Forum Ogrodnicze Oaza

elakuznicom wrote: Ja wrzucam świeżą, prosto z pojemnika kosiarki. Tylko nie mam profesjonalnego kompostownika, a jedynie górkę kompostową. Nawet polewam wodą, jeśli próbuje podsychać, bo wtedy szybciej się kompostuje.

Ale leje...to dopiero od 20 min, więc od razu sobie wyobraziłam co czujecie, gdy Wam tak leje od kilku dni Jakże dołująca jest taka pogoda!
Mam nadzieję, że to się uspokoi, bo mam plany ogrodowe. Jeśli nie to mam jeszcze szklarnię, zawsze to coś.

Chciałabym do końca posadzić pomidory szklarniowe. Mam kilka odmian podwórkowych, ale te poczekają.

Agusiu, ale miałaś wspaniałego gościa nigdy takiego na żywo nie widziałam.

Oj fakt, szykowny był, elegant A pracowity!!
Zrobiłam mu sporo zdjęć, bo długo się uwijał, ale niektóre wyszły niewyraźne, bo robiłam z domu przez okno.





Jeszcze jedno wspomnienie kwietnia

Pod moimi oknami też się taki przechadza, a często posila. I zawsze wtedy stoję jak przymurowana i szkoda mi odejść po aparat.
A dziś przyleciał do chorej ( bardzo chorej) jarzębinki sąsiadów wieeelki dzięcioł. Aparat miałam na wyciągnięcie ręki..... rękę wyciągnęłam i...... odleciał spłoszony.

Jako, że komunie robią teraz i w soboty, zatem w niedzielę przypadło mi w udziale szaleć w ogrodzie
Pogoda była wymarzona do sadzenia. Rano padał ciepły majowy deszcz. Potem nawet słonko przyświecało, ale niezbyt intensywnie - czyli idealnie, przynajmniej roślinki nie omdlewały.

Posadziłam na rozsadnik całe to towarzystwo (oczywiście już bardziej wyrośnięte, bo to fota kwietniowa)







Zostało mi jeszcze ok 15-tu pomidorów w grunt. To odmiany typowo gruntowe i w szklarni o wiele słabiej owocują, zatem w tym roku już nie testowałam, tylko zostawiłam do gruntu.

Gościa miałaś iście królewskiego życiu na żywo nie widziałam dudka. Niestety. Chyba w ogóle u nas ich nie ma. Z dzięciołem, podobnie jak Ewie, nigdy mi się nie udało, bo uciekał spłoszony. Generalnie ptaki trudno się fotografuję, więc serdecznie Ci gratuluję takiego owocnego 'polowania'.

Hej, a jakie masz w tym roku odmiany pomidorów? Ja posadziłam jakieś 11 odmian, a ogółem 38 pomidorów.
Jak Cię znam, to będziesz mnie w sobotę przekonywała, że mogłam upchnąć tam jeszcze z 5

Constancjo, też tak miałam kilka razy.
Próbowałam upolować dzięcioła zielonego, bo przylatywał coś wydziobać z naszej szopy i też uciekł zanim się zebrałam. Teraz mam trochę lepszy aparat mogę cykać z dalszej odległości i robić zbliżenie
Najprościej się fotografuje zimą przy karmniku, bo wtedy są zaaferowane jedzeniem.

Sweety
U nas jest dużo rozmaitego ptactwa, a na bagnach jest ogromne gniazdo i M twierdzi, że to orła. Wiosną najwięcej żurawi, piękne są. A na naszym świerku starym zrobily gniazdo gołębie i stale buszują o podwórku w poszukiwaniu czegoś.

Małgosiu
Twoja szklarnia jest spora, to pewnie i parę jeszcze by weszło. Ja za 1 razem wsadziłam 35, bo sadziłam w 2 rzędach. Teraz sadzę w 3 i weszło mi ok 50
Trochę przegięłam... ale staram się sadzić niskie między wysokimi.
Odmiany pytasz... proszę bardzo

Pokusa
Żółta Gruszka
Copia
Alikante
Cytrynek
De Barao Różowy,Żółty, Czarny, Krasiwyj, Carski
Aussie
Kalman
Garden Perle
Winogronek
Złoty Ożarowski
Czekolada
Stupice
St. Pierre
Perła Małopolski
Anna Russian
Black Cherry,
Tigerella
Red i Yellow Baby Plum
K.41
Opal Essence
Persimon
Azoycha
Chocolate Cherry
Moskovich
Czarny Książę
Black Sea Men
Mexico
Kiszmisz Oranżewyj
Megagroniasty
Gold Medal
Maskotka
Malinowy Kapturek
"Beczka" - nazwa nadana przeze mnie, wydłubany ze sklepu NN

Nazwy nie zawsze są poprawnie napisane.

Oszalałaś!

Oszalała,zapewne.
Mnie się podoba najbardziej Kiszmisz Oranżewyj.
Smaczny chociaż?

Myślę ,że spokojnie mógłby się tak nazywać jakiś super mistrz kuchni.

rany ile pomidorów!
powtórzę za Gosię - oszalałaś!
ja mam tylko 12

Znaczy mam iść do psychiatry?? I za co???
A co z tymi co siali, po 150? 200?? Przecież wszyscy się nie pomieścimy w zakładach zamkniętych

A kto mi będzie doglądał pomidorów jak mnie zamkną?

Kiszmisza Oranżewego też jestem bardzo ciekawa, mam winorośl o nazwie Koszmisz Łuczistyj jest rewelacyjny!

Ewa czy Ty myślałaś, że ja je jadłam ?? Ja dopiero zamierzam testować. Większość mam po 1 sztuce z odmiany. Tylko maskotek i cytrynków mam więcej, bo bardzo je lubię i są sprawdzone.

Zamkną Was wszystkich, ale w takiej wielkiej wielkiej szklarni, gdzie posadzono 1500 pomidorów i będziecie od rana do nocy codziennie chodzić i podlewać, podpierać, podwiązywać, obłamywać... a jak stamtąd wyjdziecie, to będziecie sadzić po 20 sztuk.

Jakich Was?? Jakich Was?? A Ty to co? Lepsza? A że na innym oddziale wylądujesz to pikuś malutki!!

Wydaję Mi się,że jak juz kiedys tam wylądujecie to na tym samym oddziale
Moje pomidory w tym roku to wielka porażka.
Wysiałem koło setki. Do posadzenia nadaje sie kilkanaście.
Za to papryki nie zmarnowałem ani jednej.

Jureczku, a coś Ty im zrobił i za co??

Ja mam 30 sztuk tzn chcialam "pi razy oko" z 15 sztuk, wysialam 30 - bo wiadomo, moze nie wylezdz - wylazlo wszystko. Mam nauczke, bo w zeszylm roku, tez wszystko wylazlo.... a dodac musze, ze robilam nadwyzke dla forumowych babeczek ale jakos sie nie zgralo spotkaniowo i sasiadom rozdawalam. Bo nie dosc, ze szlo w hurcie, to jeszcze zaczelam wysiew chyba pod koniec lutego - tak mnie swierzbilo a co za tym idzie, latalam z coraz wiekszymi kubkami, coraz wiekszymi krzaczorami po calej chalupie, zeby tylko gdzies dostateczna ilosc swiatla wylapac