Forum Ogrodnicze Oaza

No dobrze, że sama się z tego śmiejesz... Plan jest zły! A złych planów nie ma co realizować! Złe plany trzeba zmieniać na dobre plany... A dobry plan to kupować coś czasem, żeby nie było nudno... Bo kontemplacja i pielęgnacja są nudne! A ogrodnik nie może się nudzić!
To kiedy te zakupy, zmiany i nowe nasadzenia? Zaraz po piętnastym?

A ja nie wspominałam, że po piętnastym to tylko towarzysko?
I liczę na moje trawki nagrodowe o których właśnie dziś sobie przypomniałam (gdzie ja je wcisnę? )

To może pójdę je podlać... Choć jak nie masz gdzie ich wcisnąć, to może nie podlewać?
Towarzysko na całego to znaczy i towarzyszenie w zakupach... Nie biernie...Czynnie!

Gosiu podlewania to jest to, a jeszcze Rosahumusem
U mnie susza straszna i czasu brak Może w sobotę

Edit.
Zapomniałam zapytać jak Ty wybierasz różane płatki i liście spośrod tej kory

Martulu... pięciornika kupię, niech Ci będzie!
Jola... no tak... u Ciebie letnia pogoda w prognozach na najbliższe dni, u mnie w weekend ma się popsuć... a z początkiem maja to już zupełnie
Edit: z trudem... z trudem ale pielenie gołej ziemi pomiędzy różami jest jeszcze gorsze, no i kora jednak utrzymuje wilgoć, co jest u mnie nie do przecenienia...
O walorach estetycznych nie będę mówić, bo to oczywiście kwestia gustu

Gosiu za sprawą powyższego pasta aż zerknęłam ponownie do prognoz, u mnie nadają przelotne opady przez trzy dni Oby to była prawda
Początek maja ... znaczy normalka jak ludzie pracy mają wolne, brzydko, jak wracją do pracy ładnie Pogoda znaczy dla berobotnych
Najważniejssze, że już nie ma temperatury w okolicach 1 stopnia w czasie majówki

No widzisz! Tylko to napisałam i już Amerykanie zmienili prognozę!
Wczoraj zapowiadali u Was długi weekend z letnimi temperaturami, a u mnie pogorszenie pogody...
Teraz jest sprawiedliwiej!
No i widzę, że trochę zaoszczędzę na podlewaniu a i pieli się lepiej po deszczu...

Oooo zdecydowanie lepiej się pieli teraz muszę podlać rabatę, aby wypielić
Niektóre zakątki ztaem zupełnie nie ruszone

Edit.

Pomalutku zblizamy się do prognozy na 'ogrodników' masz jakieś ciekawe wieści może?

gorzata wrote:
Ja mam taki sam plan! A wczoraj mój mąż zapowiedział, że mam już przestać powiększać i powiększać rabatkę koło domu

Maryś... mnie dzieci ostatnio opiórkały że druga część ogródka miała być ich... a teraz wywalam je z piłką na dróżkę do cmentarza
Jola... na razie widzę +1 w okolicach 9/10 maja... oby przymrozku jednak nie było

W końcu widzę dochodzicie do rozsądnych wniosków

Nie można wiecznie kupować

Paweł... jeśli się zagospodarowuje nieużytek, najpierw trzeba kupować bądź pozyskiwać w dowolny sposób
A jako że napad na bank jest obciążony ryzykiem... długiego nieodwiedzania ogrodu proces ten jest rozłożony w czasie...
U mnie chyba właśnie ten czas upłynął przynajmniej do czasu następnej srogiej zimy

Co do srogiej zimy, myślałem nad tym i chyba lepiej nakupić sobie torfu i trzymać w szopce. Nie jest jakoś mega drogi. A ja by było bezśnieżnie to raz dwa usypać kopce nad czym tylko chcemy.

Gdybym na to wpadł wcześniej to pewnie moje ostróżki by żyły

A cena pewnie wyjdzie niższa niż zakup roślin od nowa

Tiaaa... parędziesiąt (paręset?) worków torfu... i przysypać cały ogród
Bo po ostatniej zimie wypadały rośliny, po których nikt się tego nie spodziewał!
Z teorią nieźle

Mhm, ale zakryłem tym torfem to co cenne i mam teraz ładne winorośle

A np. z piwonią, miałem piękny duży krzew, zostały 3 pędy. I zanim to się odbuduje to można sobie lata czekać. A wystarczyło zakopcować.

Nawet jeżeli o kasę nie chodzi, to nadal można walczyć o roślinę w sensie jej wielkości. Bo kupuje się zawsze małe sadzonki. Samo kupno od nowa nie jest rozwiązaniem, jeżeli mieliśmy już dorodną wieloletnią roślinę.

To co cenniejsze można więc zakryć.

A np. wypadły mi malwy...które można sobie od nowa posadzić i raz dwa uzyskać ten sam efekt co był. Czyli chodzi o wybór, tego co warto zakryć a czym się nie trzeba przejmować bo kupię sobie nowe i uzyskam raz dwa ten sam efekt.

No dobra, Paweł, to może inaczej, żebyśmy mieli jasność: ja nie jestem kolekcjonerką i nie mam cennych okazów...
Koszt odtworzenia zatem ewentualnych strat nie wymaga horrendalnych wydatków...
A jest też okazja zmian... bo zmiany czasem są potrzebne... dla ducha

Czy ja Was mogę zasypać zdjęciami? Udręczyć? Zamęczyć?
No co ja poradzę na to, że ta wiosna taka cudna... aż się palec przykleja do spustu migawki
Dałam upust żądzy uwiecznienia tego na dysku...

I jeszcze...