Forum Ogrodnicze Oaza

Czekam na foto-relację z wrzosowisk!
A na mini-urlopik jedziemy we wrześniu.. powiem tylko, że będzie też ogrodowo

Już naszykowałam aparat. Oby tylko pogoda mnie nie zawiodła. Wrzosowiska są ok 20km ode mnie, ale za to dość rozległe. Niestety bardzo zarastają i widoki już nie te... Może też jakieś grzybki znajdziemy po drodze... Z Bornego Sulinowa taki rajd po wrzosowiskach to ok. 30 km, ale z mojej wsi to z 50 nam wyjdzie.

Ta plaża zapierała mi dech!! Niesamowicie cudownie było, upalnie i sielsko. A wczoraj byłam nad naszym jeziorem, akurat wiatr ucichł i słonko grzało - też pięknie!

Ja na razie winogrona mam szklarniowe. Pierwsza została zjedzona Piesnia, teraz jem Kiszmisza Łuczistego, pyszny jest. Tuż za nim dojrzewa Nadieżda A. i też już ją podskubuję, choć słodyczy na razie jej brak. W gruncie dojrzewa Aloszenkin. Tak szybko, to jeszcze nigdy gruntowców nie miałam. Jestem bardzo zaskoczona ich błyskawicznym tempem wybarwiania się w tym roku. Narzekać nie będę bo mam pewność, że tym razem wszystkie odmiany zdążą dojrzeć.

Tymczasem warzywnie

Ogórek dał czadu
Masz przepiękne warzywka

A jakie smaczne
Ogórki się kończą, jeszcze parę niedobitków zrobię, jednak narzekać nie będę, bo zapraw zrobiłam ile trzeba. Można było więcej, gdyby było z czego, bo nawet dla mamy nie wystarczyło. Nie wiem jak Wy to robicie, że ogórki zbieracie wiadrami, moje każdego roku chorują.

Pomidorkami jestem zachwycona. Zdrowe i plenne, choć nie tak jak tu widuję na fotkach. Widziałam wczoraj pierwsze oznaki zarazy, o tej porze dopiero to szok. I to tylko pod chmurką, szklarniowe zdrowe. Zwykle włazi dużo wcześniej, ale lato było przecież wyjątkowe, to co się dziwić. Koniecznie muszę dziś spryskać, bo szkoda byłoby zbyt szybko stracić zbiory.

Sorki, ale wpadłam jak śliwka w powidła, więc fotek relacjonujących wycieczkę rowerową na wrzosowiska na razie nie będzie. Powiem tylko krótko, że zrobiłyśmy 55km. Było przecudnie, choć drogi mogły by być lepsze. Po powrocie byłam bardziej wypompowana niż po 125 km do Małgosi.

Wiecie jak to z młodymi jest - wpadną i wypadną... więc od razu po rowerach poszłyśmy na maliny, jeżyny i śliwki, by choć trochę wykorzystać wcale nie tak tanią siłę roboczą. Śliwek natrzęsłyśmy ze 2 spore wiaderka w 3 gatunkach, więc musiałam to wszystko przerobić na powidła. Tylko ciekawe kto to zje... Mam też zerwany czubaty kosz wiklinowy śliwek do oddania jutro w pracy jakiejś chętnej masochistce Musiałam ścinać całe gałęzie, bo się wyłamywały pod ciężarem owoców. Gałęzie wrzucałam na taczkę i obrywanie było już dziecinnie proste - na siedząco

Kochana, jakbyś miała problemy z wykorzystaniem konsumpcyjnym powideł, to ja się zapisuję! Zjem każdą ilość! Gdyby nie odległość, to śliwki też bym zaanektowała i przerobiła samodzielnie

Fajne te pomidory w maziaje!

Przyjeżdżaj, śliwkami można się rzucać, gałęzie się łamią na potęgę.

Zebrałam się i zgrałam fotki z wyprawy rowerowej.
Jak juz wspominałam zrobiłyśmy 55km. Było naprawdę wspaniale. Fotek mam dużo, mam nadzieję, że mnie nikt z nimi nie pogoni

Wrzosowiska Kłomińskie o ile się nie mylę wchodzą w skład Rezerwatu "Diabelskie Pustacie".



