Forum Ogrodnicze Oaza

To ja jeszcze w temacie nieogrodowym.
Witam w klubie cioć. Zaraz po świętach przybyło i u mojego brata 3,400 kg szczęścia

To ja dla odmiany w temacie ogrodowym... Wstrzemięźliwość zakupowa ponoć upadła... Co kupiłaś?

Zakupy zakupami, ale Gosia od 2 dni milczy i to mnie niepokoi

Ja dziś ogrodowo...
Bardzo ogrodowo! Tak ogrodowo, że ledwo paluszkami po klawiaturze stukam...
Wiem, gdzie mam kręgosłup
Ale... ja tylko miałam wyskoczyć na małe pielonko, prawda? Może to po nim mnie tak boli?
Bo niemożliwe, żeby po całej reszcie prac, które uskuteczniałam od obiadu do zmroku, prawda?
Pierwszy atak klonów odparty... jutro już pewnie nie będzie widać efektów
I sporo jeszcze zrobiłam... zrobiłyśmy we dwie właściwie
Nawet zakupy pierwsze w tym sezonie poczynione: trzy azalie japońskie (nazwy zostały w ogródku)... już rosną w świeżo przygotowanym podłożu przed domkiem narzędziowym...
Zdjęcia oczywiście będą... kiedyś
Te, które mam, zrobiłam jeszcze przed przystąpieniem do prac... jakichkolwiek, świadoma tego, że potem nic z tego nie będzie...
Dlatego... wybaczcie klonikom

Patrzę na te zdjęcia... i już wiem, co jutro będę przesadzać!
Jednak sadzenie w zapadających ciemnościach nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem
Tak było dziś... zanim cokolwiek zrobiłam...
Efekt końcowy... jak skończę!

Juz widzę, jak się zazieleni wokoł domeczku
Różyczka rewelacyjna u mnie nie ma raczej szansy na takie długie pędy

Niezłe widoki
Azalie już kwitną czy planują?

Jolu... na razie głównie się... zakorowało Część bylin jeszcze w ziemi... a część wręcz w szkółkach
Jedno już wiem: reprezentacyjne miejsce od frontu zajmie Pinus mugo 'Krakus'
No pochwal mnie!
U jej stóp będą azalie japońskie... a poniżej żurawkowa obwódka...
Pracowicie przesadziłam wyłażące z przodu rabaty poddomkowej lilie, klnąc na własną głupotę, że je tak bezsensownie posadziłam... Przed chwilą przypomniało mi się dlaczego: to były niskie lilie
Pozostaje mieć cichą nadzieję, że cebule były pomylone

Siberko-już-nie-podmokła ... o których azalkach mowa? Bo jedne i drugie nie kwitną
Jeszcze czas...
Fakt... były w centrum ogrodniczym takie już rozkwitłe, ale to nawet moj M skomentował, że takie podpędzone, że aż starch
Strach się bać... i brać

Wczoraj było odtrawniczanie... dziś czeka mnie zatrawniczanie
Nie pytajcie!

Zakupy azaliowe bardzo popieram Sama kupiłam trzy tyle, że wielkokwiatowe.
Reprezentacyjne miejsce od frontu Frankfurtu? Będzie ładnie, bardzo.
Zastanawaniam się, jak po Sulejowie nie będę się miała jak z Katowic wydostać może przyszykujesz mi w nim jakieś miejsce noclegowe?...

No nie wiem... już mój przyszły szwagier pytał, czy może im wynajmiemy
Azalie japońskie wybrałam ze względu na ozdobne przez cały rok liście... i barwy: jest biała, różowa i biało-różowa...
Wielkokwiatowe bardziej cygańskie

Pochwalam, pochwalam bardzo
Pięknie będzie

Tym razem mało cygańskie w kolorach
Jak Frankfurt będzie zajety, trudno, zadowolę sie sypialnią

Czy ta róża na Frankfurcie to już bardzo wiekowa jest? Wygląda imponująco. Cieszę się, że wstawiłaś tę fotkę - przynajmniej zobaczyłam dokładnie jak powinno się zamontowac kratkę dla róży.

Super ci ta róża pnąca przezimowała - co to za jedna?

