Forum Ogrodnicze Oaza

Wiśnie pryskam Topsinem. Oprysk robimy jak zaczynają kwitnąć, albo pod koniec kwitnienia, nie pamiętam teraz. Musisz zerknąć w ulotkę, powinny być dokładne informacje.

Trochę trudno mi omijać ten sklep, bo to jedyny ogrodniczy w okolicy. Niestety nie mamy wyboru, dlatego sobie tak z nami pogrywają Kiedyś już się z nimi ścięłam, jak sprzedali mojemu M. zdechłą pienną różę, pewnie przemarzniętą po zimie. Teraz też widziałam sporo uschniętych drzewek, nadal próbują je wcisnąć naiwnym klientom. Samo trzymanie przez nich takich sucharów i podtykanie ich ludziom pod nos świadczy o nich.

Właśnie doczytałam, że kupiona wczoraj Redhaven też na pewno nią nie jest, bo Redhaven ma ponoć drobne kwiatki, podobne jak na mojej rzekomej Ince

Powinnam więc chyba oddać obie!! Macie brzoskwinie? Jakie odmiany kwitną małymi kwiatkami?

chcialam też pochwalić nowe jajo, bo wyszło świetnie i pasuje w tym miejscu, jak ulał. Współczuje brzoskwiń, czuję, że będzie draka w ogrodniczym

Ja mam Harnasia, kwitnie właśnie malutkimi kwiatkami. Ale owoce wcale nie są małe i bardzo smaczne

Aga no to masz problem
W naszej okolicy też takie cyrki bywają w ogrodniczym, brzoskwiń nie kupowałam ale jabłonka marki jabłoń i kropka
Kupowałam parę lat temu dwie takie same jabłonki w wysyłkowym sklepie a mam dwie różne czyli ciągle jest to samo, całkowite lekceważenie klientów

Oj będzie draka będzie Akurat w poniedziałek będę to im tam trochę powtykam. Cieszę się Iwonko, że jednak komuś się moje jajo podoba

O Harnasiu czytałam, wspominano, że nie odchodzi od pestki, ale skoro twierdzisz, że owoce są smaczne, to mnie pocieszyłaś. Poszperałam trochę w necie i jeśli tylko pomieszali metki - ta z drobnymi kwiatami to mogłaby być Redhaven, a ta z dużymi kwiatami może być Saturnem. Jednak czy nie przysłali czegoś zupełnie innego - kto to wie...

Zastanawiam się teraz czy je oddać - nie bardzo mi się chce wykopywać, jak jest szansa, że to dobre odmiany, czy też zostawić i poczekać co z tego wyrośnie, a tylko zrobić dym w ogrodniczym. Mam podstawę, by zrobić dym, bo mam paragony, no i nie wierzę, by od czwartku poprzewieszali metki zgodnie z kwiatkami więc jak na dłoni widać, że robią klientów w balona

U nas jest ciągle bałagan, liczy się sprzedana sztuka, a nie zadowolony klient. Miałam już różne "kwiatki". Tym razem facet mnie zapewniał, że zmienili dostawcę i to solidna firma.

No cóż , 100% pewności, że mój Harnaś to Harnaś nie mam , ale jest smaczny i od pestki odchodzi bez problemu, gdy jest dojrzały

Mi też tak do końca nie zależy na jakiejś konkretnej odmianie, ale żeby to było smaczne!!

Znalazłam swoją stara metkę od rzekomej Redhaven i niestety ta sama metka co moja nowa, nawet z tym samym błędem - wydrukowali, że dojrzewa w X. Czyli nadal biorą z tej samej szkółki, choć facet twierdził, że nie.
Jasne, moja Siewka tak właśnie dojrzewa.... więc czego ja się właściwie czepiam ?? Ciekawe czy nadal sprzedają ludziom Siewki jako Redhaven, skoro nawet metki wieszają te same po 6 latach.

Mam dziś do dyspozycji tanią siłę roboczą, więc spróbuję zaprosić ją do warzywnika, bo trzeba wreszcie na zmienionej powierzchni ułożyć nowe ścieżki. Płyty chodnikowe mam różnej wielkości, z małymi sobie radzę, ale te duże mają po 20kg.

Wczoraj przed ulewą zdążyliśmy posadzić brzoskwinię i popracować trochę nad ogrodzeniem warzywnika. Jaki w nim koszmarny chaos!! Chyba muszę zrobić pamiątkową fotkę, bo czegoś takiego pewnie nie widziałyście. Ciekawe jak ja to ogarnę w miesiąc, kiedy to trzeba już będzie całość obsadzić warzywami.

Oj lało i to jak!!
Ledwie zdążyłam zwiać do domu. Oberwanie chmury normalnie i to ze 3 razy. Przedwczoraj też lunęło, ale kulturalnie, bo w nocy. Mam wszystko zlane doszczętnie, a na dodatek pełniutkie beczki wody. Tylko, że u nas wcale nie było sucho. Z całą pewnością do końca maja może teraz grzać słoneczko. Tylko, że niestety tego słoneczka to jak na lekarstwo. Że też tak niesprawiedliwie te deszcze i słonko się rozkładają...

Ja jestem fanką warzywnika, więc prędzej bym zapuściła inne miejsca, zresztą mam taką jedną sporą wyspę zupełnie zapuszczoną, bo całkiem nie mam na nią pomysłu. Niedawno wykarczowaliśmy z niej klona posadzonego bezmyślnie i chyba wykorzystam to miejsce na hortensje, które czekają na posadzenie.

