Forum Ogrodnicze Oaza

Ja by kciałam tych najpiękniejszych
Nawet ich opisywać nie musisz, bo mi nie zależy na tym, by wiedzieć jak się nazywają, a dla Ciebie to dodatkowa robota.
Nie umiem ukorzeniać pnących, więc te sobie odpuszczamy. Co uda Ci się ciachnąć to poproszę i będę szczęśliwa.
A Ty masz jakieś życzenia?

Melduję z samego rana, że nic mnie nie boli i zakwasów nie mam Za godzinkę dwie znów wsiadam na rower. Muszę wykorzystać, że mam córcię do towarzystwa.

Dziś od świtu żar, nawet wieczorem za bardzo nie dało się domu przewietrzyć. Jak ja lubię takie gorące dni

Lucynko bezzakwasowa, powiem Ci - dzień dobry, tak w ogóle - że zazdroszczę Ci tych wakacji okrutnie...
Ja też kocham lato, a korzystam tylko po pracy i w weekendy... mam wrażenie, że cenny czas mi ucieka
Michał Urbaniak... jakże chętnie posłuchałabym go na żywo!

Miłej środy na rowerze i nie tylko!

Witaj
Ja już po rowerach. Tym razem tylko 9km więc spacerowo. Wakacje to naprawdę cudowna rzecz. Wolałabym je spędzać jeszcze bardziej intensywnie, ale narzekać nie mogę.

Urbaniak grał wspaniale z grupą naszych tubylczych artystów, cały ArtPiknik był świetnie zorganizowany. Był też teatr z Wrocławia

I się pogoda nabyła... tak wszyscy narzekali na upał, że musiało się skiepścić.
Wczoraj cały wieczór deszcz i dziś od rana to samo. Teraz się wreszcie przejaśnia. Nawet ubrać się trzeba było w jakieś konkretne ubrania.

Ochłodziło się? Spokojnie, to tylko przejściowe załamanie pogody od soboty znów upały. U mnie wczoraj po południu popadało ale w nocy znów było duszno a dziś od rana znów tropiki Witam w klubie upałolubów
Jaaaki fajny smok!!!!!!! Uwielbiam teatry uliczne

Cały dzień trzyma się chłodniejsza pogoda. Niektórzy powiedzieliby - komfort Tropiki to u nas rzadkość, więc cieszy każdy dzień, tym bardziej, że umykają w zastraszającym tempie.

Za to poszalałam sobie z prezentem imieninowym i podcięłam większość krzewów.

Kochana, jak się ma wakacje to tropiki i owszem,ale jak się pracuje po południu w pomieszczeniu o wystawie pd-zach to zdechnąć można.Zwłaszcza jak nie można zrobić przeciągu choć na chwilę.
Do zobaczenia w upalną sobotę! Ja od dzisiaj mam urlop
A jak jutro przyjedzie constancja,to wybierzemy Ci wspólnie patyki różane

Wiem o czym mówisz. Nie zazdroszczę. Może wiatrak można by wstawić, to zawsze jakaś ulga.

Mam problem z autem, ale obiecano mi, że na sobotę będzie gotowy. Ech...

Aga , nawet nie wiesz , jaką mi radość sprawiłaś zdjęciami Szczecinka!!!!!! Wrócił klimat wakacji u mojej ukochanej Babuni , wycieczki właśnie do Szczecinka.... Tam zawsze było tyle zieleni...Ale mi się ciepło na sercu zrobiło.

A fasola rzeczywiście imponujących rozmiarów!!!

To pewnie już inny Szczecinek niż pamiętasz, ale pewne miejsca się nie zmieniają. Teraz jest dodatkowa atrakcja. Kiedyś Niemcy wykorzystywali jako teren rekreacji Mysią Wyspę po 2 stronie jeziora. Od 3 lat pływa tam tramwaj wodny, można groblą także wjechać autem. Jest tam plaża, za dnia zawsze płonie ognisko, można upiec kiełbaski, jest też knajpka gdzie dają dobrze jeść i grają fajną muzykę.

Powiem Ci tak. Ja w ogóle niewiele pamiętam ze Szczecinka , bo gówniarą wtedy byłam , ale klimat pozostał. Tylko zobaczyłam zdjęcia , od razu wiedziałam ,że to Szczecinek , nim doczytałam.

A widzisz, jednak zostaje więcej w naszej pamięci niż nam się wydaje.
Obiecałam fotki fasoli, więc tym razem cała sesja.
Najpierw sprzed kilku dni, jeszcze lekko zielonkawe

I dzisiejsze w słońcu















Dzisiejszy zbiór, chyba na jakiś rynek pojadę

Ależ ona plenna!!!!
Powiedz , do jej zrywania to chyba drabiny używasz , mimo swojego wzrostu?

rany Aguś, ile i jaka ta fasola ogromniasta
hmmm......czyli mam się zacząć bać swojej? bo zaczyna już przełazić na obelisk z ogórkami, a zrywam codziennie

hehe bój się bój
Ja chcę wyjechać na 5-6 dni i też się boję zostawić to monstrum. Na szczęście córcia będzie i ma oberwać.
Małgoś
Stara skrzynka od piwa MI wystarcza Tyczki były dłuższe ale przycięłam wiedząc, że nie byłoby jak obrywać strąków. Teraz zaczyna się przewieszać, a z tego co pamiętam z ubiegłego roku to potrafi nieźle zwisnąć. We wrześniu miała drugi dość obfity wysyp, ale przyszedł przymrozek w połowie września i ją załatwił.

O Królowo Fasolowo! Takiej nie mam...