Forum Ogrodnicze Oaza

Krzewuszki są cudne. Zajmują trochę miejsca, ale taką mam do nich słabość, że co jakiś czas dokupuję, a potem się głowię, gdzie to upchnąć .

Ona taka zrobiła mi się całkiem przypadkiem. Musiałam ciąć kilka razy w sezonie, bo stoi na skalniaku i nie pasuje tam duży krzew.

Nie miałam nawet pojęcia, że cała kula obsypie się kwiatami, taka jest każdego roku, mrozu się nie boi.

Ogród jest aż za obfity, nie nadążam z koszeniem takiej ilości trawy, która rośnie jak oczadziała nawet w najdłuższe susze. Nie jestem w stanie zapanować nad chwastami i rozrastającymi się krzewami. Cały sezon tylko tnę, koszę, plewię, tnę. koszę, plewię...
Jako tako ogarniam warzywnik, to mój ulubiony kawałek ogrodu.

Taka obfitość mi pasuje:









i nie tylko ja z niej korzystam

Wspaniałe zbiory . Ja w tym roku mam nadzieję przeorganizować mój warzywnik. Liczę na to, że dzięki temu będę miała mniej pielenia .

Witaj
Ja już przeorganizowałam!! Tak się wzbraniałam przed betonem, ale zielsko mnie pokonało. Nie cierpię plewienia ścieżek.
Wylaliśmy przez środek betonową ścieżkę, a na innych mam chodnikowe płyty i mogę je przekładać co roku gdzie indziej

Plewienie tylko na grządkach z warzywami to już pikuś!

Dziś w nocy nie było krzaków za sadem - wycięte wczoraj, to wystarczyło, by sarny złożyły wizytę. Wpadły na przekąskę także kury sąsiada

A jak się udała marchew w tym roku?

aguskac wrote: Ja też myślę o płytach chodnikowych, lub przynajmniej znienawidzonej przez większość agrowłókninie. Ze względu na ciężką ziemię potrzebuję podnieść rabaty, dlatego marzą mi się deskowane obramówki. Nie wiem tylko jak to wyjdzie w kosztach .

hahaha baaardzo śmieszne!!! Siberka

Kurde oczywiście wymiękłam i marchew posiałam bo mi zostały nasiona z poprzedniego roku. Wysiałam w 3 miejscach - w szpalerze winogronowym pod domem, na rabatce z hostami i jeszcze w jednym miejscu gdzie nic nie rosło, a jest dobra gleba.
Niestety w żadnym z tych miejsc marchewki nie zebrałam większej niż mój mały palec
A nasiona mi jeszcze zostały

Edytko ja agrowłókninę kocham całym sercem!! Na naszej ciężkiej glebie jest darem niebios.
Podwyższone rabatki są fajnym pomysłem, zwłaszcza jak ktoś ma dość mokro. Ja mam warzywnik na górce, więc nie mam takiej potrzeby, a ziemię akurat w warzywniku mam lżejszą niż w innych miejscach ogrodu. A mam nawet trochę starych dech...

Tu jest jedno z takich miejsc, jak się dobrze przyjrzysz to wypatrzysz marchewkę

Spadłam na 2 stronę, zatem za radą Siberki
Siberia wrote:
hmmm tylko jak to nazwać... OSZAŁAMIAĆ, ZADZIWIAĆ, SZOKOWAĆ (chyba będzie dobre)

Rosły sobie zasieki przeciw sarnom i kurom sąsiada, ale im się wybujało więc poszły pod topór. Miały być przycięte do pewnej wysokości, ale wycinacze stwierdzili, że łatwiej im będzie w pień, więc zezwoliłam w pień








Trochę tego było, nie będę się nudzić przez miesiąc

Można tym wyściółkować cały ogród o ile rozdrabniacz wytrzyma

Marchew była zdrowa tylko chuda? Czyli za słabo przerwałaś

Ja też miałam wpadkę marchwiową, ale za nic się nie poddam

Zdjęcie plonów na kamiennych schodkach.....cudne, rzadko pokazujemy plony warzywne a tu taki rarytas, urzekło mnie

A tu reszta zasieków obniżana w tamtym roku i z lekka odrośnięta. Te wycinane wczoraj sięgały wyżej niż te 2 pozostawione węgierki.



Tak zostało na noc, a nocą.... buszowały sarny, skąd one dowiedziały się, że droga wolna??
Rano wpadły kury sąsiada i zrobiły kipisz... Trzeba było natychmiast siatkę rozciągać.

Kołki wkopane:





Trzeci słupek postawiony, siatka częściowo rozpięta, gdzie by tu wykopać czwarty, by
nie trafić na korzenie i kamienie...

Ewcia plony były zbierane hurtem i biegiem bo zapowiadano mróz. Znajomi się dobijali o fotę, więc zrobiłam by im ślinka kapała i pozielenieli z zazdrości

Siberko - sama się zastanawiam jak tu nie zajeździć maszyny. Chłop zrobił swoje a przede mną takie góry...



Będę robiła na raty w sporych odstępach na chłodzenie. Mam nadzieję, że nic nie narozrabiam, bo to nówka, 2 razy tylko używana.

Żeby sarny nie próbowały w nocy atakować siatki miałam 2 wyjścia... obwiesić ją kolorowymi szmatkami (wizja wiszących szmat całe lato nie wydała mi się kusząca) albo "posadzić nowe drzewka"

i tak o zachodzie słońca zabrałam się za "sadzenie" gałęzi na siatkę.





i szpalerek "zasadzony" prawda, że piękny?



A za siatką wyrosły mi opieńki O!!!! pieńki!!!!

Dziś tak późno wróciłam, że nawet nie sprawdziłam czy sarny szkód nie narobiły.

aaa chyba nie wspominałam, że wykosiłam sąsiadce trochę patyków hortensji ukorzeniłam dwoma sposobami z wątku hortensjowego. Zobaczymy, który okaże się skuteczniejszy.
Na pewno ukorzenianie w wodzie jest prostsze.

Część Aguśka... Ale Cię nie było
Rozwałka ogrodzeniowa dała piękny, malowniczy efekt. I tego się trzymajmy
Zaskoczyłaś mnie betonem w warzywniku Ale rozumiem... mam warzywniczek a nie warzywniak i też mi bokiem wychodzi plewienie ścieżek
Róże ładnie sobie radzą, ale i tak nadal będę namawiała na wielkie, nieco dzikie krzaczyska

Witaj
Wiesz... latka lecą, trzeba szanować swoje siły i ujmować sobie pracy gdzie się da

Przyroda nie znosi próżni, szybko wyrosną pokrzywy, maliny, zielsko i odrosty śliwkowe z jeszcze większymi kolcami Ale muszą wiedzieć kto tu rządzi

Ja cały czas mam nadzieję, że moje róże rozrosną się w wielkie krzaczyska, mam już takie które są wyższe ode mnie. Po tegorocznej zimie powinny radzić sobie nieźle. Chyba nie będzie w połowie marca powtórki mrozów z ubiegłego roku

Witaj imienniczko
Podobne o!pieńki rosły u mnie tylko z tą różnicą że niemal na samym środku podwórka. Przerobiliśmy na żywopłot