artam wrote:
Widzisz, jak Jej Leniwość pracowicie tu zarządzała!
Oj, widzę, widzę
Martuś...Jej Leniwość zasłuzyła na super głaski polusiowe. Usmiałam się, zadumałam...ale nigdy się nie znudziłam i nie znudzę .
Co do tematu 'lasowego'... Jakże powoli rośnie ten las a wraz z nim cień, który tak jest potrzebny moim roślinom.
Zauwazyłam,że samoistne siewki np brzoz, rosną szybciej i mocniej, niż nieco wyrośniete, kupowane drzewka.Zbieram więc pracowicie od wiosny wszystkie siewki, ktore pojawiły się, szczególnie w okręgu grillowym i wysadzam w miejscu, gdzie będę budować hostowisko w przyszłym roku. Obmierzyłam jedna takaą brzozkę i szokkk
, w tym roku urosła 120 cm!
To mi się bardzo, bardzo podoba.
Dziś wysadziłam kolejne 12 sztuk, podlałam, przyklepałam, szepnęłam im na uszko, jak je bardzo potrzebuje i na nie liczę.
Niech rosną zdrowo i przede wszystkim szybciutko! W przyszłym roku ustawię nad nimi cieniowke, aby hosty miały zabezpieczenie a za 2 lata, brzozy powinny już dostarczyc tyle cienia, że siatki pójdą do szopki...albo na jakies nowe miejsce.
Paproty...
...byłas świadkiem rodzenia się tej pasji , pamietasz? Dopadło i nie odpuszcza, niestety , choć przyznam, że megawypasy, wielkości pudełka od zapałek, omijam z daleka. Nie dla mnie są one, nie dla mnie. Wolę jednak - tak , jak w życiu w ogóle - wszystko, co duże i mocarne .
Witaj kolego
Tomku , co słychać w wielkim świecie?
Ewciu, nie zmykaj.Podobają mi się twoje przekomarzanki z JWleniwcem.
To, co napisałas o upychaniu kolanem roślin....Kiedyś wspomniałam,ze nie wiem, co zrobiłabym, gdybym nie miała tak duzo miejsca.
Wiele razy mówiłam sobie: "dość! masz już dość host, rozsadź je, wyeksponuj, przestań nasadzać nowe". I co? Przychodzi nowy miesiąc a moja lista chciejstw zamiast maleć, wydłuża się i wydłuża.
Zdaję sobie sprawe,ze kiedyś miejsca zabraknie...Co wtedy? Patrzę pożądliwie na 60 arów za moim płotem, na których teraz, leżą resztki słomy po zebranych zbożach.
To jednak tylko chwilka , zaraz przychodzi otrzeźwienie : niemal 1,5 h do obrobienia??? A kiedy znaleźć czas na hamakowe leniwe leniwienie się, cieszenie się tym,, co już zrobiłam, kąpiele w basenie i wieczorne wpatrywanie się w niebo??? Chyba jednak te 80 arów musi mi wystarczyć.
Tabazello, sama przyznaj w swej zaprzałej , kolekcjonerskiej duszy...Czy nasza pasja nie jest cudowna? Ciągłe poszukiwanie, stwierdzanie,ze jeszcze to ...i tamto...A bez
tej rosliny, cała kompozycja na nic.
Cudne to, cudne, mimo,że nieźle trzepie po kieszeni, mimo,że czasu czasem brak na bywanie damessą a i pazury takie bardziej zaniedbane... Dopiero zimą ogrodniczka wygląda, jak Człowiek Płci Wiele (?)Piękniejszej
, bo od przeglądania katalogów i ofert, skóra nie wysusza się a paznokietki nie łamią.
Rozyczkami zarzucana i tak nie wątpię,że Alcatraz to miejsce , ktore( podobnie, jak Jędrzejowka) bywa po ciemnej stronie Mocy. I niech ta Moc będzie z Tobą, kiedy będziesz przewalać ogród do góry nogami.
Co dziś ?
Zaparta w sobie
, zakupiłam wczoraj rower - holenderską damkę marki 'Nostalgia'
Damka jest klimatyczna ...Nie chwaląc się ... wspa-nia-ła!!!.
Wczorajszy dzień poświęciłam na doprowadzenie jej do stanu piekności i uzywalności absolutnej, łacznie z tym, ze poszczegolne, mniejsze elementy szorowałam niemiecka pasta do polerowania ...szczoteczką do zębow. prace te, zajęły mi 4 godziny.Potem, znajacy się na rzeczy facet , obsmarował ją we wszystkich mozliwych miejscach smarami i dziś...
Dziś pojechałam nią do Jędrzejowki.Skutkiem tego, powoli pracowałam, bo wszystkie kości i mięśnie krzyczały ' Zwariowałaś????', przy najmniejszej probie pielenia. Siła spokoju, pokazałam im jednak, kto tu rządzi i zaplanowane prace zostały wykonane.
Z okazji urodzin ( kolejnych 18!) , stałam się posiadaczką kilku nowych paproci
, którym musiałam przyszykować extra stanowiska na starszym, nieco bardziej cienistym hostowisku. Wyzbierałam też wiadereczko bezmuszlowych ślimaków, które tłumnie wyległy po codziennych (niemal) deszczach. Do obsadzenia pozostało mi jakieś 10 metrów kwadratowych i...koniec z lewą strona wjazdu.Biorąc pod uwagę,ze jutro składam nowe zamówienie do Fransena, muszę nieco zagęszczać nowo nasadzane hosty.
Na fotkach:
widok z najwyższego tarasu na dolne ( słomą wyłożone jedno piętro, zmienione teraz w ścieżkę, poniżej najnizszy taras z młodymi hostami)
To samo miejsce widziane ze ścieżki...
... i w szerszym ujeciu
Wszystkie orliczki bezostrogowe (
Aguilegia ecalcarata) , zostały skupione w jednym miejscu, które zwolniło się po hoście Blue Cascade - przy okazji wytrzasnęłam nasionka...liczę na dobry rozród
Okrąg grillowy został na nowo pogłębiony- teraz trzeba wysypać piasek i ułozyć kostke brukową, lub rozbiorkowe cegły
widoczek z 3letniego hostowiska