Jolu... mój 'Krakus' nie jest szczepiony na pniu...
To ten widoczny na zdjęciu za tulipanami i żonkilami:



Obecnie jest już przed domkiem, a w powyższym miejscu ostała się parviflorka 'Glauca'
Obu wyszło to na dobre!
Dwa nabytki jesienne z Krzywaczki, na które nie miałam do końca konceptu - widać trzeba było czasu

Dorota... ale jakbyś powiedziała w domu, że byłaś we Frankfurcie!
Ja nie wiem, czy M jednak następnym razem nie pojechałby z Tobą

Kasiu... nie wiem, czy tak powinno się zamontować kratkę dla róży...
Ja tak zamontowałam (no dobra... M )

Iwona... to są dwie róże: 'Flammentanz' i 'Alchymist'...
Trochę je poprzeplatałam nawzajem... bo tworzą uroczy duet...
Ich wiek? Taki jak większości róż w moim ogrodzie: 2,5 roku...

Dziś prace nieforsujące, bo wczorajszy dzień nieco mnie wyeksploatował, a nie o to chodzi, żeby się zajechać... zwłaszcza że serducho coś zaczęło się buntować
Dlatego ograniczyłam się do posadzenia rzeczonej sosny i przesadzenia na przód niewielkiego cyprysika tępołuskowego 'Little Ann'...
Parviflorka tylko lekko zmieniła miejsce ze względów estetycznych...
Skorygowałam kształt ścieżki żwirowej, która, jak wskazuje na to logika, powinna zakręcać do nowych drzwi domku...
W związku z czym pozostał wycinek gołej ziemi - po dotychczasowym fragmencie dróżki, przylegający do trawnika...
I to jego właśnie należało zatrawniczyć
Ale to byłoby zbyt proste, gdyby można było przygotować ziemię i wysiać trawę...
Bo to miejsce jest dość intensywnie używane - jest to jedyne przejście pomiędzy obiema częściami ogrodu...
Dlatego pokusiłam się o dokonanie operacji, którą śmiało można nazwać... przeszczepem trawnika
Posłużyły mi do tego skrawki z wczorajszego odtrawniczania (grzebanie w kompostowniku było ), ale nie było tego wiele, więc sięgnęłam do istniejącego trawnika, a konkretnie do jego kawałka pod drabinką huśtawki...
Tam spokojnie dosypię ziemi i dosieję trawę, bez obawy o zadeptanie...
Skrawek po skrawku przetransplantowałam darń na luźną podsypkę z ziemi, całość przysypałam cienką warstwą tejże i mocno udeptałam, a następnie podlałam...
Kiedy już będę miała pewność, że wszystkie wycinki się przyjęły (i ewentualnie uzupełnię braki), dosieję pomiędzy nasiona...

O rozkładaniu trawnika z rolki to słyszałam ,ale o trawniku z kompostownika to nie... Ale, ale... To chyba Dorcia w tamtym roku przesadzała trawnik! Na którym to stadionie trawa nie chciała rosnąć, może to jest jakiś pomysł!
Ale ładne te białe tulipanki! Turkiestańskie też, a jaka kępa! Wyglądają jakby były wykopywane, przesuszone i ponownie sadzone... Były?
Atak klonów odparty... A może...a może pomiędzy nimi była jakaś ciekawa siewka? Może tak dać rozwinąć im nieco skrzydła , zanim się je unicestwi?

U mnie również będzie trzeba zmienić bieg ścieżki (przyszłej ścieżki ,bo jeszcze jej nie ma )
Trawnik będzie trzeba zniszczyć A on dopiero co posiany...
Już się zaczyna.

Upewnię się - za Frankfurtem czai się choina?

Magda... wszyscy to przewidywaliśmy! Po to się zatrawnicza... żeby odtrawniczać
Choina... zgadza się!
Martulu... wykopywanie cebulek? A fe! Nie u mnie! Ja dbam o to, żeby producenci mieli regularny zbyt!

W toku prac...







Wczoraj wyciągnęłam już trzeciego kleszcza w tym sezonie... one chyba mnie kochają!
Psikadło pójdzie w ruch!