Forum Ogrodnicze Oaza

Bo niektórzy lubią tłok i takie widoki







Tłumów nie fotografowałam, bo nie przebiłabym się przez nie z rowerem, szybko uciekłam do Parku.

Nie rozumiem tych kłębiących się w tłoku ludzi
Czyżby wstęp do parku był w jakimś stopniu ograniczony?

Właśnie z powodu tych stad fok i morsów nad morze jeździmy poza sezonem... Przyjemniej i taniej


Cofnęłam się o stronę i .... znów chcę mieszkać nad morzem !!!! Już kombinujemy, że może by tak jednak nad morze..... Słowiński park zawsze mnie pociągał/przyciągał choć nie byłam tam jeszcze. Muszę to naprawić, koniecznie!!!!!

Amarant wrote: To chyba wygodnictwo, bo na pustą plażę trzeba kawałek dotrzeć - pieszo lub rowerem. Jazda rowerem po plaży jest czymś niesamowicie cudownym. Pierwszy raz mi się to udało. Kiedyś próbowałam na Helu, ale rower grzązł w piachu i nie dało się jechać, a tu Zresztą większość czasu i tak rower prowadziłam, albo zalegałam na piasku, by dać odpocząć kolankom i aby nie zjechać zbyt szybko do lasu.

Rozumiem . Coś za coś
Ale na pewno warto trochę "odcierpieć" aby mieć takie widoki

Jaguś Moje wczasy były bardzo tanie, bo wszędzie rowerem, więc transport gratis
Noclegi miałam też zapewnione, mam tylko nadzieję, że kiedyś Małgosia wybierze się do mnie bym mogła się zrewanżować za wspaniałą gościnę.
Ania - koleżanka u której gościłam w kolejnych dniach przyjeżdża do mnie jutro Wybieramy się na Zlot Pojazdów Militarnych w Bornem Sulinowie, a potem mamy w planach grillowanie i degustację plonów ogrodowych. A będzie co degustować w tym roku

Daleko odbiegłam od tematów ogrodowych, więc może wspomnę o swoich odkryciach
Po 8 latach mieszkania i gospodarowania na wsi okazało się, że nad grillem rośnie śliwa, która rodzi pyszne żółte śliwki. Dość przyzwoicie odchodzą od pestek, są spore i przepyszne. Do tej pory było ich po kilka rocznie i nie było opcji posmakować, bo zjadały je robale.

W zasiekach nad polem, gdzie w lutym uprawiałam karczowanie zostawiłam 2 zdziczałe śliwy . Stare węgierki, z których czasem udawało się zjeść kilka śliwek przed robalami. W tym roku są oblepione owocami i to bez wkładki!! Zebrałam do kupy trochę tych żółtych znad grilla i trochę węgierek i zrobiłam pyszniutkie powidła.

Wczoraj koleżanka przywiozła mi sadzonki truskawek, jakiś odzysk z prastarej uprawy po poprzednich właścicielach sprzed 10 lat. Próbowałam ich latem i są niezłe, więc zobaczymy jak się spiszą u mnie.
A poza tym dzis było koszenie, koszenie, koszenie...

Lucyno mam tę Kordiankę od Ciebie. Powiedz mi, czy na zimę muszę ją okrywać? Będzie u mnie rosła w gruncie,w dosyć osłoniętym miejscu.

W tym roku musisz ją okryć, oczywiście dopiero w grudniu po większych przymrozkach. Najlepiej przygiąć i zasypać ziemią. To jest najskuteczniejsze.
W osłoniętym miejscu powinno być jej dobrze, ma mrozoodporność -22, ale młode sadzonki 2-3 lata powinno się okrywać.

