Forum Ogrodnicze Oaza

No cóż , żal mi sie zrobiło roślinek i wczoraj po południu mąż pojechał odkryć wszystko. Będę śledzić pogodę i zobaczymy...
U mnie dzisiaj pogoda bardzo zmienna raz leje raz świeci słoneczko. U mnie z przygotowaniami do świąt raczej średnio. Nic mi się niechce, ale wynika to prawdopodobnie z tego że na codzień opiekuję się wnusią i mamą, a jak mam już chwilę dla siebie to chciałabym odpocząć (najlepiej nadziałce). Staram sie tego nie przeżywać ale zawsze....

Elu dzięki za życzenie.
Tobie i wszystkim którzy do mnie zajrzą - miłych, spokojnych i może pogodnych Świąt Wielkiej Nocy

Dosłownie kilka fotek z Wielkiej Soboty.









Niestety moja wizyta w 2-gi dzień Swiąt troszkę mnie przeraziła, kilka roślin zostało lekko zmrożonych (np. tulipany), peonie...
Zapowiadają przymrozki więc znowu trzeba będzie pomyśleć o przykryciu przynajmniej niektórych z nich

Tulipanom i peoniom raczej nic nie będzie - nawet jeśli się troszkę "położą", to wstaną pod wpływem rosnącej temperatury. Gorzej z kwitnącymi drzewkami.

Ja jestem już tak przewrażliwiona ponieważ od kilku lat czekam na jabłka i narazie niestety nic się nie udało. Zawsze jakiś przymrozek "zetnie" kwiat i po ...ptakach. Mam taką wąską jabłonkę posadzoną ostatnio i tę chyba okryję workiem z agrowłokniny.
Wszystko zależy jaki mrozek nas nawiedzi.

Przymrozki w czasie kwitnienia to katastrofa Pamiętam, że dziadek zawsze wtedy całą noc palił w sadzie ogniska, dorzucając gałęzie, tak, aby nad drzewkami unosił się dym. Chroniło to kwiaty przed mrozem. Dobre jest też zamgławianie drzewek w czasie takiej mroźnej nocy, wytwarzająca się warstewka marznącej wody pochłania zimno i też chroni kwiat. W wypadku truskawek wystarczy nawet bardzo solidne podlanie roślin, parująca wilgoć wystarczająco chroni delikatne kwiaty.

Rozmawiałam z koleżanką i mówiła,że przemarzły czereśnie,jabłonie.... -5 u nas było.Płatki kwiatów wyglądają dobrze ale środki czarne

Bożenko moje pustynniki nic sobie z mrozu nie robiły , dały radę
ale epimedia , tawułki , kokorycze i wyrywne hosty dostały porządnie po uszach , po prostu zmarzły
Tulipany , korony pokładło aż połamały się co niektóre
Ech ... i znów straty

Właśnie wróciłam z działeczki, przykryłam to i tamto, ale wszystkiego sie nie da. Zupełnie zapomniałam o wyrywnych hostach. Zapewne zmarzną - u nas ma być -5. No cóż tylko usiąść i

Widzę że i u Ciebie też był przymrozek..u nas było -6 przemarzły mi obydwie serduszki hortensje ogrodowe przez zimę przetrwały a teraz mróz załatwił zielone odrosty brzoskwinie kwitnące..część truskawek która już kwitła,a nie chce mi się gadać ..które fajniejsze rośliny poszły spać..

Alinko dzisiejsza noc prawdopodobnie nie była taka zła ok -1 (sprawdzę dzisiaj po południu), ale i tak spać nie mogłam i ciśnienie mi
skoczyło

A na moim balkonie w ramach walki z gołębiami tacy oto goście zawitali. Podobają się Wam ?

Nie wytrzymałam i pojechałam na działeczkę. Zimno jak diabli i ciągle wieje dość silnie. U mnie narazie jest ok.6 stopni. Żal mi sie zrobiło moich roślinek i ..... hosty i tulipany w donicach powędrowały do altany, niektóre tulipany zabrałam do mieszkania. Ponieważ mam kilka młodych drzewek owocowych to też owinęliśmy je agrowłókniną. Może coś się da uratować.

