Forum Ogrodnicze Oaza

Wycieczkę miałaś bardzo fajną, ale nie martw się- ja też czuję się oszukana przez pogodę.. W tygodniu w drodze do pracy upał ogladam przez szybę samochodu.. teraz pada, jutro ma być nielepiej.. a od poniedziałku wracają upały- nie muszę chyba mówić, że ja w pracy.. Jestem oburzona, choć to i tak nic nie zmieni..

Narobiłaś mi smaku wspomnieniem o ogórkach małosolnych


CO tam wyniuchałyście na FO..? Znowu zadyma?- aż muszę wpaść na stare smieci, obiecałąm znajomej odwiedzinyw wątku i zbieram się do logowania już 3 dzień

Aga nie kracz Ja abonament na upały wykupiłam to muszą być i kropka
Cudowne Tatry! My w tym roku, w sierpniu albo na początku września, wybieramy się w Bieszczady, motocyklem. Oj będzie wesoło

Masz rację, te weekendowe załamania pogody są okrutne dla wszystkich pracujących w tygodniu.
Małosolnych nie zrobiłam, bo wpadli goście i wyjedli ogórki prosto z grządki.

Oj zadyma zadyma... ale tym razem nie kasują wszystkich wpisów natychmiast i można się choć trochę zorientować o co chodzi.

Oj to u Ciebie będą, to tylko u nas zawsze wiatr w oczy.
Motocyklem łał Ja co prawda długich tras nie lubię lecz mój M. jest fanem. Niestety jak dla mnie nie jeździ "zbyt szybko", on jeździ po piracku!! Dlatego wolę rower.

Po drodze nad Czarny Staw zwierza się pasły jakby nigdy nic

Fotki zwierzaków- REWELACJA! My z Mężem byliśmy w Zakopcu kilka lat temu. Nie miałąm siły iść w dolinę 5 stawów- Mąż zaplanował sobie trasę, która zajęła mu 8-9godz..po mnie chyba TOPR musiałby przyjechać Fotek zrobił dużo..ale tak fajnych nie miał

Chyba od 2-3 lat ciągnie mnie w góry. I jakoś zebrać się nie możemy. W tym roku nawet już plan był,że może Bieszczady zaliczymy,bo nigdy nie byliśmy. Kto to wie ...
Fajna wycieczka.Pospacerować,zmęczyć się,kurczę,jak robota w ogródku!


A upały wcale nie były takie fajne,za gorąco. Żyć się nie chciało i ruszać nogą nie dało. Dobrze,że sobie już poszły.Szkoda tylko ,że od rana deszcz.

Moniko
my do 5 stawów szliśmy z Morskiego Oka przez Świstówkę z plecakami na nocleg. Tzn nocleg miał być w Murowańcu, więc trzeba było przejść od 5-tki przez kolejną przełęcz, wybraliśmy Krzyżne.

Wszystko zaplanowane było super, plecaki odciążone maxymalnie u Azy w Zakopcu. Do 5-tki doszliśmy w dobrym tempie i po godzinnej regeneracji sił ruszylismy do Murowańca. Jednak gdy byliśmy już dość blisko przełęczy musieliśmy zawrócić, bo zaczeło padać, a nad Tatrami Zachodnimi zaczęła się burza. Wracaliśmy do 5-tki przemoczeni i stamtąd nadal w deszczu ruszyliśmy do Zakopanego. Tam nocowaliśmy, bo nie mieliśmy już sił by iść z takim obciążeniem wieczorem do Murowańca.

Ewcia
Po powrocie powiedziałam M-kowi, że jak w przyszłym roku wspomnę coś o Tatrach, to ma mnie do płotu przy szklani przywiązać. Żebym mieszkała bliżej to co innego, ale 14 h w pociągu w 1 stronę, by 3 dni pochodzić po górach przy torpedującej plany pogodzie to nie an moje zdrowie psychiczne

Na upały proszę mi tu nie narzekać, te 5 dni w roku to i posapać sobie mogę.

Z takim plecakiem szła córa z Morskiego do 5-tki i dalej pod Krzyżne, potem powrót w deszczu do 5-tki i w dół do Zakopanego. Na drugi dzień skoro świt do Murowańca.

O! Skrzyżowanie kozicy z wielbłądem!

Przepraszam ale nie mogłam się oprzeć - Gorzatko, dlaczego z wielbłądem?

Nie wiem... może tylko mi garb na plecach kojarzy się z tym zwierzęciem?
Ale, Jaguś... komentarz dotyczył córki... nie tych czworonożnych powyżej

boszsz.... Ty o ostatnim zdjęciu a ja myślałam o zwierzątkach

Zobaczyć takie zwierzaki w naturze, bezcenne

Leżę i kwiczę Toście się dogadały
Moje dziecięcie juczne miało tobół 2 razy większy niż mamusia. Nawet jaśka ze sobą niosła

Zwierzaki widzieliśmy idąc pod górę, ale także schodząc w dół. Nagle jedna wyszła na ścieżkę na wprost mnie, aż mnie zamurowało







Wieczorem poszłam sama na spacer wokół M. Oka i widziałam jak całe stado baraszkuje w jeziorze. Potem nagle wyszły przede mną na ścieżkę, a ja miałam niezłego pietra, bo nie wiedziałam co robić. Wokół tylko one i ja. Stadko z młodymi.... więc się wycofałam i poczekałam aż brykną w zarośla.

Czy ktoś potrafi rozpoznać co to za zwierzęta??

Ze szkoły każdy wie, że w Tatrach żyje świstak i kozica, a to chyba ani jedno, ani drugie. Dobrze, że porobiłaś zdjęcia, bo inaczej... kto by Ci uwierzył!

Trochę ich jeszcze mam Będę wlepiać co jakiś czas. I nikt mi nie uwierzy, że w Tatrach padało, bo foty w słońcu robiłam, w czasie pierwszych 3 dni, gdy jeszcze wyglądało.

Kozicę też mam Nie tylko tę wielbłądzią z fotki wyżej Tylko pakiet fotek z nią jeszcze nie przeszedł obróbki.

Ale fajna wycieczka! Widoki bajeczne i te stada zwierząt
Coś pięknego!

Była super tylko za krótka
Na 3 dniowy wypad to może pozwolić sobie Kraków, ale my gnając tyle godzin liczyliśmy na dużo więcej dni chodzenia po górach. Dobrze, że choć 3 dni ze słońcem były, bo w tamtym roku tylko 2 mi się trafiły. Chyba zrobię sobie przynajmniej roczną przerwę w chodzeniu po górach.

Aguśka, witaj wakacyjnie!

Nie byłam u Ciebie jakiś czas - nie dlatego, że nie chciałam, ale jakoś mi się wątek zagubił w czeluści
Nadrabiam teraz i co widzę - super wyprawa z zapierającymi dech widokami. Góry budzą we mnie ogromny szacunek, super, że pokazałaś tyle ciekawych zdjęć. Do saren mam słabość... a córa rzeczywiście obładowana maksymalnie

Planujecie jeszcze jakiś wypad w lecie?

Pozdrawiam gorąco,
A