TEMAT: Na wiejskim podwórku

Na wiejskim podwórku 20 Lis 2014 23:10 #315082

  • Roma
  • Roma's Avatar
Aniu-wyobrażam sobie Twoje przerażenie.od czasu kiedy u nas prawie spłonął dom nie kładę się spać dopóki nie wygaśnie ogień w kominku.Mieliśmy ogromne szczęście,ogień pokazał się jak byłam w domu i zauważyłam,że coś się dzieje i udało mi się ugasić.Kiedy przyjechała straż już nie miała co robić, na szczęście.


Zielone okna z estimeble.pl

Na wiejskim podwórku 20 Lis 2014 23:26 #315086

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Siberia wrote:
To jeszcze skopiuj tę fotkę z małym kłoskiem i dużymi schodami :woohoo: Ten metalowy element wbudowany w ścieżkę to hit nad hity :hearts: :hearts: :hearts:
Przecież mogłaś to zrobić sama :devil1: Rozumiem - mam ćwiczyć :wink4:



"Ten element" to wycieraczka :whistle: Niestety ten kamień wokół niej staje się koszmarnie śliski gdy jest śnieg.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Ostatnio zmieniany: 20 Lis 2014 23:31 przez aguskac.
Za tę wiadomość podziękował(a): sd-a, Adasiowa

Na wiejskim podwórku 20 Lis 2014 23:44 #315089

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Romciu :)
Kilka lat temu zamarzło nam naczynie wzbiorcze na strychu gdy wyjechaliśmy na kilka dni.
M. wymyślił, że podgrzeje je opalarką, włączył nadmuch i zszedł na dół. Gdy to usłyszałam od razu pobiegłam na strych, bo sam mi kiedyś powiedział, że nie wolno tego nigdzie kłaść, bo bardzo mocno się nagrzewa i może spowodować pożar. Nie było go na strychu ze 2 min. Kiedy wbiegłam belka na której położył nagrzewnicę była już nadpalona, szmaty, które otulały rury już się nieźle paliły, a na dole, na drewnianej podłodze rozpalało się niezłe ognisko ze starych gazet. Kilka minut później nie dałoby się już tego zagasić, bo chmury dymu już waliły spod dachu, a na strychu wszystko drewniane i stosy książek w kartonach . Na szczęście wystarczyły 2 wiaderka wody.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku

Na wiejskim podwórku 21 Lis 2014 00:15 #315091

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Ale opowieści!! Nieźle się nerwów najadłaś :hug: Dobrze, że się skończyło na strachu, może jednak piec trzeba sprawdzić, jakiś przegląd zrobić.. :think: Bo Twoja opowieść brzmi groźnie- trzymaj się dzielnie :hug:

Na wiejskim podwórku 21 Lis 2014 00:23 #315094

  • Roma
  • Roma's Avatar
ciarki przeszły mi po plecach :jeez:

Na wiejskim podwórku 21 Lis 2014 14:05 #315159

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Od razu był sprawdzony i wyczyszczone co trzeba. Na szczęście M. jest techniczny i radzi sobie bez trudu nie tylko z takimi problemami.

Ta klapka już nam się raz podwiesiła w tamtym roku, tylko było to w dzień i od razu wyczuliśmy, że robi się za gorąco. Poza tym gdy woda się dość szybko nagrzewa to rury charakterystycznie pukają i wiadomo, że trzeba sprawdzić. Gorzej jak nikogo nie ma w domu, wtedy mogło by być kiepsko.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku

Na wiejskim podwórku 21 Lis 2014 18:18 #315185

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20234
  • Otrzymane dziękuję: 64542
Agusiu :)
Na Twoim miejscu przeprowadziłabym "męską" rozmowę z mężem ... to jego zapominalstwo może się kiedyś rzeczywiście źle skończyć ... oczywiście rozumiem, ze jest techniczny ( w końcu to facet!), ale bądź co bądź musi się bardziej postarać ;-)
Dziękuję kochana za bardzo oryginalne zdjęcia, ta metalowa wycieraczka jest tak kunsztownie zrobiona, że aż żal wycierać zabłocone kaloszki :) Piękna robota! Cieszę się, że przez przypadek trafiła do mojego wątku :woohoo:
Może znajdziesz w swoim przepastnym archiwum podobne perełki ? Uwielbiam takie staroświeckie "wynalazki"
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....