Wcale nie taka tania siła robocza jest tylko dziś do dyspozycji, więc za wiele jej nie wykorzystam, bo właśnie pada. Mam tylko nadzieję, że jednak znajdzie się taka chwila bezdeszczowa, że da się wyjść do ogrodu.

Głóg Scarlet Paul's to również moje dzieciństwo, więc nie mogło go u mnie zabraknąć, uwielbiam te małe różyczki, dobry pomysł wsadzić go na miejsce śliwy, u mnie już mnóstwo pączusiów kwiatowych widać. Jest odporny na zanieczyszczenia środowiska, więc dym z grilla nie powinien mu zaszkodzić . Kupowałam w Podkarpackich Sadach, trochę drogie tam są drzewka, ale po wykończeniu pierwszego głogu, wolałam nie ryzykować kolejnej niewiadomojakiej sadzonki.
Z brzoskwiń zdecydowałam się na Rakoniewicką, ponoć pestka sama wyskakuje i odporna na mróz www.uprawyekologiczne.pl/502_Brzoskwinia.html
Piękna niedziela się zapowiada, więc miłego ogrodowania życzę

Uwielbiam te głogi, u nas nigdy nie widziałam w sklepach, musiałabym zamówić przez internet.

Nie wiem czy ta moja to Rakoniewicka, ale dojrzewa bardzo późno. Na podstawie zdjęć i mojego opisu powiedziano mi, że to prawdopodobnie ona. Mam jednak nadzieję, że Twoja będzie inna, bo takiej bym Ci nie życzyła. Od pestki odchodzi, owszem - ale jest sucha i niesmaczna. Dlatego kupiłam teraz nowe brzoskwinie.

U nas niestety nie zapowiada się piękna, siąpi i ponuro, może jedna się poprawi, na to liczę!

To mnie pocieszyłaś

, w odwodzie mam jeszcze nektarynę i morelę
O to smuteczek że masz nieogrodową pogodę, u nas słońce i ciepło, nie usiedzę w domu żeby jakichś lekkich prac ogrodowych dzisiaj nie uskuteczniać.

Zazdroszczę!
U nas od dłuższego czasu zimno. Co jakiś czas wychodzi słoneczko, ale nie na cały dzień. Jednak nawet gdy słonecznie, to temperatury niskie. Boję się, że moje plany wykorzystania syna do pomocy w ogrodzie legną w gruzach.

Przed chwilą zrobiłam obchód z parasolem. Oglądałam śliwy pod kątem kwitnienia. Wygląda na to, że wreszcie wszystkie są oblepione pąkami. Niestety przed nami jeszcze majowe przymrozki i moje śliwy co roku obrywają po kwiatkach. Oby w tym roku było im to oszczędzone, bo kilku odmian nawet jeszcze nie próbowałam.

Moje śliwy już kwitną, się pospieszyły, mam Amers i President, zachciało mi się renklody ale sadownik wcinął mi głupiej Top Hit jako renklodę , więc mam trzy, nie wiem po co, a renklodę Ulenę i tak kupiłam, więc mam cztery
Dzisiaj do obiadu zebrałam pierwszą, ładną porcję szparagów
Słońca życzę

Lucyna, ja się trzymam wersji, że majowych przymrozków już nie będzie. Tarnina kwitnie, więc to chyba już się dzieje

Lucynko, u nas też ciągle pada i jest stosunkowo zimno Dzisiaj wprawdzie co jakiś czas pojawia się słoneczko, ale wieje chłodny wiatr.
Cieszę się, że są widoki na wykiełkowanie mojej morelki, bo u mnie kicha Drzewko pięknie zakwitło, uwijało się wokół niego mnóstwo owadów, więc cieszyliśmy się bardzo...A wczoraj zauważyliśmy, że już toczy je jakaś zaraza, bo poszczególne gałązki jakby zasych ają; boję się, że to brunatna zgnilizna
Miłej niedzieli

Iwonka
Tutaj na razie kwitną tylko dzikie śliwki, "rasowe" jeszcze w zamkniętych pąkach. Strasznie mieszają z tymi odmianami, czują się zupełnie bezkarni, wciskają ludziom byle co, bo wiedzą, że dopiero za kilka lat się to wyda i nikt nie przyleci z reklamacją.
Ja na dzień dzisiejszy mam śliw pod dostatkiem, oby tylko zaczęły wreszcie owocować. Amersa jeszcze nie jadłam, choć rośnie już ok 5 lat. W tamtym roku nawet kwitła, było kilka owoców, ale się osypały.
Szparagów nigdy nie uprawiałam.

Ewcia
Jesteś niepoprawną optymistką!! U nas prawie zawsze są, oby były bardzo słabe.

Daluś
Tu wreszcie przestało padać. Nawet zdążyłam wyciągnąć syna do ogrodu. W sumie nawet obu panów. Położyli mi nową ścieżkę z wielkich płyt chodnikowych, bo po zmianie ram warzywnika są inne "ciągi komunikacyjne".

Mam nadzieję, że morelkę uda się uratować, pryskajcie czymś szybko, bo szkoda drzewa. Taki rarytas!! Bardzo liczę na te pestki i na to, że wyrośnie z nich to co jadłam, a nie jakaś dziczka.