Wygląda na to że noc nie była jednak taka mroźna jak zapowiadali (no i fajnie). Sprawdzę na miejscu, ale jeszcze dzisiaj moje roślinki pozostaną w pomieszczeniu (tak na wszelki wypadek).

Mój parapet:

Bożenko, świetne te ptaszyska!
U mnie noc na pewno bez przymrozku, wiem, bo musiałam zrobić mały spacerek z psem o czwartej, wiec w porze najgłębszego spadku temperatury.

Aniu kochana gdzieś przeczytałam że masz w swojej kolekcji psiząb. Powiedz mi proszę co z moim jest nie tak. Rośnie dobrze ale w liście. Zawiązki kwiatów usychają zanim zakwitną albo zostają przez coś zjedzone. Przyjrzę się dzisiaj jak to wygląda i napiszę wiecej. Pezykro mi bardzo poniważ bardzo go lubię a nie iwem co jest przyczyną.

Bożenko, ładne te Twoje wiosenne kwiatuszki. Nie wiem, czy jeszcze szukasz pnącza ładnego, mrozoodpornego i bezobsługowego. Jeżeli tak, to proponuję na miejsce bardzo słoneczne (warunek do pięknego przebarwiania się liści) Aktinidię pstrolistną "Adam". Jest to polska odmiana o bardzo dekoracyjnych liściach. Na miejsca półcieniste proponuję hortensję pnącą "Mirranda". Pnącza rosną u mnie 4-5 lat i nie mam z nimi żadnych problemów. Aktinidia rośnie z jednej strony pergoli, a hortensja przy jabłoni.

Bożenko - naprawdę nie wiem, co z tym psim ząbkiem.
To w tym roku tak, czy powtarza się?
Może wykop - obejrzyj cebulę i wsadź w nowe miejsce?
Ja jestem bezradna jak dziecko we mgle wobec większości chorób roślin,ale akurat psi ząb, odpukać , rośnie bezproblemowo od chyba 15 lat, kiedyś, kiedyś kupiłam może trzy cebulki - i rozsadzając "zapsiłam" kilka rabatek. Z tym, że początkowo roślinki są niewielkie, kwiatki niepozorne. Z wiekiem łodyżka dochodzi do 20-25 cm, z kilkoma "dachami pagody".
Nie pogniewasz się, jak Ci pokażę tu moje?


Usuń zdjęcie, jeśli Ci nie pasuje...
Jeśli stwierdzisz, że Twoje cebule są np.porażone, w okolicach czerwca chętnie podaruję Ci jakąś.

Psi ząbek i u mnie się buntował , nigdzie mu nie pasowało i ku mojej radości odleciał
bo pewnie do teraz bym go męczyła nie mając sumienia wyrzucić
Bożenko w moim ogrodzie pomroziło , nie wiem co opłakiwać czy hosty czy lilie
epimedia czy połamane , potrzepane przez grad hiacynty ach ... wszystko ucierpiało
Pustynniki dzielne , jestem z nich dumna

U mnie ta noc była mroźna (na 4-tym pietrze było -2). Tak się zakręciłam tym dbaniem o moje roślinki że w końcu nie zabrałam z balkoniu dalii która już ma pąki, ale nic sięjej nie stało. Jestem zasmucona prognozą pogody na najbliższe dni. Ciągle nie zapowiadają znacznej poprawy a przecież nie będę biegać każdego wieczoru zakrywać i potem odkrywać. Ach życie.........

Merlin tak prawdę mówiąc to ja sama nie wiem co bym chciała i to mi sie podoba i to.... Teraz wymyśliłam że wsadzę po prostu bluszcz, którego nie mam. Aby go troszkę rozweselić to w okresach letnich posadzę na mim wilca. CZy jednak to zrealizuję Tak to jest jak się zbyt wiele chce.

Łatko zapewne wykopie te cebulki (kiedy powinnam to zrobić) i posadzę w innym miejscu. A zdjęcie Twojego obejrzałam już wcześniej - jest śliczny. Czy masz tylko żółte ?

Słowiczku moje pustynniki też dzielnie się trzymają, nie przykrywam ich ponieważ są już dość wysokie. Pojadę dzisiaj i posprawdzam. Myślę jednak że odkryję wszystko tego wieczoru, skoro ma padać deszcz to może już mróz nic nie zrobi roślinkom.