Forum Ogrodnicze Oaza

Jak się kaleczy końcówki? Chodzi o poziome nacięcia kory czy głębiej?

Jakkolwiek
Ja ścinałam pąk i zjeżdżałam nożykiem lekko w dół. Ale to chyba wszystko jedno jak.

Pierwsze, co przeczytałam, to kaleczenie końcówek... i jakoś... lingwistycznie to zabrzmiało
A kolorystyczna orgia na ukorzenionych patyczkach przywiodła na myśl jarmarki... kolorowe oczywiście

hihihi musiałam je jakoś oznaczyć

Mam listę ze spisem co która niteczka oznacza, oby nie wyblakły Jak już konkretnie ruszą to podpiszę pojemniki.

Nie pomyślałam o kaleczeniu końcówek . Ciekawy sposób, a jak widać dość skuteczny. Może warto umieścić ten opis w dziale hortensjowym w wątku o rozmnażaniu ?

Coś tam pisałam, ale raczej to ja prosiłam o rady
Potem się chwaliłam, że mi się udało. Zobaczę jak będzie z kolejnymi patykami, jutro będę podglądać.
Pierwszy raz ukorzeniałam hortensje, a zrobiłam to dokładnie tak jak ukorzeniam winorośl.

Dzisiejsze foty, wklejałam już na hortensjowym, ale może zajrzy tu ktoś , kto tam nie był.

Gałęzie przemielone, wyszło 20 taczek zrębków








Wiosna

Wpadłam się pochwalić, że kolejne hortensje pokazały korzonki Ukorzeniła się odmiana NN oznaczona u mnie fioletową gumką (widać na foto)
Żółta obok ni dudu.

aguskac wrote: Czytam z zazdrością Twoje wpisy. Ja uległam modzie i wsadziłam hortensje do wody. Wyglądają nędznie, a takie piękne patyczki dostałam, tyle upragnionych odmian . Wcześniej udawało mi się ukorzenić część hortensji w ziemi. W wodzie na razie puszcza korzonki tylko jeden patyczek. Może jeszcze jakiś postanowi przeżyć (oby ), ale rewelacji nie będzie, szkoda .
Szkoda, że nie przeczytałam o Twoim sposobie wcześniej.

Dobrze, że do Ciebie zajrzałam, ciekawy sposób na hortensje... i te ciepłe, pokaleczone nóżki - nie wiedziałam . U mnie też klęska urodzaju zrębków . Jak je kompostujesz?
Stokrotki urocze, u mnie pojawiły się w tym roku nie wiem skąd . W lutym wystawały spod topniejącego śniegu, a teraz jest ich coraz więcej .

Krokusy piękne! Muszę wreszcie poważnie pomyśleć o krokusach, bo nie mam ani jednego.
Ty gałęzie uprzątnęłaś ja mam coraz to i nowe do sprzątania - dziś była wycinka suchelców i ognisko z kiełbaskami

Edytko

Mam połowę w wodzie. Nie wyglądają źle, tylko ciągle im tą wodę zmieniam, bo robią się jakieś gluty.

Tymczasem te co teraz ukorzeniłam były w ziemi i jakoś się udaje Już mam nawet kilka fajnych miejsc wymyślonych na hortensje. w tym roku wsadzę tam jakieś jednoroczne.

Katju
Nie kompostuję zrębków. Wysypuję je jako ściółkę zamiast kory na wysepkach

Futrzasta

Ja dopiero zrąbałam to drobne, a teraz całe góry grubszych gałęzi zostały i trzeba je dociągnąć do pilarki Dobrze, że mam z górki.
Padało nam niemal calutki dzień, więc ognisko z kiełbaskami przełożone na suchy czas. Dobrze, że na razie nie straszą śnieżycami jak na południu - brrrrrrrrrr

Ciekawe zastosowanie zrobiłaś w rozmnażaniu hortensji .ja dostałam kilka patyków hortensji wstawiłam do wody jeden z wielu wypuścił korzonki po miesiącu a reszta stoi w wodzie i zasychają listki ..teraz to chyba za późno żeby wstawić w trociny ale woda nie mętnieje bo dodałam węgielek ...widocznie i tym razem moje ukorzenianie się nie powiedzie a szkoda bo miałam bardzo ładne odmiany..

Witaj
Ukorzenianie w wodzie jest chyba najprostsze, ale najmniej skuteczne. Tak wynika z moich obserwacji.
Dlatego warto wykorzystać podłogówkę - o ile się ją ma.
Będę wyciągać kolejne odmiany hortensji i winorośli jak tylko nabędę pojemniki do sadzenia. Muszą być wysokie, żeby się patyki nie gibały. Sadzę do kartoników po maślance albo tych wąskich po sokach.

Pogoda straszna, pada śnieg z deszczem i jest 2 stopnie Dobrze, że kiedyś człowieki wymyśliły domy z ogrzewaniem

Ano było zimno... U nas co grubsze idą zimą do kominka więc rżnięte są na miejscu na kawałki. Potem wystarczy je ponosić pod drewutnię - to tylko z jednego końca działki na drugi Dobrze, że mam płasko

katja wrote: Chyba i ja muszę w końcu się nauczyć i tez tak spróbować z hortensjami.
A stokrotki bardzo lubię

Jaguś
Ja swoje pagórki uwielbiam Na szczęście dary z ogrodu i sadu zawsze znoszę w dół.
Sąsiad się dorwał do moich drewienek, pociął porąbał już niemal wszystko. Teraz zwożę za grilla i do szopki co grubsze.

Aniu mam nadzieję, że uda mi się z tymi hortensjami, choć widzę, że część patyków już pada. Jeśli mi się ukorzeni jakiś procent to i tak będę zadowolona.
Wczoraj wstawiłam do ukorzeniania różane patyczki. Mam wątpliwości, czy cokolwiek ukorzenię tym sposobem, ale spróbować nie zawadzi.
Swoje krzewy przycięłam i za chwilę pójdą do ziemi. Z nimi nie będę się cackać w ukorzeniarce.





Ten srebrny świerk zamieszkał w innym miejscu, bo chciał wygryźć mi róże