Forum Ogrodnicze Oaza

Z podziwem oglądam zdjęcia z pobytu w górach- piękne widoki! My z Mężem byliśmy kilka lat temu w Zakopcu- bardzo mi się nie podobało! Tłumy, zgiełk i niezbyt mili górale.. Drogo, tłoczno i pogoda, jak to w Polsce, niepewna.. Rok później Mąz ze znajomymi pojechał na Słowację- był zachwycony. Piękne widoki, nie było aż takich tłumów, a i mieszkańcy niezwykle uprzejmi i pomocni. Czuł się znacznie lepiej, niż w Zakopanem- podobno też cenowo znacznie rozsądniej..
Góry są piękne, szkoda, że ja kondycji zupełnie nie mam, a po dłuższym chodzeniu bardzo dokucza mi kręgosłup- zdjęcia ze szlaków co najwyżej mogę sobie pooglądać, bo nie dojdę tak więc serdeczne buziaki za fotki, które pokazujesz

Plony z ogrodu smakowicie wyglądają!!

Aguśka, te zdjęcia z gór fantastyczne - pięknie udało się Wam oddać lazur jezior.
Tatry oszałamiają, jednak mnie zupełnie przestał odpowiadać klimat Zakopanego... jak pisała Monika, zrobiło się tam tak komercyjnie, że jakoś mnie nie ciągnie... do samych widoków owszem, ale do tych tłumów już zupełnie nie.
Ależ będziesz miała zbiory!
Pozdrawiam deszczowo

Pani Gospodyni! Jaka tam u Ciebie rozszalała wegetacja! I tyle smakołyków Ja zerwałam z fasolnika 5 fasolek na razie, a pomidory też jeszcze kolorków nie pokazują.
Co do Zakopanego, to mam takie same odczucia, jak Monika, niestety... To samo zresztą dotyczy Ustki, do której mam tak blisko, a zupełnie nie używam. Ustka latem, to jakiś niewyobrażalny koszmar.

Dziewczynki jest zasadnicza różnica - jedni jeżdżą do Zakopanego, a ja jeżdżę w Tatry. Mieszkaliśmy najpierw z schronisku Morskie Oko, a potem w Murowańcu. Gościliśmy także u naszej kochanej Olgi.
Wychodzimy na szlaki wczesnym świtem, jest puściutko. Właśnie pokazywałam na fotkach, że nawet nad Morskiem Okiem pustki o tych porach co ja tam bywam. Widziałam jak łanie z młodymi kąpały się w jeziorze, to dopiero był widok, szkoda, że nie miałam przy sobie aparatu.
Gdy tłumy docierają do schronisk już nas tam nie ma, jesteśmy wyżej, a tam tłumów nigdy nie spotkałam.
Na Słowacji wręcz pusto. Bałabym się chodzić sama tak jak Olga, ale ona góry ma oswojone od dzieciństwa. Kiedyś rozdzieliliśmy się ze znajomymi i miałam nadzieję podczepić się do kogoś wracając, ale nie spotkałam podczas powrotu ani żywego ducha. Dziwnie się czułam. To samo innym razem idąc na Rusinową Polanę czy na Krzyżne.
Tłumy są w Zakopanem i przy schroniskach w południe, a wyżej błogi spokój

Z Morskiego Oka do 5 Stawów przez Świstówkę pusto



Przy zejściu do 5-tki pusto





Na Karb pusto





Na Karbie też pusto

Moje fasole tyczne też już zaczynają. Właśnie zerwałam pierwsze strąki. Te karłowe też już piękne, więc fasolowe żniwa nadchodzą.

Ogórki dziś zerwałam przed wyjazdem i prysnęłam antychorobowo, bo oczywiście zdrowych ogórków uprawiać nie potrafię.

Piękne te fotki z gór!

nooo... Kocham góry bardzo, szkoda, że są tak daleko.