Na wiejskim podwórku 21 Lis 2014 18:50 #315190

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Uuuu... grozą powiało! Mam węglowe c.o. z kotłem w piwnicy, więc rozumiem emocje... ja też panikara jestem i latam jak z pieprzem w tyłku :devil1: w razie W... i też wyczulona jestem na nietypowe odgłosy...
Na początku zdarzało nam się, że coś zaszwankowało, potem M zmodyfikował sposób palenia na górne i tak się piec nie rozhajcowuje, ale i tak najbardziej zawodnym elementem okazuje się właśnie ta klapka, którą powinien zamykać miarkownik - starczy, że zbierze się warstewka popiołu albo miału i zawias się zacina...
Ja swojego kotła unikam... jak ognia :silly: i kiedy zostaję z nim sama, to mam mieszane uczucia: nie chcę, żeby wygasł - a ten numer lubi mi robić... i jednocześnie boję się, że się rozgrzeje za bardzo...
W ubiegłym roku M kupił termometr elektroniczny... taki z prętem - sondą i przymocował do pierwszego kaloryfera w obiegu. Ustawił temperaturę, przy której ma się włączyć alarm... na szczęście do tej pory nie przetestowaliśmy, jak to działa...
Ja jednak gorsze doświadczenia mam z brakiem prądu: pierwszej zimy była burza i wichura, nocą wyłączyli zasilanie, a instalacja działa na pompie, grawitacyjnie nie pociągnie... czyli woda nie szła do rur, tylko coraz bardziej nagrzewała się w kotle :sick:
Wtedy M rzeczywiście wiadrami wynosił cały wsad z piwnicy i wysypywał do kałuży - na szczęście lało :silly: ale i tak zadymiliśmy całą okolicę... dopiero po tym zajściu zdecydowaliśmy się na awaryjne zasilanie z akumulatora samochodowego :P
Pozdrawiam - Gosia

Na wiejskim podwórku 21 Lis 2014 20:02 #315212

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Aniu :)
Muszę mu po prostu przypominać, bo mężczyźni czasem są beztroscy jak dzieci. Za to jak mu przypominam, to fuka, że on przecież wie... B)

U mnie za wiele takich perełek nie ma. Ta wycieraczka jest żeliwna, kupiona na all. Pierwsza przyszła pęknięta - kruche to dziadostwo niestety. Dlatego nie leży luzem, bo przy deptaniu i ta by pewnie pękła, ale jest wbetonowana na stałe.

Gorzatko :)
U nas wcześniej obieg był tylko grawitacyjny i dopiero po zamontowaniu tego pieca mamy pompkę. Dlatego przy braku prądu nie ma problemu z ciepłem, bo woda chodzi grawitacyjnie. Wtedy wentylator się nie załącza, nadmuchu nie ma, więc i temperatura powoli opada a nie podnosi się.

Czasem gdy jest jeszcze ciepławo na dworze i chcę by piec przestał na trochę grzać, to wyłączam go z prądu, wtedy lekko przygasa, ale żar się tli. Po paru godzinach włączam prąd i pali się dalej.
Oczywiście robię to tylko wtedy gdy już w nim nie ma za wiele opału.
Zresztą w cieplejsze dni nie wrzucamy opału do pełna, bo nie ma takiej potrzeby. Pali się kilka godzin i wygasa, a w domu długo utrzymuje się ciepło.

Natomiast kiedy jest wichura to też mam pierta, bo piec się wtedy buja wysoko sam z siebie, wcale mu nadmuch wentylatora niepotrzebny. Wtedy najlepiej dać mało opału i częściej dosypywać.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Na wiejskim podwórku 21 Lis 2014 22:51 #315294

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Lucy - jestem pełna podziwu dla Twojej wiedzy techniczno-metalurgiczno-hutniczej! Ja ze spraw związanych z działaniem pieca, pompy i tych wszystkich obiegów jestem dno kompletne. Myślisz, że też mam tam jakiś wentylator?
U mnie woda w piecu nigdy się nie zagotowała zimą, jeśli już, to latem, kiedy palimy "na ciepłą wodę". Dlatego mamy założony alarm, zrobiony przez kolegę-elektronika - włącza się i ryczy, jak temperatura latem na piecu przekracza ileśtam. Zimą nigdy nie przekracza, bo ciepło idzie na kaloryfery i podłogówkę.
No ale nie bardzo to rozumiem.

Ta woja żeliwna kratka i ten kłosek to mistrzostwo świata!
Czy fasolka nadal Ci owocuje?

Na wiejskim podwórku 22 Lis 2014 09:16 #315334

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Dobry dowcip Małgoś... dobry :happy4:
Jak by Ci zagotowało wodę i M. Ci powiedział, że się klapka w wentylatorze podwiesiła, to też byś wiedziała, że go masz :devil1:
Czasem zostawałam na 2 dni sama, więc piec musiałam obsłużyć, tyle mojej wiedzy :)

U mnie alarm podnoszą pukające rury, bo zawsze gdy temperatura wody wzrasta szybciej niż normalnie to pukają cicho. Co mi z alarmu jak mnie nie ma w domu?? Tego się obawiam - co będzie gdy nas nie będzie :supr3: No ale teraz znamy problem, więc chyba będzie pilnował ( mam nadzieję)