Kordianka! Teraz dopiero zauważyłam.
Oczywiście zrobię jak piszesz z tą Kodrianką

patrz a ja nawet nie zauważyłam. Dla mnie też była Kordianką jakiś czas, zanim mnie naprostowano, bo to się jakoś tak samo nasuwa. Widzisz i tak bystrzejsza jesteś ode mnie, bo sama wypatrzyłaś
Jestem zaskoczona stopniem dojrzałości moich winogron. W tamtym roku przebarwiały się o wiele później.
W tej chwili wyjadłam już prawie całą Piesnię, teraz zaczynam jeść Kiszmisza i Nadieżdę AZOS, które także mam w szklarni. Celowo posadziłam je tam, by cieszyć się owocami nim w gruncie raczą dojrzeć.

Z gruntowców do podjadania prawie nadaje się Aloszenkin, tylko zbój jeden tak lubi łapać mączniaka prawdziwego. Dobrze, że w tym roku dość szybko go wypatrzyłam i prysnęłam sodą, bo byłoby po owocach.

Moja Beta,też już łapie kolor. Będę miała całe 5 sztuk lichych gronek. Jak tylko będą się nadawały do zerwania,to podmienię ją na Kodriankę.
Nie mam porównania w czasie dojrzewania,bo u mnie pierwszy raz owoce winorośli.Za to jabłka lada moment będę zrywała.

Cześć Lucynko!

Pada? U nas tak, od rana... co oznacza, że bez wyrzutów sumienia mogę odpocząć od ogrodu, i dobrze.
Oby po południu się przejasniło.

Zdjęcia z nadmorskiego parku cudne... aż poczułam ten zapach morza, piasku i igliwia przez ekran.
Tłumów nie znoszę i sama się sobie dziwię, jak mogłam jako nastolatka, jeździć w środku lata do Łeby. Cóż, młodość ma swoje prawa

Śliwki to jedne z moich najbardziej ulubionych owoców. Czy robiłaś już crumble?

Miłej niedzieli!

Ewcia
Też pamiętam swoją ciekawość, miałam nadzieję, że Beta nie okaże się taka jak wszyscy mówią i mi posmakuje. Jednak jak tylko dojrzała to zdecydowałam o wykopaniu. Też już miałam przygotowane zamienniki.

Jeśli chodzi o jabłka, to moje wczesne się właśnie skończyły, a późniejszych jeszcze nie ma. Pierwsze będą antonówki, potem malinówki. Jak zwykle za dużo, więc nawet nie staram się ich przerobić.

Aguniu nas leje od godziny, a tak liczyłam na rowerowy wypad na wrzosowiska. Są piękne właśnie teraz. W ramach rekompensaty i jako letnie tchnienie, którego długo będzie nam brakowało przesyłam kilka fotek

Aguniada wrote: Nie robiłam bo mnie jakoś nie przekonuje. Nie lubię kruszonki.
Jednak coś z tymi śliwkami robić trzeba

Aguśka, piękne te plażowe fotki...rozmarzyłam się...a urlop wciąż przede mną
Aga lubi crumble, a ja najbardziej lubię ciasto drożdżowe...ze śliwkami

oooo drożdżowe to jest to!! Ale ja miałam mniej jeść !! A Ty kusisz.... obawiam się jednak, że jak wspomnę córci o drożdżowym to będzie pozamiatane Dobrze, że ona lubi piec ciasta, bo ja to tak sobie... zdecydowanie wolę kroić sałatki.

Mówisz, że urlop przed Tobą?? Czyżbyś planowała narty??

Wymyśliłam, że jutro będzie idealny dzień na rower, trzeba korzystać, bo się kończy laba. Wybieramy się na wrzosowiska, bo właśnie teraz a nie we wrześniu są najcudowniejsze. Postaram się nie zapomnieć aparatu.

Mamy w domciu 22 stopnie To lubię!!

Fotki z wrzosowiska..to brzmi cudownie! Chociaż zdjęcia pustej plaży też kuszące.. jaka cisza i spokój bije z tych zdjęć!

Ja już winogrona tegoroczne jadłam..zdziwiona byłam, że już takie słodkie i słoneczne.. dobrze, że chociaż granatowe są jeszcze zielone - przestaje mi sie podobać to przyspieszenie aury!