Dla odmiany ogrodowo

Powojnik raczył zakwitnąć jednym kwiatkiem, to i tak cud, że nie w paxdzierniku



Lawendy coraz bujniejsze, dzięki Małgosiu





Bardzo się cieszę, że podzieliłam kępkę na drobne, bo teraz mam 4 Mam też w zielniku 4 sadzonki, ale jakaś inna odmiana z drobniejszymi kwiatkami.

Doskonałe miejsce na upały



Możecie się pobujać pod moją nieobecność, śmigam nad Zalew Szczeciński, planuję rowereowy wypad na Wolin bo tak tam blisko, że kusi.

Kochani wróciłam
Mam tyle fot do pokazania... tylko niekoniecznie ogrodowych Ale może mnie nie pogonią
Oczywiście foty muszą nabrać mocy, a przede wszystkim spaść z aparatu.

Wracaliśmy przed chwilą ze Szczecinka patrzę chmurzysko i z niego strugi deszczu w oddali. Tak sobie rzuciłam do M-ka - patrz u nas leje. Pośmiał się, bo do domu prawie 20km od Szczecinka i jakby nie całkiem po kierunku tego deszczu.
Całą drogę do domu sucha szosa a 1km od wsi naszej MOKRO!! To mi się trafiła przepowiednia Wiele nie padało, bo widać po pojemnikach. Za to przedwczoraj nad Szczecinkiem przeszła okropna burza, a u nas na szczęście tylko solidnie polało. Nawet mi zbiorniki napełniło i miałam gratisową wodę do szklarni.

Jakoś tak mi się udaje mimo suszy, że cały czas mam deszczówkę do podlewania.

Tymczasem coś z archiwum

ALOSZENKIN











Żeby jeszcze wredolec nie łapał mączniaka

Winogrona kuszące!
Aguśka, pokazuj zdjęcia z wypadu... tu było niezmiennie gorąco, bez grama deszczu (od piątku ).

Zjadłam już pierwsze jagody winogronowe ze szklarni, ale jeszcze kwachy...
Oczywiście jak ja pojechałam plażować nad zalew, to słońce się schowało, pochłodniało i zaczęło padać. Na szczęście niezbyt mocno.
W nocy była niegroźna burza i spora ulewa, za to od rana w sobotę była już piękna pogoda.

Fotki właśnie zrzucam i zmniejszam

W piątek pojechaliśmy nad Zalew Szczeciński. Planowałam wycieczkę rowerową na Wolin, ale okazało się, że tą podrzędną drogę wybrano w ubiegłym roku na trasę alternatywną nad morze. Od rana ze Szczecina suną nią auta jedno za drugim, nie odważyłabym się nią jechać.

Wieczorem była w Stepnicy Biesiada Rybna połączona z regatami jachtowymi

To Ci dopiero plaża... woda cieplusieńka. Gorzej z kąpielą przy linie woda sięga ledwie kolan, dopiero za pomostami jest na tyle głęboko, że można popływać

Fotki mi wcięło
No to jeszcze raz

Nadciąga burza i kropi. Ciekawe czy znów na grzmotach się skończy, czy popada trochę. Oby tylko była łagodna, bo ja burz nie cierpię!!!

Po 10 min stwierdzam, że ogródek mam podlany

Ale dla dzieciakow taka plytka woda, to raj. U mnie sezon fasolkowy rozpoczety, obrodzilo tyle szparagowki, ze w niedziele M. zebral 3 pelne wiadra oczywiscie wszyscy sasiedzi mieli szparagowke na obiad, bo przejesc sie tego nie da. Z ogorkami jest to samo a cukini przechodzi sama siebie i z 4 krzaczkow jest Taki urodzaj, ze normalnie nie wyrabiam. Ale pomidory w tym roku cienko buuu No tak, nie moze byc wszystko na raz ... w zeszlym roku bylo zatrzesienie pomidorow a ogorki marnie a w tym roku na odwrot.