Jeszcze 25 lat temu były tam tereny poligonowe wojsk radzieckich. Z tego terenu Niemcy wysiedlili kilkanaście wsi. My przejeżdżałyśmy przez nieistniejące wsie : Sztajnford, Przełęg, Płytnica i Stare Borne. Można tam jeszcze zauważyć resztki fundamentów. Teraz wszystko porasta las i wrzosy

W trakcie było nawet grzybobranie

Maślaki







Kozaki

Warto było czekać na te fotki! Pięknie Przypomina mi drogę do lasu na Mazurach- młodniaczek, zarośnięty wrzosami i zawody z jednym z kolegów, jakie urządzaliśmy.. Każde z nas szło "swoją" stroną drogi a na jej końcu liczyliśmy, kto znalazł więcej prawdziwków.. Nigdy w okolicznych lasach nie znalazłam tyle, co tam podczas jednego przejścia- ach, to były czasy..

Piękny koźlaczek Jak ja je lubię! Zresztą, lubię wszystkie grzyby.. no- maślaki najmniej..a ich u nas najwięcej Mimo wszystko i one mnie cieszą- sama radość ze znalezienia grzyba jest ogromna.
Gratuluję wycieczki..i grzybobrania

Cześć Lucynko!
Widzę, że wycieczka rowerowa niezwykle udana - przyszłam obejrzeć krajobrazy po Twoim wpisie u mnie.
Takich wrzosowisk na oczy nie widziałam - ależ rozległe, zaróżowione tereny! Coś pieknego.
Czy wrzosy są pod ochroną??...

Wrzosowiska obłędne! Zazdroszczę takich widoków!

Moniczko
U nas z prawdziwkami krucho, choć niektórzy mają jakieś swoje upatrzone miejsca. Dziś jechałam przez grzybne tereny, autek i grzybiarzy było zatrzęsienie i każdy coś niósł. Maślaków jest zatrzęsienie.

Przejeżdżałyśmy też przez tereny bagienne. Miejscami woda była tak porośnięta zielonym dywanem, że wyglądała jak pole lub łąka









Najbardziej zdumiewało mnie to miejsce, płynąca rzeka zieleni

Aguś
Tak szczerze to nie wiem czy są chronione, ale w naszym rezerwacie na pewno. Niestety teraz duży obszar zarasta drzewami, które same się wysiewają.

Kasiu
Mamy na wrzosowiskach świetny punkt widokowy. Wokół niego wycinane są samosieje, bo inaczej wrzosowisko szybko by zarosło, od kiedy czołgi przestały po nim jeździć. Jak byłam rok temu, to było bardzo dużo sporych już brzóz. Teraz bardzo ucieszyło mnie, że je wycięto i znów widok jest bardzo rozległy.

W drodze na punkt widokowy



Już blisko



Widoczki

Dziś przerabiałam śliwki

Piękne tereny! Przeczytałam na necie wczoraj, że wrzosowiska w Bornem Sulimowo (Bornym..?) są najwieksze w Polsce- super widoki..a ta rzeka zieleni- wow!
Dziś wyskoczyliśmy z Mężem na chwilę do lasu- jeszcze nie doszliśmy do lasu, a po drodze przez łąki zebraliśmy siatkę maślaków. Koźlaków, podgrzybków i prawdziwków brak, ale podobno są! Trzeba jechać do innego lasu i sprawdzić. Uwielbiam zbierać grzyby!

UIleż masz owoców do przerobienia- zawsze tak masz, czy ten rok taki bogaty w plony?

Bornem
Cudne miasteczko i cudne okolice. Najbardziej lubię zwiedzać je rowerem.

Cieszę się, że miałaś udane grzybobranie. Maślaki też są fajne, zwłaszcza młodziutkie, nawet marynowane pyszne. Dziś widziałam jak ludzie noszą grzyby do autek, wygląda na to, że jest ich coraz więcej. Podgrzybków nie widziałam, ale kozaków dużo. Ja też uwielbiam zbierać grzyby, tylko potem przebierać i czyścić mi się nie chce

Takiego urodzaju śliwek nie było już z 5 lat. Drzewa się uginają i gałęzie wyłamują. Trzeba będzie sporo wyciąć. Tniemy je teraz, spadają na plandekę i większość śliwek się osypuje, wystarczy zsypać z plandeki do wiadra