Forum Ogrodnicze Oaza

To prawda pogoda piękna była, tylko ... jakby jeszcze w ogrodzie bardziej zielono
A mi w rozchodniki perz powłaził Czytałam gdzieś porady, że najlepiej pielić widelcem

Igor - AirMaxy to już naprawdę wysoka półka. But byłby droższy od rzochodnika

Geniu - od czasu do czasu muszę się oderwać od dłubania w ziemi, bo w przeciwnym przypadku któregoś razu już się nie wyprostuję i pozostanę z nosem przygięty

Jolu - zielono powoli już się robi, ale co rano mam szron na dachu. Dziś było -1,5 i dobrze, że samochód schowałem do garażu, bo miałbym poranne skrobanie szyb
Perz to albo wykopuję w całości, albo smaruję roundupem przy pomocy pędzelka

Taki piękny gość do nas zawitał

W całości to raczej szans nie mam
Ale o pędzelku trzeba będzie pomyśleć
Mniej paluszki będę bolały od pielenia

Jolu - pędzelek sprawdzony Używam jednak w tym przypadku nierozcieńczonego Roundupu. Taka walka z chwastami ma też inną zaletę - z bliska możesz przyjrzeć się roślinom i ciekawe rzeczy wypatrzeć

Będą nowe dzieci w Hanutkowie

Mój domek działkowy tez sikorki atakują i coś chyba z tego będzie ...w zeszłym roku nie zamieszkały bo właścicielka go nie oczyściła

Witaj,
Na poprzednim forum, jak i na FB lubiłam podglądać co się w Hanutkowie dzieje. Teraz też będę zaglądać tutaj I zakończę pierwszą wizytę zupełnie nieogrodniczo, bo zaczarowała mnie kicia. Marzy mi się właśnie rosyjski kot niebieski. My mamy syjama, też taki puchacz i też jest w sumie fajny Pozdrawiam

Ewcia - tak sobie myślę, że niezłe jaja z tego będą!

EmTe - witaj w Hanutkowie Cieszę się, że odnalazłaś nasz ogród w otmętach internetu Ten nasz puchaty kot, a właściwie kotka to rasa brytyjska. Małżonka coraz częściej wspomina o tym, żeby drugiego dołączyć do stada

Ups, to się pomyliłam. Myślałam, że rosyjski niebieski. Poszukam informacji o brytyjskim, bo jest przecudny. Pozdrawiam!

Ja to tak czasami pędzelkiem umoczonym w .... wiadomo czym po wiśniach samosiejkach, gdyby im pozwolić zarosłyby cały ogród w kilka lat. Zresztą kiedy kupowałam działkę trzeba było je karczować bo połowę zajmowały ślicznie kwitnące dziczki.

EmTe - na początku brytka była bardzo spłoszona i całymi dniami chowała się przed drugą naszą kotką. Teraz to ona rządzi w kocim towarzystwie i stała się ulubienicą pani domu

Beato - Jak już coś można wyrwać lub wykopać to staram się nie stosować roundupu, ale nieraz po prostu nie ma wyjścia

Wczoraj przeczytałam sobie trochę o brytyjczykach i jestem do nich bardzo przekonana. Takie kochane kanapowce do miziania I ten "misiowy" wygląd. Teraz mam nowe chciejstwo. Już nie rosyjski, a brytyjski mi się marzy
Pozdrawiam!

Nie daj się tylko zwieść wrażeniu, że te koty są grube! Nie są! To grubość ich sierści powoduje takie przekonanie. Nasza brytka jest niewiele cięższa od zwykłego kota podwórkowego, a jest przy tym o wiele silniejsza, zwinniejsza i skoczna Jedyny minus (?) - trzeba ją jak najczęściej czesać. A gdybyś miała kupować to tylko rasowego ze sprawdzonej hodowli

Gruba? Nie. Misiowy wygląd w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Za dużo ciałka ma natomiast nasza syjamka. Jada głównie surowe mięso, rybę i specjalną karmę, a jako dodatek te mini puszki, ale za dużo... Niepotrzebnie moi rodzice jej ulegają i ją dokarmiają "na życzenie". Co do zakupu, to zgadzam się, że tylko z hodowli, ale na razie i tak nie mam warunków na kicię, także sobie tylko mogę pomarzyć o przyszłości Miłego wieczoru

Powiem Ci, że jeżeli chodzi o jedzenie to brytka jest po prostu świetna. Zjada absoulutnie wszystko co jej się poda! Nasza druga kotka (zwykły dachowiec) jest o niebo bardziej wybredna i byle czego nie zje. Jak francuski piesek

Witaj wiosennie Jak u Ciebie pięknie - pierwiosnkowo ! Ja dziś właśnie oczyściłam prymulkowy zakątek , ale kwiatuszki jeszcze niewielkie , oberwałam masę brunatnych liści , teraz biedaki będą musiały dojść do siebie...
Fajnie jest mieć w sąsiedztwie "własne" ptaszki, na dodatek z przychówkiem . A co to za ptaki , bo ja się nie znam ? U mnie dominują KOSY i tez powiększają się im rodzinki.Tylko o zdjęcie trudno, bo gniazdują w zarośniętych , mało dostępnych (dla mnie) zakamarkach .

Nowe dzieci a jak tam kulki się mają?
U mnie przyrosty coraz solidniejsze Dzisiaj zasiliłam i teraz tylko czekać na deszcze
Zakwasiłam otoczenie paskowanych, ciekawa jestem, czy ponownie sprawdzi się teoria ....

Ewelino - ja jestem w trakcie czyszczenia prymulek, więc nie wszystkie nadawały się do pokazania Ale np łyszczaki jeszcze w ogóle nie kwitną, więc prymulkowy wątek będzie miał ciąg dalszy Co to za ptaki to nie wiem Pierwszy raz osiedliły się tak blisko domu i jest możliwość ich podglądania. Permanentna inwigilacja!

Jolu - czytam, że robicie zjazd w Krzywaczce? To był także mój termina, ale z przyczyn obiektywnych jestem zmuszony przesunąć go na po świętach Bawcie się dobrze i wracajcie obładowane po sam sufit! Ciekaw jestem dalszych wyników eksperymentu Idę posypać swoje paskowańce!

rispetto wrote:
To ja Ci powiem,Pawle!
To mazurki, czyli wróble niemiastowe.
Choć w naszych czasach już zrobiły się miastowe i wypierają zwykłe wróbelki.
Sytuacja podobna jak ze szpakami. W I połowie XX w. szpaka nie uświadczyłeś w mieście.

To życzę licznego potomstwa