Nasz piec nigdy nie wchodzi normalnie w tak wysokie temperatury, no ale jak dmuchało i dmuchało bez opamiętania, to i rozdmuchało :tongue2:

Jeśli chodzi o fasolkę... Podejrzewam, że gdybym jej nie oberwała w końcu października i nie wyrwała badyli to pewnie by owocowała, bo przecież mrozu nadal nie było.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku

Na wiejskim podwórku 22 Lis 2014 10:58 #315350

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Lucy - ja mam ten alarm tylko na letnie palenie, włączamy go do prądu w momencie rozpalania w piecu i on nas woła, gdybyśmy przegapili moment pozamykania tych wszystkich klapek i drzwiczek. Mój piec jest bardzo stary, ma 20 lat i był robiony przez rzemieślnika z mojej wsi.
Ja się natomiast najbardziej boję, że będzie przerwa w dostawie prądu pod naszą nieobecność lub w nocy, gdy śpimy i wtedy pompa tłocząca ciepło na ogrzewanie nie będzie działać, więc się wszytko zagotuje w try-miga.

Na wiejskim podwórku 22 Lis 2014 13:13 #315380

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Małgoś... a może warto by pomyśleć o takim awaryjnym zasilaniu UPS z akumulatora samochodowego, jak u nas? :think:
Pozdrawiam - Gosia

Na wiejskim podwórku 22 Lis 2014 17:45 #315434

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Ma Gorzatka wrote:
Lucy - ja mam ten alarm tylko na letnie palenie, włączamy go do prądu w momencie rozpalania w piecu i on nas woła, gdybyśmy przegapili moment pozamykania tych wszystkich klapek i drzwiczek.
Małgoś, rozpalacie i jedziecie sobie do Słupska... alarm może sobie dzwonić ile zapragnie i nic nie pomoże....
Fakt, że latem na ciepłą wodę to się raczej dużo opału nie daje, więc i zagrożenie mniejsze.

Słyszałam, że w sytuacji braku prądu są problemy. U nas wtedy chodzi grawitacyjnie, nie wiem czemu ale chodzi. U Was też powinien, bo przecież macie tylko parter do ogrzewania.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku

Na wiejskim podwórku 22 Lis 2014 19:39 #315466

  • Roma
  • Roma's Avatar
Jeśli się znam troszeczkę na grawitacji to tego typu ogrzewanie działa wtedy kiedy piec jest dużo niżej niż grzejniki.Kiedy zaś piec stoi na tym samym poziomie co grzejniki to niestety wtedy nie zadziała i bez pompki nic się nie da zrobić.Może właśnie w Waszym przypadku działa grawitacyjne bo piec macie niżej.
Ostatnio zmieniany: 22 Lis 2014 19:40 przez Roma.

Na wiejskim podwórku 22 Lis 2014 19:52 #315468

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Podpytałam M-a ;) to, czy działa grawitacyjnie, zależy od ilości poziomów. Jeśli - tak obrazowo - na dole mamy piec, od niego piony i tylko krótkie gałązki - jak drzewko ;) to zadziała. My mamy kocioł w piwnicy, a instalacja oplata całe nasze mieszkanie na pierwszym piętrze - stąd pompa. Obieg z pompą zadziała prawidłowo grawitacyjnie wtedy, kiedy zastosuje się awaryjne obejście pompy, inaczej ona przydławia dopływ gorącej wody do instalacji.
Pozdrawiam - Gosia

Na wiejskim podwórku 22 Lis 2014 20:59 #315489

  • elsi
  • elsi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1277
  • Otrzymane dziękuję: 611
Ooooo :eek3: , jakie Wy jesteście obeznane z piecami - mam na sumieniu zagotowanie wody w rurach,
odgłosy były jak z odchłani piekielnych (tak to sobie wyobrażam) i jeszcze pytanie męża, czy piec chciałam wysadzić??????.
Całe szczęście, jakoś tak, z podziału obowiązków wynika, że piec mnie nie obchodzi .... i dobrze.
Agusia, jakbyś w te Bieszczady chciała jechać, to oczywiście doradzę - przypomniałam sobie, co? :think:
Pozdrawiam.
Elżbieta

W moim ogrodzie

Na wiejskim podwórku 22 Lis 2014 21:01 #315490

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
U nas piec jest w piwnicy i u Małgosi też. Ona ma jednak z pewnością większą powierzchnię do ogrzania i może w tym problem.

Gorzatko my faktycznie mamy awaryjne obejście pompki :) Od razu je zrobili gdy montowali nam nowy piec i tą pompkę. Pewnie by działało zupełnie bez pompki, ale może kiedyś zagospodarujemy strych. Na to konto został kupiony większy piec, no i zamontowana pompka.

Na dzisiejsze potrzeby piec jest za duży.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.694 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum