Ze zmąconym humorem , sprawą z Edrom , witam Was, niemal wiosennie...
na dworze czuć wiosnę, kochani!!!! Słoneczko przyświeca, roślinki zaczynają pokazywać się spod śniegu...Cudnie, cudnie...Cudnie!
Martuś, Igornik, niedługo moja parapetowa wiosna nie będzie potrzebna... Mam taka nadzieję! Już czas na jakieś zmiany w temacie pogodowym, bo wszyscy popadniemy w nieuleczalną melancholię.
Poza tym, nie mam już za bardzo gdzie układać roślin, chyba za bardzo się rozpędziłam zimą z tymi zakupami...
Nowe Fransenki i tak wylądowały w piwnicy, póki mają małe kły, moga stać w ciemnicy, ale za jakieś 2 tygodnie i je będę musiała wydobyć na światło dzienne.Wolałabym, aby w domu , stały tylko nocą.
Tomku...Shiny??? Moja, wiosną wychodzi takimi miedziano-złotymi listkami, myślałam,ze Twoja hostka , to coś w typie Small Parts. Ciekawa jestem eksperymentów i z chęcąa skorzystam z Twoich doświadczeń... Nie pomyślałbyś - w związku z mnóstwem posiadanych przez Ciebie roślin, doświadczeń - o własnym wątku? U mnie jesteś tylko wolnym strzelcem
u siebie byłbyś zobowiązany pisać i moglibyśmy na bieżąco śledzić Twój ogród , zadawać Ci pytania, których teraz nie mamy gdzie zadawać
...Duuuuuuzo pytań.
Tabciu, ja chyba za bardzo żerowałam i teraz mam problem.
...ale za to, jak zacznę wysadzać, to hohoooo, na Oazie, to mnie przez miesiąc nie zobaczycie.
Tylko dajcie mi ta wiosnę w końcu!
Tabcia, Tyś mądra dziołcha ...będzie u mnie rosła
Zelkova, czy nie będzie?
Madziorku, gdyby Czarnuch coś mi odgryzł
, jego skóra zdobiłaby juz moją podłogę przed kominkiem.
On to wie...Kiedyś, jak moje wnusiaki były małe, to czasem coś skubnął a potem zwalał na nie winę. Teraz to nie przejdzie, więc zostało mu tylko wąchanie , łypanie oczyskami i przełykanie ślinki.
U mnie monotematycznie, albo hosty, albo paproty
Dryopteris filix-mas
Osmunda regalis
Polypodium cambricum
.