są podobne kłaczki .