Forum Ogrodnicze Oaza

Wyprowadziłam wreszcie 1 rabatę na porządnie i odkopałam przy niej ścieżkę z cegieł. Była tak zarośnięta, że żal było patrzeć!
Powinnam była zdziałać więcej, ale upierdliwa sąsiadka mnie wnerwiła i straciłam zapał A miałam posadzić bratki ...

aguskac wrote: Ścieżka czy rabata? ładnie wyglądały róże na tle srebrzystego ale fakt, połknąłby je w całości Aguś, ja też kocham całe moje podwórko ze wszystkimi dołkami i górkami a nawet pieńki sterczące kocham choć nie raz mało zębów nie straciłam przez nie

Ścieżka była mega zarośnięta!!
Ona jest w dość cienistym miejscu i te dziadowskie cegły błyskawicznie mchem porastają a między nimi chwasty wyłażą
Rabata też była w kiepskim stanie, bo kora się przekompostowała i chwasty miały w czym poszaleć.
Przede mną jeszcze rozgrabianie kopców krecich. Na razie nie ruszam, bo to pobudza gadziny do działania.
U nas prawie wszystkie pniaki już się rozsypały Wreszcie spokój, ale ciągle tworzę nowe. Teraz mam po czarnym bzie, na szczęście z boku i nie zawadzają.
Dziś piła motorowa wyciachała 1 wielgachny krzew na wysepce. Taki paskudny drapak, posadzony dawno, gdy miałam mało roślin. Będzie miejsce na 3 hortensje



Ja chcę pomidorki!!

Z czarnego bzu powiadasz.... odrasta bydlę.... Mam takich stałych punktów do systematycznego oskubania kilka (5?) Chodzę, wycinam a to diabelstwo nadal odrasta Ja lubię czarny bez (zapach!) ale mojemu eMowi kojarzy się z wychodkiem Nie walczę bo i tak mam jeszcze 5 krzewów solidnie rozrośniętych - z nich pozostanie jeden, góra dwa - taki kompromis....

Ja też chcę pomidorków! Lata przede wszystkim!!!!

Kilka czarnych bzów wykończyłam Nie odrastają, wystarczy mniej rozcieńczyć randap i prysnąć na młode przyrosty.

Z wiosny też jestem zadowolona, jakoś doczekam tego lata. Ono za szybko umyka, żeby je popędzać.
Dziś posadziłam świdośliwę, którą dostałam w prezencie Bardzo ciekawa jestem smaku owoców. Niestety przyjdzie trochę poczekać nim będzie miała owoce. Ciekawe ile czasu się na nie czeka.

Wysiałam w szklarni 3 turę rzodkiewek. Pierwsze mam nadzieję wkrótce da się jeść. Może na święta??
Drugie już ponad tydzień są na wierzchu, nabierają krzepy
Dziś jak wiadomo pogoda fatalna, więc na tym się moje prace ogrodowe zakończyły
Za to w weekend było bardziej pracowicie, nawet większość trzciny dla murarek pocięta.

Dziś wycięłam ostatnie już chyba wreszcie suche trawy, a potem dorwałam się do jagodnika Chwaściory ostro zaczęły wrastać z brzegów, ciężko je było oderwać z agro. Na szczęście jakoś się udało.
Potem rozgarnęłam zrębki i wyszło dość grubo, mam nadzieję, że na 2-3 lata wystarczy. Jak coś zacznie przerastać, to chyba prysnę chemią na chwasty, bo już nie mam siły wyrywać z tej gliny.

Na koniec murarkom nowe domki wyłożyłam, stare chyba rzucę gdzieś na drzewa. Aaaa to nie było na koniec Na sam koniec to jeszcze wyplewiłam calutką rabatę winogronową pod domem

Tak sobie czytam jak opowiadasz, że u Ciebie praca wre... ja też chcę już działać na swoim podwórku! Niestety muszę poczekać...
Ja swoje pieńki mam zamiar potraktować zastrzykiem z roundapu, teść polecał trza wypróbować.

M. twierdzi, że zrobił tak z pniakami w sadzie. Faktycznie pnie rozsypały się po kilku latach. Te z którymi nic nie robił sterczą do dziś.

Udało mi się ukorzenić trochę hortensji. Dalsze siedzą w słoikach i jedna odmiana z pewnością puszcza korzonki. Co z resztą? Czas pokaże. Między hortensjami winorośl

Jakie hortensje ukorzeniasz? W razie sukcesów (Twojego i mojego) może jakaś małą wymiankę urządzimy
Widzę chyba (napis) Kyushu

Trafiony
Mam także (tylko jeszcze nie wiem w jakim stanie... )
PINK DIAMOND
UNIQUE ( tą widziałam u Ciebie)
PINKY WINKY
LIMELIGHT
GRANDIFLORA
TARDIVA
Więcej grzechów nie pamiętam. Te najmocniej rozwinięte są od brata i sąsiadki NN. W tamtym roku kupowane, więc jeszcze dość słabe patyki, ale jak nie wypalą, to mam skąd pobrać latem

No to super

Mam jedną taką wredotę co to powinna kwitnąć na zeszłorocznych pędach. Oczywiście jak mam ją 8 lat tak nigdy mi nie kwitła, choć opatulałam co rok na zimę i cuda wyprawiałam.. chchoły ze słomy na ten przykład...
A w tym roku powiedziałam basta, żadnego owijania, bo to nic nie daje... i pierwszy raz ma liście Wiem, że to nie moja zasługa, tylko ciepłej zimy, ale teraz ją owinęłam przed przymrozkiem.

A pamiętasz jak się nazywa? Bo chyba w dziale hortensjowym zdementowano jakąś pogłoskę o pędach ubiegłorocznych kwitnących...
Lubalbo sobie coś uroiłam

Ale to jest inny gatunek hortensji, bo one powinny być kolorowe - niebieskie, albo różowe.
W temacie hortensji jestem ciemna masa.

Czyli hortensje ogrodowe!

Dla wyjątkowo cierpliwych