Forum Ogrodnicze Oaza

Szpalerek na siatce piękny Nie ukorzeni się???

Domagam się odpowiedzi na pytanie czy marchew była mocno przerwana?!

Przyglądam się Waszym zmaganiom ze zwierzyną leśną i własnym oczom nie wierzę.My albo mamy wyjątkowe szczęście albo zwierzaki nas nie lubią
Mieszkamy w lesie a nasza polana ogrodzona jest tylko w tej części gdzie biegają psy a pozostała część (ta ogrodowa i warzywnik) wcale nie jest ogrodzona.Całą zimę zwierzaki podchodzą pod sam dom bo mają tu jedzenie i picie a mimo to, niczego nam nie niszczą.Jedynie dziki od czasu do czasu nabałaganią na składowisku obornika.

Witaj Jagulka
U mnie takich zasieków masa ze wszystkich stron podwórka. Ciężko nad tym zapanować. Ja przerobię na zrębki i wyściółkuję rabaty.

Ach ta Syberia.... u Was tam w tym śniegu marchewki rosną?? Była robaczywa jak diabli i oczywiście za gęsta, bo nie przerywana
Kiedyś skrupulatnie przerywałam i też miałam pokręconą robaczywkę

Szpalerkowi nie dałam szans!! Na wszelki wypadek rośnie 10cm nad ziemią

Romciu masz jakieś niesmaczne rośliny!! Przyznaj się czym je podsypujesz?

U mnie 3 lata temu zeżarły wszystkie tuje do łysego, wyskubały wrzosy i wrzośce, objadły młode przyrosty świerkom i sosenkom, których im przecież w lesie nie brak

Pozjadały gałązki borówkom, śliwom, czereśniom, brzoskwini, wyjadły kawał kory starej jabłoni. Na szczęście nie lubią wiśni i winorośli (odpukać)

A w tamtym roku w marcu drewniane ogrodzenie przed oknem przesadził jeleń ogryzł niemal do pnia młodą gruszę i zeżarł mi bratki - nówki dopiero co kupione!!

Bydlę nie jeleń Aga ja takich zasieków też wciąż jeszcze mam co niemiara, sporą część niestety w miejscu gdzie akurat zaplanowałam sobie ogród Będzie wycinka ale stopniowa żeby ptasząt nie przepłoszyć zanadto a potem przebijać się będę przez sieć korzeni ale czego się nie robi dla kwiecia...

U mnie są na szczęście już tylko na miedzy. Początkowo samosieje śliwkowe wchodziły na 10m w głąb działki, M je siekierą karczował.

A to moje świeżo posadzone truskawki

Słyszałam, że na Syberii 4 marca otwierają nowe ogrody Taki zwyczaj jest podobno... To ja przypominam, że dziś 4 marca, czekam co by tradycji stało się zadość
(chyba, że przegapiłam, to proszę mnie naprowadzić)

Koleżanka czyta w moich myślach czy w moim PW?

Się powiedziało A, trzeba powiedzieć B Lecę sprawdzić, czy coś drgnęło w temacie

Lucynko-ogród staram się prowadzić ekologicznie w warzywniku są podstawowe warzywa
staram się nie mieć nic niesmacznego
Wiesz co? ale teraz tak sobie pomyślałam,że może nie odpowiada zwierzakom moja sfora psów?
Choć w zasadzie te burki więcej siedzą w domu niż na dworze no a w nocy to już nosa nie wyściubią a nuż by je kto napadł

To bardzo możliwe!
Niby siedzą w domu, ale ich zapach jest w każdym miejscu w ogrodzie i dlatego zwierzyna się nie pcha.
To jest kolejny argument za tym by wziąć psa

Że też rzucają się na moje bratki, a u Ciebie nawet sałaty nie ruszą... to ma być sprawiedliwe??

O rany! Ty masz na imię Lucyna a ja nawet nie sprawdziłam. sugerowałam się nickiem i stąd moje "witaj imienniczko" Rozpędek ze mnie okropny Przepraszam

futrzasta wrote: e tam... to tylko tak w urzędzie zapisali... Na forum jestem Aga (to moje 2 imię) i sama się dziwię, gdy ktoś pisze inaczej. Nawet życzenia dostaję w styczniu na Agnieszki
Jak się spotykam z koleżankami Forumkami, to nikt inaczej nie mówi.

A to chyba że tak Ja obchodzę w kwietniu, wolę wiosenne klimaty

Ja też wolę świętować w czerwcu, ale jak składają życzenia w innym terminie, to też nie do pogardzenia, zwłaszcza zimą prawda?

Dziś zaliczyłam kolejny etap aerobicu w sadzie
A jutro wielki dzień!! Sieję pierwszą turę pomidorków. Ciężko było wybrać odmiany, oj ciężko!!
Naliczyłam 18 wybrańców na 1 turę, sieję po 2 nasiona, lepiej niech parę nie wzejdzie, bo to już by pełna szklarnia była, a co z resztą

Wyciągnęłam patyka winogronowego z ukorzeniarki, pojawia się kallus A hortensje puszczają pączki, ciekawe czy się ukorzenią.

Dziś był dzień pod hasłem CIĘCIE i ROZDRABNIANIE

Miły pan skakał po drzewach i przez 2 dni gołocił moje jabłonie. Nie miałam pojęcia, że tak mogą wyglądać. Wczoraj nie wiem ile, ale dziś to z 6 godzin siedział na drzewach jak nic

Ja tylko rozdrabniałam na drobniejsze i te drobniejsze rozdrabniała rozdrabniarka Potem zrębki siup na taczkę i na rabaty. Nie sądziłam, że tak sprawnie to pójdzie. Lubię tą robotę ( póki co )
Tak może 1/10 mam za sobą, ale im dalej tym lepiej. Kiedy sprzęt się schładza ja tnę kolejne gałęzie na drobne.

Jutro mam cały dzień do dyspozycji i zamawiam słonko!!

No to się natańcujesz

Pan miły, bo pracował za "dziękuję" czy dlatego, że komplementował pracodawczynię?

hej Aga! To faktycznie pan musiał być bardzo miły skoro tyle godzin wysiedział na drzewach... Jak tam, uporałaś się już z rozdrabnianiem?